doszedł, doszedł, mało tego: w chirurga się znowu próbował zabawiać
ledwo był w stanie się złożyć na pół, już grzebał w nodze
z ogromną przykrością zapakowałyśmy go z becią_73 w kołnierz, ale uznałyśmy, że tak będzie lepiej niż rozlizana rana z powyciąganymi szwami
Łukaszek jest wystraszony i zdezorientowany, rana na szczęście jest malutka, mam nadzieję, że szybko się zagoi i będziemy mogli już zapomnieć o historii z łapką na zawsze; dzisiejsze rtg i zabieg dostaliśmy w prezencie od pana doktora
bardzo dobra wiadomość jest taka, że po złamaniu nie ma już żadnego śladu, wszystko zrosło się idealnie