kamari pisze:Tym cholerom przy chorobach powinno się zapalać czerwone światełko

Zdecydowanie jestem ZA
Ja zaczynam wpadać w panikę /głęboko skrywaną / , jak koty za długo śpią, jak Misia zaczyna siadać
na kaczuszkę, dopóki nie zdzieli małego po pysku, jak trafi się kolejny atak kaszlu, jak Gucio nie wraca z dworu
natentychmiast jak wołam, jak......-mogłabym wyliczać w nieskończoność, panikara jestem i tyle
Marysiu , ja tez jestem za naturalnym żywieniem , ale kolejny kot mówi nie

. Dzis robiłam dla nas na obiad gulasz z żołądków drobiowych z pieczarkami, było troche takich malutkich, pocięłam jeszcze drobniej , i co

i gó..o

Owszem , schabik, kurzęce biusty - to wchodzi, nawet czasem Misi, ale na to mnie nie stać, nawet przy dwóch kotach.
Ale z tego, co czytałam , to BARF opiera sie na gorszym mięsie, i nie zawsze mielonym , drogie są suplementy. U Ciebie, przy takiej gromadzie, to chyba musiałabys miec kontakty w jakiejś ubojni kuraków i takie różne połamane kupować. U mnie jest taki rzeżnik, w którym skrzydełka są po 4,50 , własnie dlatego, ze połamane / normalna cena ok 7 zł /.
A ja , z górnej części , z kawałkami biustu, robię kebeb, ze środkowej rosół, pomidorówkę, albo ogórkową, a ostatnie są na zupkę dla kotów, świetnie dają się zmielić w zwykłej maszynce do mięsa,podobnie, jak szyjki, żeberka z porcji rosołowych itp