Nim4..Diego umierający... Emu niewidomy-w TDT:) Sch.Łódź

[ruru]

A co z Emu? Czy zaczął jeść?

Emu jest cały czas w schronisku,
i bardzo domu potrzebuje

nie wiemy jak dziś z jedzeniem,
dziś nie było nikogo z wolontariuszy w schronisku...

[ksb]

Tak bardzo żałuję, że nie mogę pomóc

Domku, gdzie jesteś.......

[gosiaa]

Allegro cegiełkowe Diego:

http://allegro.pl/charytatywna-diego-wa ... 68982.html

[Duszek686]

Dzięki Gosiu

[bulba]

Podrzucę chociaż

[ruru]

Banerek:

Kod: Zaznacz cały

[URL=http://tiny.pl/hfb56][IMG]http://img267.imageshack.us/img267/516/diegobt.jpg[/IMG][/URL]

[ksb]

Przypięty

[gosiaa]

Wklejam banerek.

[alab108]

Jak czuje się Diego dzisiaj po nocce

[Erin]

Podrzucę

[dilah]

Patrzę na Emu i nie mogę oczu oderwać ale na stanie tymczasowym mam Gucia...gdyby znalazł dom - choć jest u nas prawie 2,5 miesiąca- może i bym podjęła się tymczasowania tego szkraba, tylko musiałabym naczytać się co wymagają koty niewidome, i muszę zaznaczyć, że tymcczasowanie mogłoby być do ostatnich dni czerwca, gdyż od lipca jeździmy na działkę zabranie zdrowego kota nie problem niewidzącego niemożliwe ...myślę nad nim cholerka, ale to takie "dzielenie skóry..." bo póki jest Guć nic nie mogę ale przecież w każdej chwili tak na prawdę może się domek Guciowy zgłosić...a przecierz dalej chcemy tymczasować...

[ewan]

Przelew poszedł. Nadal za obydwa kotecki

[ruru]

Dzięki ewan wielkie!
później zadzwonię do lecznicy,
żeby się dowiedzieć jak malutki
oby wszystko dobrze

dilah pomyśl, teraz dobry okres
na znajdowanie domów dla młodziutkich kotów,
a Emu jest tak słodki, że jeśli go dobrze opisać,
poogłaszać, to dobry, świadomy domek się znajdzie
byle tylko jadł, żeby się nim troskliwie teraz zająć
żeby czegoś nie złapał z osłabienia

[tamiss]

Dopiełam banerek Diego i Emu... Szkoda, że tylko tyle mogę...

[pisiokot]

Patrzę na Emu i nie mogę oczu oderwać (...) tylko musiałabym naczytać się co wymagają koty niewidome (...)

Dilah, ja mam niewidomą kotunię - Kimisię.
Każdy opiekun kota niewidomego powie Ci to samo co ja - to taki kot, jak każdy inny, naprawdę.
Kiedyś, na potrzeby jakiegoś ogłoszenia napisałam taki tekst, i w pełni się pod nim podpisuję:

Niewidomy kot to taki sam kot jak każdy inny.
Tak samo przytula się, kocha, wygrzewa w słoneczku, cieszy życiem ...
Jak każdy domowy pieszczoch uwielbia mizianki, miękkie wygodne posłanka, pełny brzuszek.
Bez problemu samodzielnie trafia do miski pełnej smakołyków, do kuwety, na kolana opiekuna. Niestraszna mu najwyższa półka drapaka, spacery po górnych szafkach kuchennych czy inne wspinaczkowe wyczyny, które opiekunów przyprawiają o palpitację serce i pełne niedowierzania zdumienie: "Jak Tyś tam weszła ?!". Przybiega pędem na dźwięk swojego imienia, już nie mówiąc o natychmiastowym stawieniu się w kuchni w czasie posiłków .
Gdy pozna mieszkanie porusza się w nim niemal z prędkością i pewnością kota widzącego.
Jego niepełnosprawność nie stanowi żadnego problemu dla opiekuna, gdyż taki kotuś jest w pełni samodzielny i świetnie sobie radzi.