ALE CIACHO! Ptyś ma Balbinkę i STAŁY DOMEK - WROCEK :))))

... no i pojechały :cry:

... nie wiedziałm co mam z sobą zrobić patrząc jak Agnieszka zabiera je to wagonu .... tak szybko, tak po prostu zniknęła w przedziale . Kurcze człowiek to taki głupol jest- jeszcze wycałować by chciał, wytarmosić i powiedzieć , że się już nie zobaczymy ........

Małgosiu .... jadą do ciebie :1luvu:

animalon, trzymaj się , wiem że ciężko na serduszku, przywyczaiłaś się do tych maluchów

, ale wiesz następne kociaki czekają na Twoje dobre serce :kotek:

Czekamy niecierpliwie na relację z domku stałego :wink:

A domek stały niecierpliwie czeka na 12:30, bo wtedy zajadą pod domek

Miska z suchym przygotowana, suche też, saszetka z mokrym czeka, aby otworzyć ją tuz przed ich przyjazdem :ryk:

Kuweta tez czeka - w końcu po podróży to chce się wszystkiego na już

Relacja oczywiście będzie, ale później :1luvu:

Czekam niecierpliwie.A mój Bazylcio też w drodze do Wrocławia

Relacja na gorąco :1luvu:

Ptyś i Balbinka dojechali cali i zdrowi

Kontenerek czysty, więc nie wiem cyz po drodze coś "zrobiły" czy nie

Po przyniesieniu ich do domku, Balbinka na dosłownie 2 min wlazła pod wanne, a potem Ptyś... Od tamtej pory... obczajają nowy domek

Zdążyły wszystko już zwiedzić

Łazienkę, kuchnie, pokoje i oczywiście wszystkie inne zakątki - dobrze, że posprzątałam, to kociaki mi kotów nie wyciągają zza mebli

Okazało się, że bardziej ich interesuje nowy domek niż żarełko... Jedzonko leży odłogiem odkąd przyjechali, a oni zwiuedzają po 5 razy ten sam zakamarek

Własnie Ptyś dopadł się do misek i to nei tylko swojej :twisted:

na szczęście Balbinka szybko dobiegła i zaczeła jeść

Teraz MOJE Tygrysy wcinają Pierwszą szaszetkę papu u mnie

Oczywiście z racji wieku na pół

A ponadto... one są OGROMNE

Nie sądziłam, że 4-miesięczne kociaki potrafia być aż tak duuuuuże... dziewczyna, która mi je podwiozła też była w szoku, że to takie maleństwa (w sensie wieku), a takie wyrośnięte

Animalon dobrze się spisałaś - nawet BARDZO DOBRZE :ok:

brawa dla Ciebie za Moje wyrośnięte Ptysie

No to cudnie :dance:

Brawo ciasteczka, brawo Animalon :1luvu:

Kciuki za nowe życie :ok:

To aż niewiarygodne jak one siebie wzajemnie wołają... Aczkolwiek Balbinka - jako kobieta, bardziej delikatna i potrzebująca męskiego wsparcia bardziej za Ptysiem płacze niż Ptyś za Balbinką. Jednak zdarza się i jednemu i drugiemu płakać za sobą

A najlepsze miejsce do zabawy - pod suszarką na parnie

bieganie pomiędzy powieszoną pościelą

Za chwilkę załączę zdjęcia z ich pierwszych chwil u mnie :1luvu:

animalon pisze:witaj Myszolandia ... Ptysie to takie małe gwiazdeczki, troszkę czasu minie zanim ja i moje osobiste futerka przyzwyczaję się do 'pustego" domu .

Wyobrażam sobie co czujesz
Ja w wigilię oddawałam ze swoich rąk kicię do domu stałego,czułam się jakbym to była ja DT a nie moja rodzina
Podziwiam CIę jak nie wiem co,ja bym chyba pękła
I wiem,ze ja na Dt się nie nadaję

animalon pisze: ... no i pojechały ... nie wiedziałm co mam z sobą zrobić patrząc jak Agnieszka zabiera je to wagonu .... tak szybko, tak po prostu zniknęła w przedziale . Kurcze człowiek to taki głupol jest- jeszcze wycałować by chciał, wytarmosić i powiedzieć , że się już nie zobaczymy ........

Małgosiu .... jadą do ciebie

:tuli: :tuli:

Małgosiu aż łezka się kręci jak się czyta takie wieści na gorąco i serducho się raduje,że takie małe Bzdyle potrafia się wkręcić w nowy domek :1luvu:

Dużo szczęścia dla całej Waszej Trójki :1luvu:

Malgosia Wroc pisze:
Za chwilkę załączę zdjęcia z ich pierwszych chwil u mnie

ojejku

,czekamy na to :oops:

jestem i ja ... tratatam :ryk:

ufff .... Świetnie , że dojechały do celu całe i zdrowe, bez sensacji. Wiem, że nie płakały za dużo i w sumie dzielnie zniosły transport. :1luvu:

... moje kochaniutkie atomki :1luvu:

Nie powiem .... martwiłam się też o pasażerów ... jak znosą ewentualne kocie pląsy :ryk:

ale było oki :ok:

Malgosia Wroc pisze:A ponadto... one są OGROMNE Nie sądziłam, że 4-miesięczne kociaki potrafia być aż tak duuuuuże... dziewczyna, która mi je podwiozła też była w szoku, że to takie maleństwa (w sensie wieku), a takie wyrośnięte [/color][/size]

Animalon dobrze się spisałaś - nawet BARDZO DOBRZE brawa dla Ciebie za Moje wyrośnięte Ptysie

...też jestem zaskoczona, że są takie wyrośnięte .... prawie jakby miały po 6 m-cy . No i w końcu mogę spuścić powietrze i odsapnąć :wink:

.... wszystko się udało :1luvu:

.... Ptysie, atomki, ciasteczka, nieBąbelki, urwisy .... wszystkiego najlepszego w nowym domku :1luvu:

Małgosiu

wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia :ryk:

Bosh.. czuję się jakbym wychodziła za mąż

heheh

Bąble juz się oswoiły, szybciej poszło Ptysiowi niż Balbince. Ta niestety ciągle na mój widok daje drapaka (aczkolwiek są u mnie dopiero 3 godz, więc jeszcze mają prawo

)

Nie robiłam im zdjęc w kontenerku, bo stwierdziłam, że pewnie wolą iść szybciuchno do kuwety, ale one miały inny plan - zwiedzić mieszkanie :twisted:

Stąd zdjęcia Ptyśków m. in. :

Balbinka w nie powiem, że w pogoni, ale grzecznie poszła za Ptysiem za moją suszarkę na pranie - akurat wisiała pościel