gagata1 pisze: pani Basia nie jest osoba zatrudnioną w Korabiewicach.
Ta pani jest bezdomna, nie ma gdzie mieszkac?
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
gagata1 pisze: pani Basia nie jest osoba zatrudnioną w Korabiewicach.
ARKA pisze:gagata1 pisze: pani Basia nie jest osoba zatrudnioną w Korabiewicach.
Ta pani jest bezdomna, nie ma gdzie mieszkac?
gagata1 pisze:15 w kociarni. U dzikusków tez byłam. Maja ogrodzony spory teren z drzewami, pomiedzy którymi rozstawione są budki, wiaty z belami słomy, w których maja porobione tunele, rozstawione są miski z wodą i karmą. Moga tez wejśc przez okienko do baraczku.Kierownik planuje dostawic jeszcze kilka styropianowych budek. Przy baraczku worki z pustymi puszkami po whiskasie, które kolekcjonuje pani Basia...
Widziałam tam kilka kotów, czarnych i czarnobiałych, które uciekały przy każdej próbie zbliżenia się do nich. Jeden cały czarny, młodziutki, podchodził troche blizej, gdy sie ciut dłużej posiedziało bez ruchu - tego ewentualnie mozna by było odłowić
myamya pisze:gagata1 pisze:15 w kociarni. U dzikusków tez byłam. Maja ogrodzony spory teren z drzewami, pomiedzy którymi rozstawione są budki, wiaty z belami słomy, w których maja porobione tunele, rozstawione są miski z wodą i karmą. Moga tez wejśc przez okienko do baraczku.Kierownik planuje dostawic jeszcze kilka styropianowych budek. Przy baraczku worki z pustymi puszkami po whiskasie, które kolekcjonuje pani Basia...
Widziałam tam kilka kotów, czarnych i czarnobiałych, które uciekały przy każdej próbie zbliżenia się do nich. Jeden cały czarny, młodziutki, podchodził troche blizej, gdy sie ciut dłużej posiedziało bez ruchu - tego ewentualnie mozna by było odłowić
Czyli na chwilę obecną te ok. 20 "półdzikich" kotów, o których mowa na stronie Lepszych Dni, jest kompletnie nieadopcyjnych?
Czy wiadomo, co z nimi będzie?
myamya pisze:gagata1 pisze:15 w kociarni. U dzikusków tez byłam. Maja ogrodzony spory teren z drzewami, pomiedzy którymi rozstawione są budki, wiaty z belami słomy, w których maja porobione tunele, rozstawione są miski z wodą i karmą. Moga tez wejśc przez okienko do baraczku.Kierownik planuje dostawic jeszcze kilka styropianowych budek. Przy baraczku worki z pustymi puszkami po whiskasie, które kolekcjonuje pani Basia...
Widziałam tam kilka kotów, czarnych i czarnobiałych, które uciekały przy każdej próbie zbliżenia się do nich. Jeden cały czarny, młodziutki, podchodził troche blizej, gdy sie ciut dłużej posiedziało bez ruchu - tego ewentualnie mozna by było odłowić
Czyli na chwilę obecną te ok. 20 "półdzikich" kotów, o których mowa na stronie Lepszych Dni, jest kompletnie nieadopcyjnych?
Czy wiadomo, co z nimi będzie?
ARKA pisze:myamya pisze:gagata1 pisze:15 w kociarni. U dzikusków tez byłam. Maja ogrodzony spory teren z drzewami, pomiedzy którymi rozstawione są budki, wiaty z belami słomy, w których maja porobione tunele, rozstawione są miski z wodą i karmą. Moga tez wejśc przez okienko do baraczku.Kierownik planuje dostawic jeszcze kilka styropianowych budek. Przy baraczku worki z pustymi puszkami po whiskasie, które kolekcjonuje pani Basia...
Widziałam tam kilka kotów, czarnych i czarnobiałych, które uciekały przy każdej próbie zbliżenia się do nich. Jeden cały czarny, młodziutki, podchodził troche blizej, gdy sie ciut dłużej posiedziało bez ruchu - tego ewentualnie mozna by było odłowić
Czyli na chwilę obecną te ok. 20 "półdzikich" kotów, o których mowa na stronie Lepszych Dni, jest kompletnie nieadopcyjnych?
Czy wiadomo, co z nimi będzie?
Skad wzielas 20-scia?
Zofia&Sasza pisze:ARKA pisze:myamya pisze:gagata1 pisze:15 w kociarni. U dzikusków tez byłam. Maja ogrodzony spory teren z drzewami, pomiedzy którymi rozstawione są budki, wiaty z belami słomy, w których maja porobione tunele, rozstawione są miski z wodą i karmą. Moga tez wejśc przez okienko do baraczku.Kierownik planuje dostawic jeszcze kilka styropianowych budek. Przy baraczku worki z pustymi puszkami po whiskasie, które kolekcjonuje pani Basia...
Widziałam tam kilka kotów, czarnych i czarnobiałych, które uciekały przy każdej próbie zbliżenia się do nich. Jeden cały czarny, młodziutki, podchodził troche blizej, gdy sie ciut dłużej posiedziało bez ruchu - tego ewentualnie mozna by było odłowić
Czyli na chwilę obecną te ok. 20 "półdzikich" kotów, o których mowa na stronie Lepszych Dni, jest kompletnie nieadopcyjnych?
Czy wiadomo, co z nimi będzie?
Skad wzielas 20-scia?
Na dzień 14.12.2011, na terenie przytuliska "Korabiewice" znajduje się następująca ilość zwierząt: (...) ok 40 kotów (w tym 23 'oswojone', pozostałe 'wolno żyjące', pół dzikie)
gagata1 pisze:Z tego co mówił mi kierownik, koty dzikuski pozostana narazie w lasku.Planuja zastosowac jakies doustne preparaty zapobiegajace mnożeniu, ale do tego trzeba panią Basię wyeksmitowac. Widać i Korabiewice maja swoja pania Marzenę.
gagata1 pisze:Tu jest link do kotów z kociarni. Ten biały z rudym pręgowanym ogonkiem jest do adopcji od zaraz. Jesli ktos chce jakiegos, prosze napisać, przywioze do Warszawy
https://picasaweb.google.com/112086272007107033840/KorabiewiceKoty1?authuser=0&feat=directlink
Juz nie musicie wyrywać kotów od pani Basi, mozna je normalnie adoptowac. Jednak odejmujcie te wyrwane koty od ogólnej liczby zwierząt, bo znów sie okaże , że jakieś zginęły.
Z tego co mówił mi kierownik, koty dzikuski pozostana narazie w lasku.Planuja zastosowac jakies doustne preparaty zapobiegajace mnożeniu, ale do tego trzeba panią Basię wyeksmitowac. Widać i Korabiewice maja swoja pania Marzenę.
Słyszał, ale odłapanie dzikusa to jedno ,a pomysł, co dalej z nim robic i kasa na to , to drugie. Nalezy pamietac, że wiekszość tych kotów urodziła sie w Korabiewicach i raczej nie miały kontaktu chocby z wirusówkamiseidhee pisze:
![]()
![]()
![]()
A tak na marginesie, to kierownik o klatkach-łapkach nie słyszał?
gagata1 pisze:Słyszał, ale odłapanie dzikusa to jedno ,a pomysł, co dalej z nim robic i kasa na to , to drugie. Nalezy pamietac, że wiekszość tych kotów urodziła sie w Korabiewicach i raczej nie miały kontaktu chocby z wirusówkamiseidhee pisze:
![]()
![]()
![]()
A tak na marginesie, to kierownik o klatkach-łapkach nie słyszał?
gagata1 pisze:Słyszał, ale odłapanie dzikusa to jedno ,a pomysł, co dalej z nim robic i kasa na to , to drugie. Nalezy pamietac, że wiekszość tych kotów urodziła sie w Korabiewicach i raczej nie miały kontaktu chocby z wirusówkami
Użytkownicy przeglądający ten dział: Jura, puszatek i 65 gości