Saba - zniknął gdzieś dom, ciepłe legowisko i mama. Było zimno, obco i głodno…. Bał się, ale chciał być dzielny, próbował znaleźć drogę do znajomych miejsc… Zmęczony wcisnął się w kącik pod krzakami i zaczął płakać, Najpierw cichutko, potem coraz głośniej, bardzo rozpaczliwie - może mama usłyszy? Usłyszeli ludzie - Saba tak głodny i słaby, że nawet nie uciekał…. Dziś pięknym, młodym, rozważnym kocurkiem, lubi się bawić i trochę przewodzić kociemu stadku. Nieco nieśmiały przy nowych znajomościach szybko nabiera zaufania, przychodzi spać do łózka, uwielbia się przytulać i mruczeć. Urodził się latem 2011, jest wykastrowany, zaszczepiony, odrobaczony, ma książeczkę zdrowia.
jolantabuk@gmail.com
