Ptysiaki skradły serducha wszystkich zebranych
Jednakże jak wcześniej pisałam Ptyś to CHŁOP

Jedni dali jeść, inni zabawki i... sprzedawczyk jeden...

dawał się wszystkim wokoło miziać i głaskać
Natomiast z Balbinią jest ciut gorzej... podejrzewam, że to przez ten złamany ogonek... trzyma się na dystans, ucieka, chowa się.. Dużo pracy nad nią mnie czeka.. Wczoraj jak tylko wyszli goście (a było to wpół do pierwszej) pierwsze co zrobiła przyszła do mnie a kolana się wymiziać... wcześniej nawet ode mnie uciekała...
W ogóle to one mają jakiś uraz do ludzi w kurtkach, jak tylko zobaczą, że zakładam kurtkę to uciekają a jak wracam po pracy, czy ze sklepu w kurtce też nie podchodzą, dopiero jak się porozbieram wtedy mogę ewentualnie się zbliżyć...