Adopcje Puchatkowa VI..

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob gru 31, 2011 0:20 Re: Adopcje Puchatkowa VI..

7Księzycu przecież ten cytat jest wyrwany z kontekstu, 40 kotów na 40 metrach to była zdaje się opowieść Dalii o wolontariuszce, która ma zdaje się rekomendacje Vivy. 8O
A brak wiary w bezstresowe dokocenie każdego kolejnego kota (z 9) to przecież nie zarzut kłamstwa! 8O
Tam nie było nic między słowami -ja piszę to co myślę.
Nie wiem czy pamiętasz ale to akurat ja pisałam o dużej powierzchni Twojego domu...u Ezzme...
Twoje reakcje są naprawdę niesamowite!!!! 8O
Zwłaszcza,że kilka stron temu zupełnie Ci nie przeszkadzałam,ba!Miałam w/g Ciebie licytować kota dla LaMonture...

Zaczynam wierzyć,że skaczę po wątkach i Cię prześladuję.
Pokażesz mi gdzie to ja ostatnio zwróciłam się przeciw Tobie?Na czyim wątku?? 8O
Zrób to koniecznie.
Pójdę do psychiatry,obiecuję.

Oczywiście uszanuję Twoją wolę i nawet więcej...


Gosiu a to było coś z rogówką????
Profesjonalnie mnie to rzekłabym interesuje,dlatego nudzę w tym temacie.


Hm, Aams...nie wiedziałam,że TAK atakuję tu wszystkich, że prześladuję. 8O

Kot nie kupiony -a szkoda.

Za to źli ludzie ukarani- i zaraz jakby lżej na duszy...

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob gru 31, 2011 0:28 Re: Adopcje Puchatkowa VI..

Tym razem ogólnie, nie po kolei.

Najważniejsza różnica tkwi chyba w podejściu do tej sprawy. Ja kotki nie traktowałam jako wielkiej akcji. Po prostu - zobaczyłam nowy post na wątku, sprawdziłam, napisałam, że mnie nie będzie, ale jak ktoś zalicytuje, to wezmę kotkę do siebie. Post o 2:33 w nocy. Odpowiedziała 7księżyc. Podziękowałam jej rano, napisałam, że będę bardzo wdzięczna, i tyle. Dwie godziny później byłam już w drodze na pogrzeb i nie myślałam więcej o tej kotce, aż do dziś, kiedy po południu wróciłam. Dla mnie nie była to akcja, na nic się nie nastawiałam, nie przeżywałam tego w żaden sposób. Nie miałam na to czasu. Gdyby było inaczej, to pewnie zastanowiłabym się na chłodno i przygotowała kilka planów awaryjnych plus wymieniła się telefonami.

Powtarzam - dla mnie nie była to akcja. To była nagła myśl w środku nocy, nad którą się totalnie nie zastanowiłam. I nie zadbałam o żadne alternatywy.

No i gdzie tu jest "pogarda i nienawiść"? W dodatku głęboka? Wyolbrzymiasz. W paru momentach poniosło mnie, przyznaję (te koty srające po kątach), ale bądźmy szczerzy - czy Twój poprzedni post był obiektywny i neutralny? Gołym okiem widać, że nie. Słowa, że kolejne dokocenie na pewno było super, (ironicznie) jak zwykle; że odeszła z płaczem z wątku; że ma reakcje z podstawówki, nad którymi powinna popracować; a nawet z przekąsem, że zlikwidowała swoje posty, co akurat było bardzo słusznym posunięciem. I żeby się wstydziła. Spójrz na to możliwie obiektywnie - przecież ten post jest pełen złośliwości, igiełek, prztyczków i wywyższania się. I na to zareagowałam. Nie ma to nic wspólnego z pogardą i nienawiścią.

I jeszcze co do pytania, czy to 7księżyc kupiła kotkę - nick zwycięzcy z allegro skojarzył mi się z jej imieniem, dlatego zapytałam. W końcy była mowa o pilnowaniu aukcji, prawda? To czemu miałaby nie przebić poprzednika o głupie 70 groszy? Pomyślałam, że w ten sposób "zaznaczyła" sobie aukcję, żeby później łatwiej ją znaleźć. To wszystko. Nie wiem, jak można z tego wyciągnąć wniosek, że dziewczyna zachachmęciła coś za naszymi plecami i kupiła kotkę dla siebie. W końcu od początku była mowa o licytowaniu dla mnie. Ale to jest chyba kwestia nastawienia, mi po prostu coś takiego do głowy nie wpadnie.

Przepraszam, aamms, to już koniec w tej kwestii. Ewentualna reszta na PW.

LaMonture

 
Posty: 404
Od: Sob paź 08, 2011 19:37
Lokalizacja: Nowy Jork

Post » Sob gru 31, 2011 0:29 Re: Adopcje Puchatkowa VI..

kotkins pisze:Gosiu a to było coś z rogówką????
Profesjonalnie mnie to rzekłabym interesuje,dlatego nudzę w tym temacie.

Dokładnie nie wiem, powiedziano mi, że to było owrzodzenie oka, zrobiły się zrosty, a wszystko to pogłębiało się po kolejnych porodach. Łezce już "zmętniały" oczka po pierwszym porodzie czyli sześć lat temu. Operacja polegała na wycięciu zrostów, ale podobno zmiany były bardzo głębokie i stąd niepowodzenie operacji. Lekarz operujący Łezkę powiedział, że już po rozpoczęciu zabiegu zastanawiał się czy kontynuować. Niestety poprawy nie ma żadnej.

gosia_paw

 
Posty: 22
Od: Nie mar 13, 2011 21:01

Post » Sob gru 31, 2011 0:33 Re: Adopcje Puchatkowa VI..

Dziewczyny, nie mnie oceniać kto kogo i za co atakuje i kto ma rację..
ja tylko proszę o pozostawienie wątku dla adopcyjnych puchatków..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Sob gru 31, 2011 1:00 Re: Adopcje Puchatkowa VI..

gosia_paw pisze:
kotkins pisze:Gosiu a to było coś z rogówką????
Profesjonalnie mnie to rzekłabym interesuje,dlatego nudzę w tym temacie.

Dokładnie nie wiem, powiedziano mi, że to było owrzodzenie oka, zrobiły się zrosty, a wszystko to pogłębiało się po kolejnych porodach. Łezce już "zmętniały" oczka po pierwszym porodzie czyli sześć lat temu. Operacja polegała na wycięciu zrostów, ale podobno zmiany były bardzo głębokie i stąd niepowodzenie operacji. Lekarz operujący Łezkę powiedział, że już po rozpoczęciu zabiegu zastanawiał się czy kontynuować. Niestety poprawy nie ma żadnej.

Nie wiem, to raczej nie ma związku z porodem.
Myślę,że może mieć wirusowe zapalnie rogówki.
I że się rozwinęło bielmo.Taki bliznowiec.
Zaniedbany kot, mówię o jej poprzednim domu i tyle.

LaMonture wiesz co?

Do zobaczenia u Ezzme,do jutra.
Powiesz mi z uśmieszkami jak mam sobie radzić z sr..i zasikanymi oraz agresywnymi kotami.
Wymienimy kilka żarcików.
Jak zwykle, może się przyłączą Neigh,Ezzme,Shira...Aams pewnie nie... :(
Uśmiechniesz się ciepło...

Tak będzie,prawda?
Wyobraź To sobie...

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob gru 31, 2011 10:20 Re: Adopcje Puchatkowa VI..

Ja się nie będę wdawać w dyskusje, bo mi się nie chce. I żeby jak zwykle było na mnie powiem tak:

7 Księżyc - szczerze i najbardziej otwartym z tekstów. Czuję się oszukana, żałuję, jak diabli, że Ci oddałam 2 koty na raz. Wtedy miałam wątpliwości - bo wydawało mi się dziwne, że ktoś kto ma już kotów całkiem sporo bierze kolejne. Ale usłyszałam teksty o niemożności posiadania dzieci, zmianie na większy dom i takie tam. Uczciwie sobie powiedziałam, że skoro ja się mogę zająć 5 zwierzakami + 2 dzieci - to Ty na luzie możesz kotami. Gdybym wiedziała, że od wakacji oprócz moich 2 przybędzie Ci kolejne 2 - 3 to bym Ci "moich" nie dała. Bo ja w stada kotów na ogromnych powierzchniach nie wierzę.

Poadopcyjna - jasne, ale obie nie jesteśmy dziećmi i dobrze wiemy jaki ona może mieć sens.......Napiszę niewątpliwie do hodowcy i byłego właściela kotów. Co ich to obejdzie nie wiem. Ale ja dobrze pamiętam naszą rozmowę......i teksty " ze moze jeszcze kiedyś jakiemuś kotkowi pomożesz" Jakiemuś ale nie 3 w ciągu niespełna pół roku.



Gosia_ paw - też by ode mnie kota nie dostała. Super, ze swoją kotkę leczy. Wszystko jedno jak dalece postawiona jest medycyna tam gdzie mieszka.......bo tu w Wawce to na taką operację u Garncarza to by sie troszkę poczekało ( ot choćby badania trwają ). Ale powtarzam podziwiam, ze gdzie indziej można. I bez względu na fakt, jakie cudowne warunki ma Łezka ode mnie by kota nie dostała. Teraz też. Bo ja nie daję kotów do ludzi, którzy mieszkając na parterze nie zabezpieczają okien i NIE WIDZĄ TAKIEJ POTRZEBY.

Tak my wszystkie kochamy te koty.......tylko najwyraźniej każda inaczej. Ja pozostaję przy swoim. Dobrze, źle ale po mojemu.....

HOWGH ( i biorę sobie urlop.....)
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Sob gru 31, 2011 11:25 Re: Adopcje Puchatkowa VI..

Kotkins i towarzystwo, proszę zróbcie swój wątek, ten zostawcie potrzebującym puchatkom! Tu mają być tylko konkretne informacje o konkretnych kotach.
Po 10 stronach Waszych kłótni trudno już mi dojść o jakiego kota teraz chodzi :?

Sio!
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27193
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Sob gru 31, 2011 11:47 Re: Adopcje Puchatkowa VI..

Avian pisze:Kotkins i towarzystwo, proszę zróbcie swój wątek, ten zostawcie potrzebującym puchatkom! Tu mają być tylko konkretne informacje o konkretnych kotach.
Po 10 stronach Waszych kłótni trudno już mi dojść o jakiego kota teraz chodzi :?

Sio!

:( Siem robi! I ma rację!

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob gru 31, 2011 19:00 Re: Adopcje Puchatkowa VI..

ucichło tutaj :) czy petardy zagłuszyły ?
Obrazek...Obrazek

ruda32

 
Posty: 8706
Od: Pt maja 21, 2010 21:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Sob gru 31, 2011 19:13 Re: Adopcje Puchatkowa VI..

Szczesliwego Nowego Roku, oby byl o niebo lepszy od poprzedniego :D :piwa:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Sob gru 31, 2011 19:29 Re: Adopcje Puchatkowa VI..

http://www.facebook.com/?ref=tn_tnmn#!/ ... 8707548791 Liliowa brytyjka z rodowodem do adopcji! Tylko w super ręce! Przed adopcją- wysterylizujemy!
Obrazek ObrazekObrazek


.../\„,„/\ εїз ~
...( =';'=)
.../*♥♥*\
.(.|.|..|.|.)...(◕◡◕) ɯǝʇsǝɾ ɔęıʍ ęzɔnɹɯ

halbina

Avatar użytkownika
 
Posty: 7001
Od: Śro maja 23, 2007 22:26
Lokalizacja: Zabrze

Post » Sob gru 31, 2011 19:33 Re: Adopcje Puchatkowa VI..

Jessu! ja juz tu nie wchodze..kocham brytki :oops:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Sob gru 31, 2011 20:10 Re: Adopcje Puchatkowa VI..

Halbina, no jak tak można! Ja tu się prawie cały rok bronię przed adopcją kolejnego kota (w sensie - drugiego), a ona mi tu mówi o pięknej liliowej brytyjce! :twisted:

Zrobię jak moś, nie będę tu wchodzić :twisted:

:wink:

LaMonture

 
Posty: 404
Od: Sob paź 08, 2011 19:37
Lokalizacja: Nowy Jork

Post » Sob gru 31, 2011 20:31 Re: Adopcje Puchatkowa VI..

Jeszcze tylko na chwilę :twisted: Dopóki tego nie zobaczyłam, to naprawdę nie docierało do mnie, że ludzie mogą być aż tak... ciemni? :roll:

Autocytat 8)

LaMonture pisze:"Witam,

mam do sprzedania pięknego kota perskiego. Kot nie jest kastrowany, 2 razy został tatą (...).

Niestety jestem zmuszona go sprzedać, mieszkam blisko jezdni, w tym roku samochód zabił mi 2 kotki perskie, został mi tylko ten kocur, który uwielbia biegać po dworze, a o którego się z tego powodu nieustannie martwię... Lepiej będzie dla niego, jak znajdzie sobie nowy dom, gdzie nie będzie miał zagrożenia dla życia.

Bardzo proszę o kontakt osoby, które maja dom jednorodzinny z ogrodem. (...) W domu bez ogrodu czy bloku kot będzie się męczył.

Zależy mi na szybkiej sprzedaży, im prędzej go sprzedam, tym lepiej dla niego. Nie chcę mieć na sumieniu 3-go kota w tym roku.. (...)

Do galerii zdjęć, dodałam zdjęcie malej kotki, córki mojego kota. Matka była koloru szynszylowego. Piękne kotki po nim wychodzą. Matki niestety nie dodam, jak pisałam, wpadła pod samochód."

Allegro - uczy, bawi, wychowuje :evil: Normalnie nie potrzebuję już kawy :evil:

LaMonture

 
Posty: 404
Od: Sob paź 08, 2011 19:37
Lokalizacja: Nowy Jork

Post » Sob gru 31, 2011 21:07 Re: Adopcje Puchatkowa VI..

LaMonture pisze:Jeszcze tylko na chwilę :twisted: Dopóki tego nie zobaczyłam, to naprawdę nie docierało do mnie, że ludzie mogą być aż tak... ciemni? :roll:

Autocytat 8)

LaMonture pisze:"Witam,

mam do sprzedania pięknego kota perskiego. Kot nie jest kastrowany, 2 razy został tatą (...).

Niestety jestem zmuszona go sprzedać, mieszkam blisko jezdni, w tym roku samochód zabił mi 2 kotki perskie, został mi tylko ten kocur, który uwielbia biegać po dworze, a o którego się z tego powodu nieustannie martwię... Lepiej będzie dla niego, jak znajdzie sobie nowy dom, gdzie nie będzie miał zagrożenia dla życia.

Bardzo proszę o kontakt osoby, które maja dom jednorodzinny z ogrodem. (...) W domu bez ogrodu czy bloku kot będzie się męczył.

Zależy mi na szybkiej sprzedaży, im prędzej go sprzedam, tym lepiej dla niego. Nie chcę mieć na sumieniu 3-go kota w tym roku.. (...)

Do galerii zdjęć, dodałam zdjęcie malej kotki, córki mojego kota. Matka była koloru szynszylowego. Piękne kotki po nim wychodzą. Matki niestety nie dodam, jak pisałam, wpadła pod samochód."

Allegro - uczy, bawi, wychowuje :evil: Normalnie nie potrzebuję już kawy :evil:


też nie będę tu już wchodzić... wkurwiłam się... :evil:
Obrazek ObrazekObrazek


.../\„,„/\ εїз ~
...( =';'=)
.../*♥♥*\
.(.|.|..|.|.)...(◕◡◕) ɯǝʇsǝɾ ɔęıʍ ęzɔnɹɯ

halbina

Avatar użytkownika
 
Posty: 7001
Od: Śro maja 23, 2007 22:26
Lokalizacja: Zabrze

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: anna1402, Blue, Google [Bot] i 237 gości