One są półdzikie i nikt się za nimi nie ogląda. Teraz to prędzej schodzą z wysokiej skarpy. Pan jeden który pilnuje aut, stara się z nimi bawić wędką, dostają jeść. Są bardzo ładne ale nikt nie chce takich nieoswojonych koteczków. Jest jeszcze ich matka, która w ubiegłym roku 2 razy się okociła. Dla czterech kotków z tego ostatniego miotu jak tylko się nauczyły jeść i stały się troszkę samodzielne, znalazłam im domki. Ponadto na parkingu do michy przychodzi jeszcze jedna koteczka czarno-biała.
Jasiu, koteczkę koniecznie przydałoby się jak najszybciej wysterylizować bo już zaczęły się wiosenne rujki i lada moment będą kolejne kociaki A czy wśród młodzieży są kotki?
Chyba jest jedna kotka, ale ja za nimi biegać po skarpach nie będę. Napisałam pismo do UM i teraz czekamy kiedy się zjawią z kocio-łapką. Jeżeli ich do końca bieżącego tygodnia nie będzie ani telefonu na parking, to po niedzieli do nich zadzwonię.
Po sterylizacja koteczka wraca na swój teren tzn. na parking. One już zawsze będą parkingowe. Chłopaków też chyba kastrują. O wszystkich napisałam w piśmie do UM. Może potem jak uda ich się więcej oswoić to może jeszcze znajdą domki. Młode koteczki chodzą już teraz na teren zadaszony tam jest cieplej i są stare fotele osłonięte specjalnie folią. Dzisiaj jeden młodzik do "michy" wyszedł właśnie z tej zadaszonej części. Wcześniej młodzież spała na zewnątrz. Teraz już lepiej, że tam poszły tylko czy ich matka czasami znowu się nie "puściła" bo jej jakoś już nie widać, a wcześniej młode swoje z tamtego miejsca goniła i chyba dlatego nocowały pod gołym niebem. Poprzednio jak była z tym drugim miotem w ciąży to też jej nie było, przyszła na parking dopiero jak trzeba było urodzić kociaki.
Koteczki czarne parkingowe są dwa tzn. komplet. Ja nie mam czasu do 15-tej aby zadzwonić do UM, albo zapominam gdy zajmę się pracą. Wczoraj był na parkingu zlot kotów innych. Był kotek czarny z białymi łapkami, szary w prążki też z białymi łapkami i jeszcze to chyba była koteczka biała w różne kolorowe łatki ale te łatki były małe taka coś z trikolor. Dzisiaj jeszcze na murze siedział kotek szary pręgowany. Chyba już koty czują wiosnę. Te wczoraj i tego dzisiaj widziałam na parkingu po raz pierwszy.
Aż boję się, bo zaraz zaczną się przymrozki, - "idzie luty, okuj buty", koty się już marcują, będzie nieciekawie dla kotów. Dziś w Interwencji w Polsacie był program o jakiejś pani Barbarze z Warszawy, która karmiła masę kotów wolnożyjących. Strasznie ją źle traktowali ludzie z tego powodu, a ona sama wydała cały spadek na dokarmianie kotków.