Rosa-grzeczna krówka.W domu!!!

Noc minęła w miarę spokojnie, ja mam sen kamienny, ale chyba nie było całkowitej demolki w kuchni.Rosa próbowała jednak wydostać się przez okno, całe wymazane, ale to pikuś.Mam nadzieję, że się pogodzi z tym, że zamknięta.Siedzę z nią w kuchni jak tylko mogę najwięcej, głaszczę., ale to nie jest rozwiązanie na dłuższą metę.To taka słodka kicia, spokojna i grzeczna, ale nie może być zamknięta i musi być jedynaczką.Próbowałabym socjalizacji i być może by się udało, ale to nie wykonalne u mnie.

Nareszcie kupka w kuwetce

, nie ma śladu robaków :lol:

Siusiu też było i teraz Rosa spokojnie wygląda przez okno.Zaraz dostanie oridermyl do uszek.Wczoraj jej porządnie wyczyściłam, ale patyczki były czyste.Wygląda na to, że świerzb wytłuczony, ale kontynuujemy kurację, aby nie wrócił.

Rosa leży sobie na dywaniku

A Czaruś

Rosa podjadła sobie troszkę, dostała bielucha i jej smakował.Zdecydowanie woli jedzenie typu surowe mięsko od puszek.Suchą karmę też je.
Teraz jest bardzo spokojna, popatrzyła na zapaprany świat za oknem i poszła spać.Nadal jednak nie chce się bawić :cry:

, dałam jej tunel RC, który tak moje koty lubią, ale bała się go

Mam nadzieję, że pogodzi się w końcu z tą sytuacją, przyzwyczai i odstresuje się.Nie znoszę, kiedy koty są takie nieszczęśliwe.

Coś mi się wydaje, że jest ciut lepiej.Piszę to z umiarkowanym optymizmem, ale wykazała chęć do zabawy ( patyczek do uszu!), czeka na mnie w kuchni i pakuje się na kolana, kiedy tam wchodzę.Oby tylko przywykła, oby zrozumiała, że na razie musi być zamknięta :ok:

Bardzo grzeczna jest ta kotka, naprawdę.Już się nie denerwuje, nie reaguje na koty podchodzące do drzwi, z resztą one też już dały spokój, nie próbują się do niej dostać.A takie zdjęcia zrobiłam

Na zdjęciach z tym spojrzeniem w górę przypomina pozujące gwiazdy filmowe. Fotograf miałby w niej prawdziwą muzę.

Już jestem spokojna, Rosa zaakceptowała trudną dla niej sytuację, jest bardzo grzeczna.Dostała dzisiaj tabletkę na robaki, za dwa tygodnie trzeba powtórzyć.Niestety, tasiemiec :cry:

Trzeba to dziadostwo z niej usunąć.Nadziwić się nie mogę, że ludzie nie odrobaczają swoich kotów.Przecież to nie jest takie drogie.Zastanawiam się też, jak Rosa może mieć taką ładną, czarną sierść mając robale? No i jest tłuściutka.Dziwne to, prawda?
To ładna kotka, ma naprawdę piękne oczy, zielone, ale kolor trochę się zmienia w zależności od światła.

Rosa zaczęła się bawić :ryk:

Ma taką ulubioną kulkę z czymś grzechoczącym i rzucałam jej , a ona łapała.Widać, że zadowolona, bo urobek w kuwetce :lol:

i dostała surowego indyka na kolację.
Wszystko było fajnie, dopóki Czaruś nie próbował się dostać do kuchni i przyłączyć do zabawy.Jeszcze Rosa troszkę się boi, ale naprawdę są postępy.To miła kotka, tak lubi się przytulać.Często biorę ją na kolana i głaszczę, bo ma takie miłe, gęste futerko, no i jest leciutka, ale pulchniutka.

To świetnie, że są postępy!

Też się cieszę :lol:

Nie znoszę, kiedy koty są u mnie nieszczęśliwe.

Tak wygląda Rosa

Wczoraj odwiedziła mnie p.Iza, u której był Bazyli. Rosa bardzo się jej podobała.To ładna kotka.W nocy się bawiła zabawkami :lol:

, bo znalazłam je na środku kuchni, to bardzo dobrze.Jest spokojna, nawet bardzo i dobrze znosi samotność.Oswoiła się już z zapachami domu, z dźwiękami , nie reaguje już tak nerwowo na obecność kotów pod drzwiami.W tym tygodniu zabiorę ją do weta na przegląd, chcę sprawdzić uszka, bo wydaje mi się, ze już są czyste.Mam też nadzieję, że odrobaczenie przyniosło skutek.Kotka kuwetkuje pięknie, ma apetyt, wydaje się być zdrowiutka :lol:

Trzymam kciuki, by już była zdrowiutka i w pełni formy. A najmocniej za najlepszy w świecie domek. Nadal uważasz, że powinna być jedynaczką?

Tak, boi się kotów, a nie mam możliwości, aby ją do nich przekonać.Nie mogą być razem.Nie chcę ryzykować.Ona dobrze się czuje jako jedynaczka,nie przeszkadza jej to, ze zostaje sama. Kocha ludzi , porcja mizianek, obecność człowieka przez kilka godzin jej wystarcza.Potrafi się sama bawić.

Rosa-grzeczna krówka.W domu!!!

Kto przegląda forum