Tymczasowe Niekochane V - marzą o domach stałych

ja też mam nadzieję że będzie jeszcze kocią pięknością

nawet jeśli będzie piękna inaczej

bettysolo-przeciez to sliczna persiczka :wink:

szwy grube, ale w schronie bardzo dobrze się sprawdzają
Fajnie , jakby okazało się m,że to alergia na pchły, ona była tylko fiprexem psikana, spokojnie jakies mogłay przetrwać
Natomiast przemyslcie to drugie szczepienie, w/g mnie bez sensu, to dorosły kot, nie małolata. Bez sensu drugi raz doszczepiac teraz, szczepionki tez ociazaja-nerki na przykład.
ale to decyzja Twoja i Twojego weta :kotek:

, sie nie będę czepiać

Mój Sowa znów sieje postrach w lecznicy :lol:

to taki kochany kot, mówie Wam, ale sprawia wrażenie strasznego zbira, wzrok ma taki ,że hoho, i w dodatku na dzień dobry syczy
ale to miziak nad miziaki- tylko tak ściemnia :wink:

Ma wyjety ten gwóżdź, u góry trochę mu uszkodził skórę, więc jest na antybiotyku i ma teraz gips krótszy
Został tez pozbawiony dwóch korzeni kłów, które siedziały mu niepotrzebnie w pyszczku.
Chyba go wezme jutro juz znów do łazienki.
Jego przygoda z gipsem chyba będzie max długa :roll:

, bo łapka ma czucie, jest nadal szansa na jej uratowani
Tylko ma kości trudno sie zlepiające
Dzis się dowiedziałam, że w takich przypadkach czasem i pół rkoku zwierzak w gipsie śmiga :roll:

a on jest lejkiem niekuwetowym często, i odbieram to jako wskazówke
ściagnij mi gupia babo już natychmiast to coś z mojej łapy:twisted:
Czyli jeszcze troche mop będzie moim najlepszym kumplem :roll:

Mała to drugie szczepienie byłoby najwcześniej za miesiąc
W sobote dopytam dlaczego wet je zalecił
A szwy nie tyle załamały weta tylko wykonanie
Jest szew z przodu i plątanina z tyłu a w środku zrobiła sie taka dziurka jakby ci......cia
Ale się goi i raczej nie boli kotuchy

Czekam na kupalka czy są robale ale na razie nic

Boena jak z Kropkiem i Kleksikiem? mają już domek czy to jeszcze w trakcie rozmów? bo było kilka zainteresowanych patrząc po forum

tak, one juz w domku stałym są
trzeba je zdjac z ogłoszen

Betty-a to mnie zdziwiłas ze szwami, zawsze jest bardzo ładnie robione, nie ma się czego doczepic, zero komplikacji posterylkowych itd

Witam,witam i o zdrówko pytam:)
A tak serio, to po prośbie, czy jest szansa żeby tak w jeden post sklecić coś o czarnej persiczce?

jetrel-rozmaiwałam dzis z Bettysolo
na razie kicia nie do adopcji, bedzie doprowadzana u Betty do wygladu kociej miss
i w dodatku jest ,, niebezpieczeństwo,, że może tam i zostać
(choc to takie ode mnie na wyrost :wink:

)
Dlatego adopcja będzie wchodziła w grę później nieco myslę

O kicię Perską pytałam, bo jest bardzo podobna do mojej Ś.P persicy. :roll:

no własnie ona tez podobna do perskiego kicia od Betty, który te z jest za TM

Widzę że Mała już wszystko wyjaśniła

Na razie kicia jest nieadopcyjna
Po pierwsze jest zaniedbana bardzo i trzeba nad nią popracować
Nigdy nie wydaję zwierzątka które w 100% nadaje sie już do adopcji
Każdy wet ma swoje metody leczenia i lepiej ich nie zmieniać w trakcie

Po drugie czekam na powrót TZ do domu bo a nóż się zakocha i puchatka zostanie
Zwłaszcza że dowiedział się ze jest nowy lokator w domu,który wygląda jak jego pupil
Koniecznie chce Morganę zobaczyć

Dlatego nie mówię ani tak ani nie w sprawie adopcji
Gdy przyjdzie czas na szukanie kotusi domku to dam znać na forum

Mała w sprawie szwów nie ma co się martwić
Morgana grubiutka jest i może to sprawiło że szwy się nieco rozlazły a nie zaraz zwalać winę na weta i jakieś niedociągnięcia :twisted:

U ludzi też czasami rany goją sie jak złoto a inni długo chodzą z blizną
Ważna że nie boli i się goi

A ja od wczoraj czekam na kupke i nic :evil:

Je aż miło patrzeć a w kuwecie pustki
Coby się tylko nie zatkała :evil:

Jutro do śniadania doleję ewentualnie trochę oliwy z oliwek na łatwiejszy poślizg a jak nie to w sobotę wet będzie musiał coś zaradzić
Może robaki miała ?

Na razie Morgana wygląda tak

chociaż nie, wygląda o niebo lepiej ale zrobić czarnuli ładne zdjęcie przekracza moje umiejętności :evil:

widzę ,że już iskrzy :mrgreen:

Jetrel na dniach będę wiedziec czy jeszcze jeden pers domu nie będzie szukał
piękny, srebrny taki

a ja przywiozłam dziś Soę do domu
matko jaki szczęśliwy mimo gipsu nadal i teraz dodatkowo kołnierza

Kciuki za szczęśliwego Sowę.
Co to znaczy dom:))

Morgana maślanym okiem patrzy na mojego rudego Clarensa
Taki on piękny egzotyczny bo rudy i krótkowłosy

A ten padalec chyba świadomy efektu przechadza sie wolno z ogonem do góry i nawet na puchatkę nie spojrzy :evil:

hehe
to masz koci romans :lol:

biedny Sowa

mam nadzieję, ze łapke uda się uratowac

Tymczasowe Niekochane V - marzą o domach stałych

Kto przegląda forum