U Bazylcia wszystko dobrze.Mało je, ale o tym już pisałam wiele razy.Nie jest tłuściochem, raczej takim umięśnionym kotem.Nie widać wcale, że coś ma z nóżką, kiedy chodzi, czy biega, dopiero jak usiądzie to wyciąga jedną nóżkę, nie wiem jak to opisać.Siedzi często na parapecie, ale ucieka, kiedy p.Iza otwiera okno.On lubi ciepło, słońce, zimno go przeraża.Ładnie kuwetkuje, ale siusiu robi do swojej kuwety, gdzie ma drewniany żwirek, kupkę zaś do kuwety Tino, gdzie jest benek

Tak ma i już.Ochotę do zabawy ma zawsze, zawsze też wykorzystuje moment, kiedy p.Iza siada na fotelu.Nie ma takiej opcji, żeby Bazyli nie wpakował się na kolana.