

Lezy plackiem, zle chodzi, ciezko wstaje, cos go ewidentnie boli... bardzo malo i rzadko siusia. Bylam dzisiaj rano u weta. Okazalo sie, ze kotek ma ponad 40 stopni goraczki, wzdety i bolesny brzuszek. Ale oprocz tego, wydaje mi sie, ze boli go cos w ok. bioder. Jest bardzo niemrawy. U weta dostal 3 zastrzyki (lek rozkurczowy, przeciwgoraczkowy i antybiotyk) oraz zostal nawodniony z Duphalyte. Pobralismy krew i musimy poczekac na wyniki. Mam nadzieje, ze jutro juz beda. Na przegladowym USG nic ponoc powaznego nie widac (otrzewna, pecherz, nerki, watroba). W samochodzie, po wizycie u wet troche sie ozywil, zainteresowal otoczeniem. Po powrocie do domu prosil o jedzenie, ale cokolwiek mu dalam, nie chcial jesc. Jedynie troszke napil sie wody i skubnal pare ziarenek suchego. Ale najbardziej martwi mnie, ze on w ogole nie siusia, a po kroplowce powinien duzo siusiac. Ostatni raz zrobil b. male siusiu dzisiaj ok. 7.00 rano, gdy wsadzilam go do kuwetki. Myslalam, ze wysiusia sie po powrocie od weta a tu nic


Nie ma biegunki. Zrobil dzisiaj bardzo malutka, sucha kupke. Moze cos mu sie stalo w wannie, gdy 3 dni temu po zrobieniu kupy mial tak brudna pupe, ze musialam obmyc go prysznicem. Strasznie sie wyrywal, w pewnym momencie wyskoczyl na kafelki, ze az rozjechaly mu sie lapki... moze wtedy cos mu sie stalo?


Okropnie sie martwie



