» Pon gru 26, 2011 18:34
Re: Moi chłopcy Lesio, Miłek i Miron cz. II
Coraz mniej zaczynam lubić święta !!!!! Krzyki i piski dzieci , a było ich 6 , całkowicie rozproszyły moje koty . Teraz kiedy już jest cisza powychodziły ze swoich kryjówek. Czworo chłopaków , szalało w korytarzach , ganialo sie i bawiło w chowanego , myslałam że dostanę szału!!!!! Na nic zdawały sie moje uwagi , ze koty nie lubia chałasu!!!!! Naszczęście już sobie poszli , zostaja tylko moje dwie wnuczki ale one sa grzeczne i znaja juz jak sie trzeba zachowywać przy kotach. A one biedne pochowały się w największe dziury .Dobrze , ze już koniec tych świąt jeszcze tylko przeżyć trzeba sylwestra !!!!!!! Nie lubie tych całych fajerwerków