*Lubelskie Tymczasy*

Maniuś świętuje drugą rocznicę z nami! :piwa:

Olalaaa...a jutro będzie go bolała głowa...

Tak tak, niech nie przesadza

Miss najlepszego i wielu lat razem

Miss pisze:Maniuś świętuje drugą rocznicę z nami!

Ależ uroczy ten Maniuś :1luvu:

Głowa dziś boli mnie.
Dziewczyny właśnie wróciłam od weta z wynikami badań g**** z Maniusiowych uszek.
Staphyloccocus Aureus w googlu wyskakuje gronkowiec złocisty. Ja siedzę i wyję, bo wet mi powiedział, że jeśli przepisane leki nie zadziałają w ciągu 2 tygodni będzie trzeba Maniusiowi ... amputować ucho!!!!!
Słyszałyście kiedyś o gronkowcu złocistym w uchu kota i o amputacji w takim przypadku? Ja już zaczynam wertować forum, ale jak coś wiecie to proszę piszcie, bo ja się załamałam po tym co mi dziś powiedzieli.

Nie u zwierząt, ale moja mama miała gronkowca złocistego. Nikt jej nic nie chciał ucinać ani nawet przypalać, a miała w nosie. Antybiotyki podawali. Jeśli nie skutkowało, zmiana. I w końcu doszli czym to wybić i spokój.

Długo trwało leczenie Twojej mamy?
Tż wpadł w furię i chce wieźć Mania do Balickiego :roll:

(co z tego, że okulista - tż go kocha :roll:

)
Póki co na forum znalazłam Dzyśkę z takim kotkiem (gronkowiec w uchu). Ona rozważała amutację, szukam reszty jej postów, żeby sprawdzić co w końcu zrobiła. Proszę wszystkich o trzymanie kciuków za Mania. On już wystarczająco przeszedł

maueczarne pisze:Nie u zwierząt, ale moja mama miała gronkowca złocistego. Nikt jej nic nie chciał ucinać ani nawet przypalać, a miała w nosie. Antybiotyki podawali. Jeśli nie skutkowało, zmiana. I w końcu doszli czym to wybić i spokój.

Lepiej wykonać antybiotykogram, ale koniecznie zanim poda się jakiś antybiotyk.

dostał Chloranfenical czy coś takiego. Czytam z recepty, bo nie zdążyłam już dziś wykupić.

pwpw pisze:Lepiej wykonać antybiotykogram, ale koniecznie zanim poda się jakiś antybiotyk.

Teraz to wiem. Niestety moja mama nie z takich co zakwestionuje zdanie lekarza. Wtedy byłam za mała i za mało wiedziałam o pewnych rzeczach. Teraz konsultuję wszystko z minimum dwójką lekarzy po tym jak mnie pani doktor "skutecznie" leczyła.

Miss nie pamiętam ile, mama też nie. To dawno było. Ale wiem, że trochę trwało.

Wykupiłam dziś antybiotyk i byłam jeszcze raz u weta. Wymaz został zrobiony razem z antybiogramem. Maniusiowy gronkowiec jest odporny na wszystko poza tym jednym antybiotykiem, który mu przepisano. Wetka była bardziej optymistycznie nastawiona niż ten dziad wczoraj co mnie tak nastraszył. Powiedziała, że leczenie będzie trochę trwało, ale nie poddamy się i będziemy walczyć. Wytłumaczyła mi też na czym polega zabieg i powiedziała, że to jest absolutnie ostateczna ostateczność i żebym nie panikowała i że dziad tak zawsze straszy (dziad to najstarszy wet w tutejszej ekipie). Trochę odetchnęłam. W aptece super mili ludzie. Krople kosztowały 6 euro, a oni mi je dziś zrobili i przywieźli aż z Brukseli (150km) :1luvu:

edit: aha i to jest na szczęście jedyne świństwo, które w tym uszku siedzi.

Podczytuję od czasu do czasu, z racji zawalenia się mi na głowę wszystkiego co najgorsze, i napisze tylko, że spróbowałabym podnieśc mu ogólną odporność.
Echinacea compositum forte SN albo biostyminę chociaż.
Kiedyś dawałam Tomkowi staphylococcinum ch9 ale pewnie na to sie nie zdecydujesz.

Tż przywiózł mu z Lublina Enisyl-F, ale to chyba tylko na herpes działa. Właśnie też myślałam o Echinacei w jakiejś formie, ale w jakiej i jak to dawkować, a przede wszystkim, gdzie kupić Echinaceę dla kota?

http://www.we-dwoje.pl/biostymina;-;lek ... ,5811.html

Ale to tylko w Polsce.

I
http://www.doz.pl/leki/p5604-Echinacea_ ... N_iniekcje
1/2 ampułki co dwa dni przez miesiąc podskórnie.

Tam jest m.innymi staphylococcus nosode, które zwalcza gronkowca.
ewentualnie podaje się kilka (2-3 krople) kropli w 1 ml wody do pyszczka strzykawką

Anda, a co z Jasiem?

*Lubelskie Tymczasy*

Kto przegląda forum

Lubelskie Tymczasy