BALBINKA - żegnaj maleńka [*]

Mam to w komputerze - muszę poszukać. Ale podeślę jak chcesz

jasne, dawaj :mrgreen:

Co tam u Balbinki? Dalej "śpiewa"?

o, znacznie mniej, ale też kiepsko je. Rujka pobiera z niej całą energię.
I znowu schudnie :roll:

Co tam u Balbinki?
Sorry, że się nie odzywam, ale mam wielkie zlecenie, które muszę skończyć do niedzieli, a następne już czeka w kolejce.

PS. Rzuć okiem na bazarek.

Co tam u malutkiej, bo dawno wieści nie bylo?

nie było, bo robota mnie przygniotła; właśnie w tej chwili łapię oddech

U ślicznej? No cóż, rujka minęła, pamięć wróciła.
Gdy tylko hormony wyrównały poziom, kitka przypomniała obie, że człowiek to worek treningowy.
I pacała, i pacała, na widok kotów warczała i wściekała się, więc w końcu musiałam jakoś tę sytuację opanować, bo naprawdę wymknęła się spod kontroli.

Teraz jest spokój i wszyscy wydają się być zadowoleni.

Za parę dni będę operować Mitkę, a w drugiej kolejności sterylizować Balbinę.

Matko, wolę nie pytać jak to zrobilaś

Mnie też ostatnio praca wsiorbala, ale zacznę ją znowu podlączać. Ostatnio jakoś mi nie wychodzilo, bo jak siedzę przy komputerze do 3 nad ranem ileś dni pod rząd, to potem po prostu padam jak kawka i żadne dobre chęci nic nie pomogą. Którejś nocy o malo mi się nie wylądowalo pod biurkiem z powodu przyśnięcia przy pracy :roll:

Mam nadzieję, że po sterylizacji przynajmniej trochę panna zlagodnieje.
A na razie poglaskać ją proszę ode mnie - jeśli się da bez uszczerbku na zdrowiu.

felin pisze:A na razie poglaskać ją proszę ode mnie - jeśli się da bez uszczerbku na zdrowiu.

do pasa i krótko można i nie omieszkam od ciotki tego przekazać :lol:

Co tam u Balbinki? Mam nadzieję, że z siusianiem już lepiej.

Nie odzywam się ostatnio, bo dużo pracy mam (wczoraj chcieli mi wcisnąć zlecenie z terminem na 27 rano :roll:

), ale myślę i podsylam kiciuni energię jak nie padnę totalnie. I nieustannie trzymam kciuki za nią :ok:

tak, tak, czytałam, że zarobiona jesteś :lol:

Cieszę się :ok:

Kociaki jeszcze są w trakcie leczenia, jeszcze parę dni, a przez Nowym Rokiem badania kontrolne.
Balbina jest na mnie wściekła, wczoraj przez kratkę zarobiłam. Mam wrażeniem, że niezbyt szybko jedzenie podaję :roll:

A gdy otwarcie pytam z ja z pretensją, za co to było, to tak na mnie patrzy, że zaczynam się śmiać.
Jest w tej kotce coś, co porywa za serce, mimo, że ona robi wszystko, aby nie być zbyt miłą.

No to będę czarować dalej.

Wiesz co, mi się wydaje, że ona byla przyzwyczajona do tego, że robi co chce z jednej strony, a z drugiej byla w domu jedynaczką i nie byl to problem. A po tylu latach to i czlowiekowi, który więcej rozumie, trudno się przestawić i w efekcie ma pretensje do tego, kto jest najbliżej, czyli Ciebie.
Poglaskaj ją ode mnie, proszę :kotek: