~~Kłaczek&Puszek~~z cmentarza-Brwinów- Chopaki w domach ! :)

Jutro zadzwonię i zapytam jak wyniki.. w święta nie chciałam przeszkadzać.
Kciuki nadal potrzebne jednak..

Iskra, wiesz coś?

Nagrałam się Gosi na pocztę,bo nijak nie możemy się zdzwonić.. czekam na wieści.. mam nadzieję, że dobre !!! :roll:

Kłaku ozdrowiał po metronidazolu

Przeszło wszystko.. tfu tfu tfu.. panie weterynarki zapomniały wysłać kupy kłakowej do badania, więc nie wiadomo co to :evil:

Gosia w tym tygodniu zaniesie kupę do badania i ewentualnie można będzie kota odrobaczyć. W każdym razie wrócił do sił z czego się bardzo bardzo cieszę!

Super, dzielny Kłaczek!

Uf, dobrze, że poprawa. Kciuki za Kłaczka :ok:

Kłaku pozostawił po sobie tak wysoką poprzeczkę, że kurde mam problem z innymi tymczasami..
ech.. ech... ech.. co za kot :1luvu:

Kłaczek mi się śnił,ze wracał do mnie... ech... :1luvu:

wem,ze mu w nowym domu fantastycznie,wiem,ze jest traktowany jak czwarte dziecko..ale kurde tęsknię za nim...

iskra666 pisze:Kłaczek mi się śnił,ze wracał do mnie... ech...
wem,ze mu w nowym domu fantastycznie,wiem,ze jest traktowany jak czwarte dziecko..ale kurde tęsknię za nim...

Mam tak cały czas z jednym wyadoptowanym kotem. Dom super, miłość itp. U mnie cierpiał, bo musiał być izolowany, ale z perspektywy czasu (jakoś ze 3 lata) to nie wiem czy bym go oddała... Zalazł taki jeden w serce i do dziś o nim myślę, tęsknię. Ech, dola domów tymczasowych :twisted:

Kurde no zdarzasię.. serce nie sługa..
właśnie niestety Kłaczek takim kotem załażącym za serce jest.. ech..
Ja szczęśliwie jestem domem tymczasowym z niemożliwością zatrzymania kota na stałe.
Tzn tak świadomie.. no i Tż mnię motywuje do robienia ogłoszeń

Ale chyba ściągnęłam myślami Gosię od Kłaczka, bo dostałam smsa następnego dnia,
że Kłak zdrów jak ryba, testy i wszelakie badania ok, więc nie wiadomo co to było,
jest zaszczepiony, wykastrowany i Gosia w ferworze walki nawet go zachipowała

Czyli, że generalnie u Kłaka ok, jest uwielbiany przez Gosię, Tżta i dzieciaki
i chyba mu z tym dobrze.. a i mam wrażenie, że przez tą chorobę jeszcze bardziej oszaleli na jego punkcie.
Pamiętam jak byłam u Gosi jak był chory i jak gotowała mu kurczaka [jemu pierwszemu a potem dzieciom :lol:

] i mówiła wzruszona, że nie wyobraża już sobie życia bez niego... ech...

iskra666 pisze:Pamiętam jak byłam u Gosi jak był chory i jak gotowała mu kurczaka [jemu pierwszemu a potem dzieciom ] i mówiła wzruszona, że nie wyobraża już sobie życia bez niego... ech...

I to jest postawa godna naśladowania!!! :kotek:

A z tym byciem DT bez możliwości zatrzymania kota na stałe-też myślałam ,że tak mam, póki nie pojawił się ON viewtopic.php?f=1&t=135290&p=8557861#p8557861 ...i został już moim numerem czwartym... a miałam mieć jednego królika...ech

A może jakiś błyszczyk do ust/szminkę/coś? bazary w podpisie...

No ba ! Gosia w ogóle superfajnababeczka jest

Nie no ja nie mogę i już.. fizycznie nie mam takiej możliwości..
w moim domu mieszka kot wychodzący, a ja jestem anty wychodzenie
i świadomie żaden kot u mnie nie zamieszka, bo musiałby być wychodzący
albo żyć w jednym małym pokoju, co byłoby uciążliwe przede wszystkim dla kota
przetestowałam to niestety.. tymczasom to wsioryba bo i tak długo u mnie nie siedzą..
z resztą dla nich to być albo nie być.. ale żeby tak na dłużej kota.. ech nie..

bazarki odpadają niestety.. w tym miesiącu bida z nędzą u mnie :oops:

tęsknię za Kłaczkiem :oops:

Jeeej, tak długo Cię to trzyma? Bierz kogoś na tymczas

Kłaczek&Puszekz cmentarza-Brwinów- Chopaki w domach ! :)

Kto przegląda forum