KRUSZYNKA ['] KOTKI BEZDOMNE PROSZĄ O POMOC W KARMIE....

pogodnych świąt i dużo dobra w nowym roku

Dzięki wszystkim za pamięć :1luvu:

u nas święta spokojnie przebiegły
Książę oprócz tego że wczoraj uciekł na kilka godzin, wszystko ok, zwabilam go na walerianę, apetyt dopisuje, zajada się jogurtami, pysio wygojony, ranka na karku jeszcze się goi, ale nie jest źle
zostały tylko 2 strzykawki i 2 motylki, trzeba zamówić, leki są oprócz probiotyku, który też trzeba zamówić, jedzonko ma czyli ok

zapraszam na bazarek dziewczyny viewtopic.php?f=20&t=137419 trzeba kupić probiotyk dla Księcia bo się skończył i strzykawki oraz motylki bo na dziś nie mam już ani jednej, zamówiłam przez internet dziś trzeba wykupić razem z lekiem to wydatek: 48,84 kupuję mu z uzyskanych pieniążków z bazarków codziennie jedzenie, saszetki, mięsiwko i jogurty, jogurty bo potrafi zjeść nawet takie dwa po 180 g dziennie, oczka już nie ropieją, rana na karku się goi się, kić sika po kroplówkach, na razie nie możemy zrobić wyników bo nie ma funduszy niestety...za to kot siedzi sobie z innymi kotami zadowolony że w miarę dobrze się czuje, czasem wychodzi na balkon posiedzieć na wycieraczce, dziadkowie go pilnują żeby nie uciekł
w pracy bezdomniakom kupuję codziennie puszkę i niosę jakieś resztki z domu, jak są, chrupków jeszcze trochę jest, ale rezerwa już, pani Ola chodzi opiekuje się tą starszą kobietą żeby zarobić parę groszy na jedzenie kotom...dałam jej w prezencie ładną kurtkę zimową z kapturem, bo chciała sobie kupić, ale wiadomo, ma tyle zobowiązań, że każdy grosz się liczy...inna koleżanka której też daję chrupki dokarmia stado kotów pod blokiem i 4 psy w tej chwili, też jest w nieciekawej sytuacji,

SAMYCH DOBRYCH DNI W 2012 !

WSZYSTKIM PRZYJACIOŁOM I ZWIERZAKOLUBOM ŻYCZĘ TYLKO SAMYCH SZCZĘŚLIWYCH DNI W NOWYM NADCHODZĄCYM ROKU 2012

Dziekujemy bardzo :1luvu:

!!
My czyli Milusienka , Misiunia , Pysiunia i ja zyczymy Tobie , Pani Oli i innym Wspanialym Ludziom dokarmiajacym Bezdomniaczki
duzo zdrowia , sily i woli przetrwania oraz lagodnej zimy

! Duzo szczescia , powodzenia i sukcesow w zyciu prywatnym i zawodowym ,
zrozumienia i zyczliwosci bliznich :piwa:

! ! ! ! !

SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU 2012

DZIĘKUJEMY!!!!

Aga

viewtopic.php?f=20&t=137596 ZAPRASZAM NA BAZAREK CHRUPKI MAJĄ SIĘ KU KOŃCOWI, MAM JESZCZE ZE 3 MAŁE WORECZKI A POTRZEBUJĄCYCH STADO JEST, BEZDOMNIAKOM KUPUJĘ TYLKO PUSZKĘ DZIENNIE ZA TO LEPSZĄ FELIXA NA WIĘCEJ MNIE NIE STAĆ, KOŁO ŚMIETNIKA TEŻ WYSTAWIAM RESZTKI I CHRUPKI, PANI OLA JAK MOŻE TO PRZYNIESIE SUROWIZNY, JAK MA ZA CO...
RANO JAK PRZYCHODZĘ CAŁE STADO WYCHODZI NA JEDZENIE, NO ALE NIE JESTEM W STANIE WIĘCEJ DAĆ, JESTEM W DOLE FINANSOWYM, KSIĄŻE MA SIĘ LEPIEJ CHOCIAŻ WCZORAJ ZWYMIOTOWAŁ ALE TO SIĘ ZDARZA BARDZO RZADKO, A POTEM JESZCZE JADŁ, JUTRO ODBIERAM STRZYKAWKI I MOTYLKI KTÓRE ZAKUPIŁAM, LEKI DOSTAJE CODZIENNIE I KROPLÓWKI, WIĘC W MIARĘ OK, OBY TAK DALEJ, JE SASZETKIM, NOSZĘ Z DOMU SMAKOŁYKI, MIĘSKO, TROCHĘ ROSOŁKU I CO TAM JESZCZE MAM NA ZBYCIU,,,
DZIŚ DZWONIŁY DO MNIE STARSZE PANIE, KTÓRE DOKARMIAJĄ BEZDOMNIAKI PROSIŁY O TROCHĘ CHRUPKÓW JEŚLI BĘDĄ NA ZBYCIU

Dziś poznałam trzy starsze kobiety, które dokarmiają sporo kotów niedaleko mojej pracy, tzn przystanek dalej, koty bytują w warunkach tragicznych, nie mają domków, tylko pozastawiane jakimiś dyktami i szmatami, zadzwoniłam do montera i przywiózł naszą ogromną budkę ze śmietnika z siankiem dla tych biedaków, potrzebne jeszcze co najmniej 2, obiecała nam jedna pani zrobić, jeden kocur w stanie ciężkim ledwie rzęzi, zapalanie płuc albo oskrzeli, nie dało się rady złapać, bo chciałam nieść do weta, w porozumieniu z naszą fundacją Kotkowo, która zapłaci za leczenie tych biedaków, drugi jakiś kilkumiesięczny kaszle aż się zanosi jeszcze inny ma oczko chore itd itp, nie widziałam bo było ciemno i zmokłam tak że ze mnie spływało po prostu ciurkiem, kożuch i czapka jakbym z wanny wyszła, pośpieszyłam więc zażyć ciepłą kąpiel, rano pojadę zawiozę paniom kocimiętkę i walerianowe krople a także trochę suchej karmy dla tych wszystkich okolicznych biedaków, masakra normalnie..kotek chory miauczał przeraźliwie, ale się bał i czmychnął jak się zaczailiśmy z kartonem...
u Księcia dziś nie byłam, bo ledwie żyję, za to jutro się wybieram rano... w pracy biedaki siedzą w domkach bo mokro i zimno stawiam im jedzonko w tej wielkiej budce zwanej przeze mnie ministodołą...z góry widziałam też jak pies jakiś bezdomny dojadał resztki po makaronie z mięskiem który zaserwowała pani OLa...

Kotki od starszych pań dostały jeszcze jeden domek od pani Bogusi, jutro rano ja jeszcze zawiozę kolejny, który podaruje koleżankom, zimno się zrobiło bardzo, kamień z serca jak człowiek myśli że te biedne futrzaczki, będą mieć gdzie się utulić do snu, swoją drogą, szkoda że na ostatnią chwilę, jak już większość kotów chora solidnie z zimna...

Następne stadko do pomocy

Na dodatek niewspółpracujące

dwie panie ok, zaniosły już kotka do lecznicy i go leczą na koszt fundacji, ale dwie inne panie, mama i córka, to już twardszy orzech do zgryzienia, idę tam rano a nóż widelec da się złapać ten chorutki, jak nie to panie z Kotkowa się zlitowały i będą odławiać, bo karmicielki nie zainteresowane łapaniem, a co tam niech się mnożą i umierają potem w takie zimno na mokrych szmatach pod balkonem,
na szczęście u nas sytuacja w pracy opanowana i nikt tfu, tfu się nie czepia, teraz tylko trza soliniej dokarmiać bo zimno, a i Książę czuje się o niebo lepiej, zachodzę, najpierw przyjemności dostaje jedzonko i jogurt, potem tableteczki, smarowania pysia i nosa, no a potem odwraca się i nastawia bok, bo wiem że kroplóweczka się szykuje, przedwczoraj jak mu robiłam to inne koty otoczyły go tłumem patrząc z niekłamanym współczuciem na tortury które muz zadaję, a Misia to nawet wylizywała go, ale był zabawny widok...

KRUSZYNKA ['] KOTKI BEZDOMNE PROSZĄ O POMOC W KARMIE....

Kto przegląda forum