Kula szpiegula wyglądała mi na mocno zdołowanego czy zamkniętego w sobie kota..ślicznego kota..
Całego białego, z pięknym o dziwo futerkiem, z rudymi uszami i ogonem.
Rudy przyjechał z rodzeństwem z jakiejś rozmnażalni..
To były chyba wakacje, sporo się u mnie działo.. machnęłam ręką, bo przecież taki kot na bank szybko znajdzie dom.
Mijały dni, miesiące.. Gaduła nadal siedział w schronie.. bo dziki..
W międzyczasie pojawiły się koty z cmentarza w Brwinowie..Kłaczek i Puszek tymczasowały u mnie.. nawet zdążyły pojechać do domów, a gaduła jak siedział tak siedział..
Po wydaniu Kłaczka-mojego kochanego tymczasa zrobiło się mega pusto w domu.. no i tak padło na rudego..
bo straszliwie przypomina mi mojego drugiego osobistego kota - Manieczka..
bo marne szanse na adopcje w takim stanie nieoswojenia..
bo szybko znajdzie dom, a ja mogę być tylko dt..
bo pamiętam jak kotka Monikah też przy pierwszych kontaktach ze mną zamykała oczy jak rudy i kuliła się w sobie..
a teraz mnie olewa,spokojnie chodzi obok mnie, je,bawi się a nawet jadła mi z ręki !
bo nie wiem.. bo jakoś tak czuję, że to fajny kot może być

Gaduła został odrobaczony,zaszczepiony,wykastrowany,w ogóle wszystko bidakowi porobili..
więc w czwartek popołudniu Monikah użyczyła mu swojej łazienki na święta , a wczoraj zapakowałam go w samochód
i przywiozłam sobie do Krakowa

Znaczna część drogi wyglądała tak :
Kot: miau
ja : co tam?
kot: miauuu
ja: siku?
kot: miauuuuuu
ja: mi też..musisz wytrzymać!
kot : mr
ja: rozumiem, że już Ci się nie chce?
kot: miauuuuuuu
ja: co tam?
kot:miauuuuuuuuuuuu
ja: głodny?
kot: miau,miau,miau!
ja: musisz wytrzymać!
kot oczywiście nie wytrzymał, zlał się potężnie w transporter, po czym po wparowaniu do pokoju
najpierw zżarł pół puszki animondy a potem zrobił kupę na moją poduszkę

Se myślę super! Nie ma to jak dobry początek znajomości

Posiedział bidak pod łóżkiem, pogadał.. potem o dziwo wpakował się pod choinkę i obserwował co się dzieje

W nocy wypił całą wodę, skorzystał z kuwety, zjadł miskę chrupków i talerz mokrego i znowu przeniósł się pod łóżko.
Na początku myślałam, że on nie gada tylko płacze ze strachu.. ale chyba jednak gada, bo nawet jak mnie nie widzi
a coś do niego mówię, to odpowiada.. jak się kładę pod łóżkiem i do niego gadam to też spokojnie siedzi i odpowiada

Coś czuję, ze będą z niego jeszcze fajne koty

Foto poglądowe.. ładniejsze będą jak się odchuchamy i wyjdziemy spod łóżka

:



http://imageshack.us/photo/my-images/40 ... e72ab2.jpg
http://imageshack.us/photo/my-images/53 ... a06d79.jpg