MalgWroclaw pisze:No, ale tu o Ogryni piszemy i o Ogrynię pytamy

Kochane, piszcie o czym chcecie, czujcie się tutaj jak u siebie.
Ja się cieszę z każdego dowodu pamięci o mnie i o Ogryni, a każdy wpis jest takim dowodem, nie ważne że nie na temat Ogryni. To świadectwo, że jesteście ze mną
Wróciłam ze Skierniewic, ale do komputera mogłam zasiąść dopiero teraz.
Cieszę się, że zima jest taka jaka jest, bo mogę zaoszczędzić na zimowych oponach, których nie mam, mimo że samopoczucie jest nie najlepsze, mimo, że sporo ludzi jest przeziębionych.
Ja drżę, bo jestem niczym mimoza, gdy pojawi się w mojej okolicy ktoś zasmarkany, to ja natychmiast idę w jego ślady. A katar mnie wykańcza, zawsze rozsadza mi głowę.
Niestety u mojego klienta miałam styczność z pracownicą w takim stanie, potem w przedziale w pociągu pojawiła się pani w stanie podobnym

Zaraz po przyjściu do domu nafaszerowałam się medykamentami.
Jednak najważniejsze są zwierzęta, w lasach, w miastach - pod śniegiem niewiele da się znaleźć do jedzenia, do tego wszystko pozamarzane. No a teraz najważniejsza jest dla mnie Ogrynia. Niech więc będzie jak jest, nawet gdybym miała i ja dołączyć do grona zakatarzonych.
(A na grypę się zaszczepiłam

)