Cześć!
Jestem Milenka, mam rok i szukam domu. Takiego już na zawsze. Wiem, że nie jestem najpiękniejsza, nie jestem też całkiem niekłopotliwa w utrzymaniu. Ale bardzo chciałabym mieć swojego człowieka. Może znajdzie się taki Ktoś, kto mnie pokocha i nie będą mu przeszkadzały moje niedoskonałości?Milenka w lutym 2011r. trafiła do krakowskiego schroniska. Nie mogła tam jednak zostać ze względu na swój pyszczek, więc została zabrana do domu tymczasowego. Weterynarze podejrzewają, że została kopnięta w głowę, przez co jej żuchwa uległa złamaniu i źle się zrosła - Milenka miała szczękę otwartą na niewiele ponad milimetr i nie mogła szerzej jej otworzyć

. Dziś kicia jest już po dwóch operacjach, niestety nie udało się przywrócić pełnej ruchomości szczęki, ale teraz przestrzeń między szczękami jest trochę większa (ok. 4mm). Milena ma także oko pokryte błoną i naderwane ucho, ale zupełnie nie przeszkadza jej to w byciu szczęśliwym kotem

. Kocha zabawę, dogaduje się ze wszystkimi zwierzętami. Lubi wychodzić na spacery w szelkach. Ale nade wszystko kocha ludzi - uwielbia towarzyszyć im we wszystkich czynnościach, przychodzi na kolana, w nocy śpi obok człowieka, pod kołdrą

. Trudność w opiece nad nią polega jedynie na tym, że trzeba jej gotować papki lub miksować puszki i saszetki. Nie jest bardzo wybredna. Radzi sobie z surowym, przemrożonym mięskiem, o ile jest drobno posiekane. Przez to, że nie je suchej karmy, ma tendencję do odkładania się kamienia nazębnego, dlatego powinna mieć codziennie myte ząbki

. Jest przyzwyczajona do tego typu zabiegów, nie wyrywa się. Jest wysterylizowana i zaszczepiona.


