Apropo historii z koszami na śmieci, to mój ojciec raz właził do kontenera za workiem, do którego moja mama wyrzuciła takie cienkie lateksowe rękawiczki, w których zaplątała się jej obrączka

A zanim do tego kontenera wlazł to jechał do niego 30km, bo to było na cmentarzu pod Krakowem gdzie sprzątali grób a mama dopiero w domu zorientowała się, że nie ma obrączki. Po przeanalizowaniu sytuacji i przeszukaniu mieszkania i samochodu doszła do wniosku, że musiała jej się zsunąć razem z rękawiczkami. Pojechali bez większej nadziei i wyobraźcie sobie, że znaleźli, w kontenerze tato namierzył właściwy worek, w nim zwinięte rękawiczki i w środku była obrączka
