Mój mały prywatny Zwierzyniec.... Czyli coś pozytywnego :)

mój Kubuś zrobił się takie panisko, że pójdzie, narobi i czystą łapką wychodzi :mrgreen:

a za nim idzie Kropek i Melka i zakopują...Melka potrafi tak kopać aż pół żwirku wykopie na podłogę...

my po sposobie kopania wiemy, kto jest w kuwecie. Niektóre chcą się dokopać do sąsiadów :mrgreen:

szczególnie w nocy przy czystym żwirku...używam drewnianego, zakopywanie Melki wkręca mi się w mózg :mrgreen:

Ja wiem, że zjada, bo widziałam, całego nornika zjadła tylko coś zostało małego, ale nie wiem czy to był woreczek żółciowy, czy nerki. Coś takiego. Puszatku ja mieszkam w lesie wokół ogrodzenia las, łąki, tutaj jest pełno wszystkiego ( myszy, nornice, norniki, ryjówki, padalce, jaszczurki, traszki i ptaki). Ja jestem taka gupia, że latam za nią i ratuję wszystko, jak ją wystraszę kijkiem, czy szyszką to ona czasem puści to co ma, a ja za ogonek albo przez rękawicę i wypuszczam gdzieś. Nie mogę się uodpornić. Nornice ryją mi w ogrodzie a ja wypuszczam, zamiast się cieszyć z kota. Nawet krety kiedyś mi przyniosła.

Ale niekonieczne wszystkie zwierzęta zjada, przecież możesz tego nie widzieć. Nie ma co się zastanawiać zbytnio nad urządzeniem świata, w tym przypadku dzikością kota. Jest dziki i już.

No właśnie coś ze mną nie tego :oops:

alab108 pisze:No właśnie coś ze mną nie tego

To zrozumiałe, nie możemy przejść obojętnie, jesteśmy przecież ludźmi, nie kotami. Ale warto zaakceptować porządek świata. Taki jest ten świat, obyśmy go nie uczynili gorszym.

MalgWroclaw pisze:
alab108 pisze:No właśnie coś ze mną nie tego

To zrozumiałe, nie możemy przejść obojętnie, jesteśmy przecież ludźmi, nie kotami. Ale warto zaakceptować porządek świata. Taki jest ten świat, obyśmy go nie uczynili gorszym.

Mądrze powiedziane