Rodzice maja niedawno wykastrowanego kocurka. Niedlugo po zabiegu na jednym uszku pojawil sie na zewnetrznej stronie babel. krostka o regularnym, okraglym, babelkowatym ksztalcie, srednicy okolo 3mm. Pierwsza mysl byla ze to moze pajak ugryzl czy cos, ale babli doszlo wiecej. Ucho jest zaczerwienione, brak wydzielin.
Weterynarz zasugerowal zmiane jedzenia, ze moze to reakcja uczuleniowa, i kazal odstawic kurczaka oraz przepisal masc antyalergiczna (niestety nie jestem w stanie podac nazwy). Niestety nie pomaga, rodzice mowili, ze nawet sie powieksza.
Na czasie skonsultujemy sie z hodowca naszej kocicy, zeby poradzil jakiegos dobrego lodzkiego weta, ale poki co chcialabym tez spytac Was o rady. Nawet jesli kocur pojdzie do weta, to na co zwrocic uwage, co zasugerowac, jakie badania.
(niestety bywa tak, ze trzeba sie dopytywac o badania, nasza sunie uratowala de facto mama, ktora wymusila badania i okazalo sie ze to ropomacicze :/ w ost. chwili uratowala ja operacja :/)
Mamy tez mala hipoteze, ze moze to byc cos zakaznego. Bo stol na ktorym byl robiony zabieg ponoc nie byl wycierany czy cos. Moze tez doznaje schiz, ale nasza kocia tez chyba ma cos takiego (jedna bo druga ma uszka czyste), a rodzice byli u nas wczoraj.

