» Pon sty 09, 2012 16:41
Re: Usia-Siusia i ToiToi czyli Fivkowy dom
Uszata i TojToj witają po Świętach!
A działo się, oto relacja:
"więc 3 tygodnie temu przynieśli nam do domu drzewo, niewiadomo dlaczego powiesili tyle fajnych zabawek na nim, a im fajniejsze zabawki tym wyżej wisiały, więc ja Uszata jak na prawdziwego kota przystało pokazałam mamusi i tatusiowi, że na drzewo się wdrapuje, na szczęście drzewo to prawdziwa jodła i nie było problemu z siedzeniem na gałązce! Dostałam fajną drapaczkę od Mikołaja, ponieważ byłam grzeczna dziewczynką, jak tylko od niej odejdę pojawia się przy niej niechluj Tojek i papuguje po mnie pionowe ruchy pazurkami góra-dół. Dziwny ten kot-bez-ogona ale w sumie to śpię już razem z nim, kandydat to na faceta żaden ale przynajmniej w łapki grzeje! Pozdrawiam wszystkich serdecznie, duże buziaki dla Jaaany. Uszatka"
"ja ToiToi pewnego dnia musiałem zrobić duże oczy ponieważ dostałem wielgachną miseczkę z wodą, najśmieszniejsze jednak to, że do miseczki przywiercone zostało wielkie drzewo, które trochę blokuje mi dojście do miseczki z moja wodą, ale i tak daje radę. Kto by tam teraz potrzebował własną małą miseczkę z wodą, ehh. A ponieważ byłem grzecznym chłopczykiem Mikołaj dał mi fajny drapak, i ciągle ta-bez-ucha próbuje odgonić mnie od niego, zazdrośnica jedna. Ostatnio byłem pare razy u weta i znowu pobierał mi próbki wszystkiego, ale nie było tak źle bo do weta i z powrotem jechałem samochodem, a uwielbiam to. Mamusia trzymała mnie na kolanach a ja oparty łapkami o szybe patrzyłam jak szybko biegnę, ja chyba jestem normalnie lampartem. Pozdrawiam wszystkich. ToiToi"
Ludzie dzielą sie na tych, którzy kochają koty i na tych pokrzywdzonych przez los.
Oscar Wilde
Gdyby tak człowieka skrzyżować z kotem, człowiekowi wyszłoby to na dobre, ale kotu by z pewnością zaszkodziło.
Mark Twain