No i kolejny dramat....
Zamiast czarnej kotki złapał mi sie nowy rudy z budowy, który pojawiał sie tam gdzieś ok. października. Okazał sie wielkim miziakiem z pomponami. Przy kastracji obejrzałam go i co sie okazało.....rozwalona łapka tylna

, właciwie to przecieta na pół duża poduszeczka. Dzisiaj zabieg....no i co ja mam z nim teraz zrobić? jak wywalic domowego kota z powrotem na budowę?
Czy ktoś mi pomoże finansowo? Zabieg kocurka, karma, żwirek, leki, bo do tego Rudy jest przeziębiony. No i wróciło mi kociątko z adopcji...