Fundacja KOTIKOWO. Gdańsk. Potrzebujemy pomocy.

Na dworze miała apetyt. Mam nadzieję, że to tylko chwilowe.

anulka111 pisze:Trzymam kciuki za szybkie oswajanie i zdolnosc trafienia do kuwety-moze trzeba by piasek byl z jednym sio?

Nie zmieniałam żwirku - miała pachnący.

Aaaaaaaaaaaaa a jakis urobek malutkiej znalazlas?

Jeszcze nie znalazłam.
Jak znam życie, to będzie w transporterku w drodze do weta :twisted:

Nie jest źle - taki początek kataru mamy, jest nadzieja, że raz-dwa się to opanuje.
Malutka - ponoć dziewczynka - bardzo jest grzeczna, żadnych ekscesów po drodze, ani u weta nie było.

Siusiu w kuwecie!

Nazywa się Szarotka

Jakie piekne imie i jakie wzorcowe zachowanie -sio w kuwecie nonono ,szybko zalapala :1luvu:

Proszę - oto najświeższy fundacyjny nabytek

I najważniejsze - szkoda, że na fotce nie słychać mruczenia, jeszcze trochę nieśmiałego, co prawda, ale mruczenia

Rety ,jak Ty to robisz -juz mruczy :mrgreen:

Kolejna miziaczka bedzie :1luvu:

Ładna 'ponoć dziewczynka' :1luvu:

.

No to świetnie, jak Ty to zrobiłaś, jej siora za komodą cały czas siedzi a jak jak głupia macham przed nią piórkiem :]

jaaana pisze:Proszę - oto najświeższy fundacyjny nabytek

I najważniejsze - szkoda, że na fotce nie słychać mruczenia, jeszcze trochę nieśmiałego, co prawda, ale mruczenia

Jesteśmy już na etapie barankowania i wywalania brzucholka do głaskania :mrgreen:

brzuszek nie jest cały biały, tylko bury na srodku.

Ma bardzo poklejone futerko - na ogonie takie pojedyncze pasma pozlepiane i jedna tylna łapka cała w czymś takim, co wygląda jak błoto.
Spróbuję ją jutro umyć.

kotika pisze:Drugi domek zadzwonił dziś z Warszawy. Pan zaproponował abym przesłała ją pociągiem.
Niestety nie dam jej do domu o którym nic nie wiem.

Kotika, jestem w warszawie przez kilka dni... mogę się wybrać na wizytę przedadopcyjną jeśli to by mogło kocince pomóc znaleźć domek. W przyszłym tygodniu mogłabym ją też zabrać z Gdańska do Wawy jakby wszystko dobrze poszło... :roll:

myrzapl pisze:
kotika pisze:Drugi domek zadzwonił dziś z Warszawy. Pan zaproponował abym przesłała ją pociągiem.
Niestety nie dam jej do domu o którym nic nie wiem.

Kotika, jestem w warszawie przez kilka dni... mogę się wybrać na wizytę przedadopcyjną jeśli to by mogło kocince pomóc znaleźć domek. W przyszłym tygodniu mogłabym ją też zabrać z Gdańska do Wawy jakby wszystko dobrze poszło...

Ale ten pan chciał kota od razu, nie chciał czekać.
Nie wiem, ale w tym roku spotykam się coraz częściej z taką postawą.
Ludzie chcą kota zaraz, nie potrafią poczekać nawet kilka godzin, jak wrócę z pracy. :wink:

jaaana pisze:Jesteśmy już na etapie barankowania i wywalania brzucholka do głaskania
brzuszek nie jest cały biały, tylko bury na srodku.

Ma bardzo poklejone futerko - na ogonie takie pojedyncze pasma pozlepiane i jedna tylna łapka cała w czymś takim, co wygląda jak błoto.
Spróbuję ją jutro umyć.

Ale fajnie. Zuch mała i zuch Jaaana. :wink:

Że brudna wierzę, w końcu wzięłyśmy je z placu budowy.

Grenna biała jak śnieg i jak prawdziwa śnieżynka - głucha.
Głuchota jednak zupełnie nie przeszkadza jej w byciu kotem niewychodzącym.
Jest bardzo żywa, prawdziwie żywe srebro, bardzo po kociemu ciekawska,przebojowa
i bardzo orginalna. Narazie nie jest miziakiem, brakuje jej na to czasu, ale to panna zaczepialska.

Na 2 fotkach jest jej siostra Almesia. Ona jest bardziej spokojna, ale za to dużo zrobi dla przysmaczków. :wink:

Fundacja KOTIKOWO. Gdańsk. Potrzebujemy pomocy.

Kto przegląda forum