Mały, rudy MIŚ- opowieści z nowego domu....

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon paź 25, 2004 10:05

Ja bym podjechała do weta.
A smecta nie zaszkodzi tak czy owak.

PS.
Jana, u mnie koty co i raz wymiotują. Nie ma się czego bac..
Kotek był odrobaczany ale jeszcze w klinice i to Pyrantelum. Trzeba by było powtórzyć...
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Pon paź 25, 2004 10:13

Jedz do weta z nim Jana. I trzymam kciuki :ok:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pon paź 25, 2004 10:15

Mój sie mordował trzy dni z zatruciem..Wczoraj zrobiłam mu zastrzyk bo lecznice były zamkniete..I dzisiaj już jest ok...Ale schudł z kilogram.. :roll: Miałam w niedziele Wielką Pardubicką po aptekach w poszukiwaniu lekówi i strzykawek..cienkich igiełek.
..z nerwów też chyba schudłam... :wink:

vienna

 
Posty: 1817
Od: Pt sie 20, 2004 8:15
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon paź 25, 2004 10:17

Jano dzisiaj po południu jest dr Seweryn na Lencewicza. Poradź się go, jast świetny. Zwykle jest od 15.00, ale czasem bywa później.

Kocurro

 
Posty: 11393
Od: Nie sty 11, 2004 20:31
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Pon paź 25, 2004 10:25

Z wetem problem, bo nie mam transporterka, pożyczyłam jakiś czas temu koleżance, a ona zapomniała przywieźć w sobotę :?

Zadzwonię do lecznicy na konsultacje telefoniczne i będę Misia obserwować - jeżeli nie poprawi mu się to po południu będę kombinować, może w pudle jakimś?

Miś mruczał przez chwilę, a teraz pozwolił położyć się na łóżku i tam śpi. Jak się obudzi znowu będę go kusić jedzeniem, od rana pił tylko tochę mleka.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon paź 25, 2004 10:30

Jana, a nie mozesz go zawinac w jakis kocyk/bluze polarowa i tak przewiezc? pewnie cieplej bedzie niz w transporterku, ja Mruczka caly czas tak do weta woze bo on w transporterku ryczy donosnie :roll:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pon paź 25, 2004 10:33

Beatko - zakombinuję na pewno. Na razie niech sobie śpi, jeżeli to rozregulowany żołądek to nic dziwnego, że nie chce jeść. Wczoraj szamał ogromne ilości jedzonka, aż mu zabierałam miseczkę - może za dużo zjadł i żołądek nie podołał? :roll:


Kasiu, znalazłam mu dużo odchodów pchlich w sierści, czym był odpchlony?

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon paź 25, 2004 10:34

Jana ja Kocitę do weta wyłącznie w kapturze noszę :lol:
mam odczepiony cieplutki kaptur od kamizelki, wkładam małego, zawijam i idę. Na co na takiego maluchaa transporter :wink:
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pon paź 25, 2004 10:40

Jana, w piatek dostał Frontline wiec pcheł nie ma ale odchody na pewno jeszcze są.
Musisz go wyczesać to wylecą...

A jakie mleko Ty mu dajesz? krowie?
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Pon paź 25, 2004 10:42

Qrna, znowy rzygnął pianą :(

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon paź 25, 2004 10:43

Kasia D. pisze:Jana, w piatek dostał Frontline wiec pcheł nie ma ale odchody na pewno jeszcze są.
Musisz go wyczesać to wylecą...

A jakie mleko Ty mu dajesz? krowie?


OK, będziemy czesać.

Kasiu, ja nie studiuję weterynarii :wink: - specjalne mleko bez laktozy, whiskasa (innego nie było).

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon paź 25, 2004 10:48

Jana pisze:Qrna, znowy rzygnął pianą :(

kurna, jedz do tego weta :roll:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pon paź 25, 2004 11:20

Gówniarz odzyskał humor :) Bawi się zaciekle, ale nie jest zainteresowany jedzeniem. Troszkę mi ulżyło, a po południu jest "moja" wetka, będziemy działać.

PS
Przyszła moja mama (ta od Dymka i Blondyny), powiedziała, że Miś jest cudny, nazywa go Biszkopcik (to od koloru), siedzimy przy kawie i wymieniamy się doświadczeniami - dwie kocie mamy :D :D :D

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon paź 25, 2004 12:20

Jana pisze:Gówniarz odzyskał humor :) Bawi się zaciekle, ale nie jest zainteresowany jedzeniem.


Ja obstawiam nażarcie sie czegoś paskudnego w nocy...
Moje, np, podgryzają worki foliowe... :twisted:
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Pon paź 25, 2004 13:31

musi coś pić, ale zrobiłabym mu głodówkę
trzymam kciuki
mogę Ci pożyczyć wieczorem transporter

Kocurro

 
Posty: 11393
Od: Nie sty 11, 2004 20:31
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 405 gości