WAW-Mikunia. Bardzo smutno.

Bianka 4 pisze:
Marzenia11 pisze:
Bianka 4 pisze:Prawdziwa kobietka

Mogę się od niej wiele nauczyć

Nie tylko Ty.... chyba przyjdę do Miki na nauki

To Marzenia zaprasza? Dobrze wiedzieć :mrgreen:

Erin pisze:
Bianka 4 pisze:
Marzenia11 pisze:
Bianka 4 pisze:Prawdziwa kobietka

Mogę się od niej wiele nauczyć

Nie tylko Ty.... chyba przyjdę do Miki na nauki

To Marzenia zaprasza? Dobrze wiedzieć

ano.

Dzisiaj czekając w kolejce w lecznicy przeglądałam encyklopedię o kotach i trafiłam na zdjęcie kota brytyjskiego, czarnego, IDENTYCZNEGO JAK MIKA

pokazałm wetce i przyznała mi rację. Jedyna róznica to brak przekrzywionej główki. :wink:

Nawet chciałam je zrobić telefonem, ale było średniej wielkości i to w dodatku przy srodku strony więc pewnie by się nie udało.

Marzeniu, Ty wiesz czego Ci życzę, a jak nie... to jutro Ci powiem :mrgreen:

Za stałą pracę dającą dużo satysfakcji i przyzwoite wynagrodzenie :ok:

Za spełnienie marzeń i realizację planów :ok:

Za zdrówko Twoje i Twoich Futerek :ok:

Za najlepszy dom dla Misia :ok:

I za wolnożyjących podopiecznych :ok:

Dziekuję Wam.
A potem jeszcze coś napiszę.

No i nie napisałam wczoraj.
A dzisiaj już nie pamiętam

co chciałam wczoraj napisać.

W imieniu swoim i Miki bardzo dziękuję wszystkim, ktorzy w jakikolwiek sposób byli zaangazowani i pomagali
- w wyciągnięciu Miki ze schronu
- w transporcie do warszawy
- w przygotowaniach do operacji
- w spłacie długu za operację
- w zdrowieniu Miki
- mi w wytrzymaniu całych stresów i napięć itp.

A Mika wczoraj była kotem luzakiem - im więcej fajerwerków tym bardziej wywalała brzuchol do głaskania i leżała kołami do góry. I spała w najlepsze bądź łaziła za Notką zupełnie nie zwracając uwagi na to co się dzieje za oknem. W przeciwieństwie do Notuni właśnie i Nutki ktore były przerazone... :roll:

Obraza się gdy
- mam włączony telewizor a ona JUZ własnie chce się położyć spać
- chcę sie przwrócić na drugi bok a ona AKURAT nie chce
- nie pogłaszczę NATYCHMIAST gdy miauknie włażąc na moje plecy

i patrzy z wyrzutem przez chwilę a potem ostentacyjnie idzie do michy z żarciem.

Hehe, jak moja Pysia

noo-mój któryś kot ale oczywiście nie pamiętam który-(bo mi się koty mylą a stara już jestem), z wielkim zaciekawieniem i spokojem obserwowłał pokaz fajerwerków który odbywał się tuż obok za płotem, w domu weselnym a drugi nieco dalej w restauracji

TŻ-mówi że to był don Diego

Bo ja myślę, ze te schroniskowe to trochę zahartowane są :wink:

Ja jestem niemal pewna, że Gamoń słyszy kiedy chce - mimo tego, że według Olgi jest głuchy jak pień :roll:

Mikunia rozrabia jak źrebak. Skacze i jest pierwsza do zabawy, zwłaszcza w szczątkach kartonu, który teraz przypomina taki parawan jaki się rozstawia na plazy a w nim są -oczywiście wygryzione przez koty - dziury poprzez które to Mikunia poluje na pióro, którym ja macham z drugiej strony.
Ubaw mają prawie wszystkie, oczywiście Mika nikogo nie dopuszcza do zabawy. Dlatego dostała parę razy ostro po łbie od Małej i Dużej no i już czuje przed nimi respekt i gdy one sie bawią to Mika siedzi za ich plecami i obserwuje pioro i czeka na okazję :wink:

Troszkę , tak sporadycznie się ślini, troszkę je capi z pycholka, ale nie ma alarmu. Oby jak najdłużej. :ok:

Ale oprócz łobuziaka bezcenne są chwile, gdy wtula się pod moją brodę albo np. kładzie się na mojej klatce piersiowej, na pleckach , z łapkami w gorze i mruczy, a po chwili cała rozmruczana zerka na mnie swoimi przymrużonymi,przeszczęśliwymi ślepkami... i zasypia

Nusiątko

tłuste nieco... :evil:

A Mika się obraża i nie przychodzi do mnie spać jeśli poprzedniego wieczoru nie pobawię się z nią w "kartonowym parawanie". Łajza jedna. :evil:

WAW-Mikunia. Bardzo smutno.

Kto przegląda forum