Nasze białaczkowce cz. 3

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 06, 2012 22:19 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

wydaje mi się, że to zależy od zaawansowania choroby. dla niektórych kotków może być po prostu za późno. :(
Obrazek Stefanek Obrazek Bombuś

295955

Avatar użytkownika
 
Posty: 254
Od: Pon gru 26, 2011 14:12
Lokalizacja: Kielce

Post » Pt sty 06, 2012 22:28 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

to Twoje cudo choruje na białaczkę :?: 8O
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21753
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 06, 2012 22:40 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Wynik testu pozytywny :| ale to nie musi oznaczać, że kot choruje. Może być jedynie nosicielem, a wirus w każdej chwili, pod wpływem różnych czynników sprzyjających może się uaktywnić.

Z moim cudeńkiem nie wiadomo, jak to dokładnie jest. Dotychczasowi lekarze bardzo olewali sprawę, nie znali się. Teraz czekam na przypływ funduszy, żeby ową zagadkę wyjaśnić u doktora bardziej doświadczonego.

Jak widać Stefan na chorego nie wygląda :lol: i tak jest z każdym kotkiem, o którego się dba i którego się kocha. Przy odpowiednich działaniach kot może żyć z chorobą nawet kilkanaście lat. Ale jak to z białaczką bywa, nigdy nie wiadomo kiedy i czy zaatakuje.
Obrazek Stefanek Obrazek Bombuś

295955

Avatar użytkownika
 
Posty: 254
Od: Pon gru 26, 2011 14:12
Lokalizacja: Kielce

Post » Pt sty 06, 2012 22:48 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

295955 pisze:Wynik testu pozytywny :| ale to nie musi oznaczać, że kot choruje. Może być jedynie nosicielem, a wirus w każdej chwili, pod wpływem różnych czynników sprzyjających może się uaktywnić.

Z moim cudeńkiem nie wiadomo, jak to dokładnie jest. Dotychczasowi lekarze bardzo olewali sprawę, nie znali się. Teraz czekam na przypływ funduszy, żeby ową zagadkę wyjaśnić u doktora bardziej doświadczonego.

Jak widać Stefan na chorego nie wygląda :lol: i tak jest z każdym kotkiem, o którego się dba i którego się kocha. Przy odpowiednich działaniach kot może żyć z chorobą nawet kilkanaście lat. Ale jak to z białaczką bywa, nigdy nie wiadomo kiedy i czy zaatakuje.

może się też nigdy nie uaktywnić czego z całego serca Wam życzę :ok:
moje nie miały tyle szczęścia...zmarły dwa miesiące po zdiagnozowaniu białaczki...
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21753
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 06, 2012 22:59 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Biedaki :(
Moje żyje u mnie już 1.5 roku. Czasami zapominam o chorobie...
Obrazek Stefanek Obrazek Bombuś

295955

Avatar użytkownika
 
Posty: 254
Od: Pon gru 26, 2011 14:12
Lokalizacja: Kielce

Post » Pt sty 06, 2012 23:55 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

na zdjęciu wygląda na zdrowego, szczęśliwego kota :D
i niech tak pozostanie :ok:
będę do Was zaglądać, wcześniej za bardzo bolało...teraz też boli :cry:
ale wciąż można się czegoś nauczyć na mądrych doświadczeniach...
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21753
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sty 07, 2012 0:12 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

puszatek, niestety też przyszło mi doświadczyć kociej śmierci. nie białaczkowca, ale to i tak zawsze cholernie boli. nie rezygnuj proszę z pomagania chorym kotom. dla nich to bardzo wiele. zawsze ciężko, ale starajmy się pamiętać tylko dobre chwile. w końcu chyba warto było choćby przez te dwa miesiące zapewnić im miłość i opiekę.

mam nadzieję, że na wszystko przyjdzie czas.
Obrazek Stefanek Obrazek Bombuś

295955

Avatar użytkownika
 
Posty: 254
Od: Pon gru 26, 2011 14:12
Lokalizacja: Kielce

Post » Sob sty 07, 2012 0:41 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

wiem ile znaczy dla chorego kota miłość i opieka...
Kocik był u mnie od maniuniego, zabrany ze wsi, od matki przez nieodpowiedzialnego człowieka
z drugiej strony na to patrząc na wsi nie miałby szans na cztery lata życia...
dobrego i szczęśliwego życia, nie miałby szans na taką miłość jaką miał u mnie...
sama wiesz jak jest na wsi... :cry:
zawsze będą w moim sercu mimo, że odeszli...
teraz też pomogłam kilku następnym i zebrała się ósemeczka :D
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21753
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sty 07, 2012 0:56 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

strasznie się cieszę, że wciąż pomagasz :D
ja niestety mam ograniczenie w postaci przestrzeni mieszkalnej [niezbyt wielkiej, lecz katastrofy nie ma] i jedyne, co mogę zrobić, to dokocić się drugim białaczkowcem. w sumie podjęte zostały już działania 8) :twisted:
Obrazek Stefanek Obrazek Bombuś

295955

Avatar użytkownika
 
Posty: 254
Od: Pon gru 26, 2011 14:12
Lokalizacja: Kielce

Post » Sob sty 07, 2012 1:12 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

podziwiam takie osoby jak Ty, naprawdę robisz coś dobrego :D
dziś tak trudno o domek dla zdrowego kota, o chorym nawet nie wspomnę...
sama mam dwie koteczki...jedną znaleźli dobrzy ludzie jak miała 4-5 tygodni
i trafiła do mnie, druga niewiele starsza miała kk i płakała pod śmietnikiem
miały tyle ogłoszeń i nikt ich nie chciał...trudno, czyjaś strata, mój zysk :wink:
mam nadzieję, że autorka wątku mnie nie pogoni za te historie nie związane z tematem...
więcej nie będę...
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21753
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sty 07, 2012 1:53 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

żeby pomóc Stefanowi, musiałam rozstać się z dwoma najpiękniejszymi i najkochańszymi na świecie kocicami. mruczek znalazł się w momencie, gdy zmieniałam miejsce zamieszkania i w obecnym mieszkaniu trwał remont. kocice poszły w opiekę do znajomej i po prostu tam zostały. trzy koty na 35m2 to za dużo, za duże zagrożenie. a więdząc, że Stefan jest chory, kota zostawić nie mogłam. tęsknię za nimi potwornie :cry: :cry: jedna była ze mną 12 druga 13 lat [matka z córką]. dla nich nie było to złe rozwiązanie. przyzwyczaiły się, mają więcej miejsca. dla mnie potworność. ale wiem, że mają się bardzo dobrze i są kocimi szczęśliwymi, puszystymi staruszkami. to była ciężka przeprawa...
Obrazek Stefanek Obrazek Bombuś

295955

Avatar użytkownika
 
Posty: 254
Od: Pon gru 26, 2011 14:12
Lokalizacja: Kielce

Post » Sob sty 07, 2012 2:04 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

wybory są czasami trudne i bolesne ale zrobiłaś to dla ich dobra :D
my to rozumiemy, że tak musiało być...i świadomość, że są szczęśliwe to jakieś pocieszenie...
Stefan bardziej Cię potrzebuje :ok:
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21753
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sty 07, 2012 2:06 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

puszatek pisze:Stefan bardziej Cię potrzebuje :ok:


tym cały czas się kieruję :) :)
Obrazek Stefanek Obrazek Bombuś

295955

Avatar użytkownika
 
Posty: 254
Od: Pon gru 26, 2011 14:12
Lokalizacja: Kielce

Post » Sob sty 07, 2012 15:46 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

puszatek pisze:czy każdego białaczkowego kota można uratować :?: pytam w sensie czy każdemu można odpowiednimi lekami przedłużyć życie :?:

Guciaczek, o którym pisałam wcześniej, z bardzo zaawansowanymi objawami białaczki wymagał podawania sterydów 1 raz na trzy tygodnie. Jednak co było zaskakujące, ostatnie około sześć miesięcy życia nie musiałam ich mu podawać, gdyż wciąż miał apetyt. Była słabiutki, chudziutki, chodził na łapkach jak na szczudłach, ale sam prowadził mnie do miseczki, tak więc sterydów nie podawałam. Dlatego z własnego doświadczenia wiem, że białaczka to niekoniecznie równa pochyła. Najważniejsze jest nie narażanie kota na stresy i wzmacnianie odporności. Takie moje zdanie.
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Wto sty 10, 2012 8:56 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Wybaczcie,jeżeli zamieszczam w nieodpowiednim miejcu, ale w dwóch poprzednich kompletnie brak odzewu. Może ktoś z was mi pomoże?
Bardzo proszę o namiary na dobrego , sprawdzonego,mającego duże doświadczenie w leczeniu kotów z BIAŁACZKĄ weterynarza z ŻYRARDOWA lub najbliższej okolicy (w W-wie znam).
Będę wdzięczna za informacje.

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 40 gości

cron