Dzień dobry w nowym roku

jednak kotki dwa to podwójna porcja głaskania, więc nie bardzo miałam czas zaglądnąć

na początku: bardzo mi przykro z powodu Pasztecika!

(((( to strasznie smutna wiadomość!
Zuzka już po 2-gie rujce, miała ją też dwa dni, i też bardzo cichuteńko - ledwo zauważalnie, ale Simbek, jak na faceta przystało zauważył. co do terminu wizyty - zadzwonię za chwilę(środa, czw) , bo na razie jakaś jestem poświątecznie rozlazła i cieżko mi się ogarnąc, choć wiem, że temat b. ważny i pilny. Dziękuję. :*
Simba, jak na króla przedmieścia przystało, opanował sobie najwyższe punkty mieszkania i stamtąd łypie okiem na domowników, Zuzanka woli krzesła i koszyk koło kaloryfera. Rozsmakowały się w mojej kuchni i są strasznie ciekawe, co jemy, często podkradając kęs, kiedy nikt nie patrzy, a sa przy tym tak bardzo zgodne, że zastanawiam się, czy układaja plan działania jakiś czy co??

pięknie jedzą, pięknie się załatwiają zawsze tam, gdzie trzeba, już opanowaliśmy czesanie grzbietów z kłaków (Simbek ma gęściejszą sierść od Zuzy - są zupełnie inne w dotyku! <szok> ).
Uwielbiaja podkradac ze stołu słomki do napojów i ciągając każde za swój koniec potrafią poniewierać słomkę dobre kilka minut! Simbek już nie gryzie tak żarliwie przy głaskaniu - miauczenie pomogło i jest świetnym sposobem, kiedy koty chcą wejśc Dziecku na głowę (tak, tak - podbierają puzzle, kredki, ostatnio Zuzka ciągnęła lalkę swojej wielkości po domu

)) ) i Kaja miauczy właśnie aby pokazać, ze nie chce takiego zachowania - moim zdaniem fajnie się dogadują, a Ona ma jakieś "narzędzie" aby w razie różnicy zdań coś kotom zakomunikować. Drapią tylko drapak. Asystują przy wszystkim (Zuzka już nawet się ze mną wykąpała, i choć nie była zachwycona, teraz dzielnie sprawdza, czy Pańcia cierpi równie wielkie katusze, jak ona podczas kąpieli - tylko widzę takie uszy i oka znad wanny ciekawskie

Simba kocha włazić pod kołdrę, ale szybko mu się tam nudzi i chodzi sprawdzać wszystko, łaskocząc przy tym niemiłosiernie ogonem
Ogólnie bardzo je chwalę! Są mądre, sprytne, ciekawe świata i super przylepne! Niby takie same a zupełnie różne! Inna sierść w dotyku, nne oczka, inne temperamenty, inne strefy głaskające, inne głosy, preferencje do spania, sposoby na zabawę - jestem zadziwiona, że dwa kocury, które są bliźniętami, są tak bardzo różne (bo umaszczenie to chyba jeden łączący je szczegół! - no, poza gatunkiem

)
Ale one też między sobą mimo, że czasem są kłótnie i gonitwy jak na wielkiej pardubickiej, są zgrane - myja się wzajemnie, często w ciągu dnia śpią wtulone w siebie (wtedy Córa je przykrywa i czasem łypnie któreś okiem i mruczą) no i ekipa zwiadowcza z nich prima sort.
Przeprazam, ze chaotycznie, ale chciałam jak najwięcej o nich napisać i pisałam spontanicznie

(i prozę nie wyłapywać mi literówek

P

)
teraz właśnie jedno śpi koło Córy drugie ogrzewa Małżowi stopy myjąc się (a ja zastanawiam się, gdzie się zmieszczę

)
Jeszcze raz dużo szczęścia w tym Nowym Roku!