Zaginiona OGRYNIA - już w nowym domu ze swoją przyjaciółką!

Dziękuję, Felin za tę opowieść. Takie historie podnoszą na duchu.
Weszłam na tamten wątek, bo chciałam zobaczyć zdjęcia. I napisałam to, co cały czas tutaj piszę. Ogryni będę szukać dopóki starczy mi sił. Nawet do mojej śmierci. Bo dzisiaj rozmawiałam z sąsiadką, która zawsze twierdziła że Babunia i Ogrynia mają po dziesięć lat. Zmieniła zdanie, Babunia ma około 10 lat, tak jej się wydaje, co do Ogryni nie jest pewna. Ja Ogrynię poznałam w październiku 2008 roku i ten październik mnie prześladuje, bo i w październiku zaginęła. Jeśli nie ma 10 lat, tylko mniej, to mam więcej czasu na jej szukanie, nawet do mojej śmierci.

Rano podczas psiego spaceru wita mnie wołaniem znajoma karmicielka – „jak to dobrze, że znalazła się nasza poszukiwana bura koteczka… W rejonie zamieszkania córka widziała podobną błąkającą się koteczkę i zadzwoniła pod nr z ogłoszenia.
Kotka się odnalazła – ktoś ją zawiózł do siebie do domu w Łomiankach...” niestety widzę na wątku że to nie była mowa o Ogryni....

Ogryni szukamy nadal :ok:

z Łomianek gdzie była? na Ochocie?

Muszę dokładniej się dowiedzieć gdzie mieszka ta córka - kotka znalazła się w Łomiankach! Nie dało się dłużej rozmawiać bo psy zaczęły się oszczekiwać :twisted:

jakieś nowe wieści... :?:

ja nic nie wiem
po za wizytą u lekarza nigdzie nie byłam

nawet w...pracy :?:

jak Zuzia się czuje :?:

Zuza według lekarza ok ,dobre leki sama jej dawałam ,mam dawać dalej ale nic nie działa

na przeziębiony pęcherz nic nie dostała , na kaszel ,który ją dusi też nie :evil:

gardło ok,uszy ok ,oskrzela ok no zdrowe dziecko niby :evil:

w pracy nie byłam i do świąt nie będę ,zwolnienia też nie dostałam-ręce opadają ,wyszłam wściekła z przychodni

w innym wypadku bym napisała...zmień weta :mrgreen:

nic dziwnego, że się wściekasz

wet by może więcej pomógł
teraz zasnąć nawet nie może przez kaszel

syrop z cebuli jest dobry

Miałam dzisiaj wiadomość od Delfinki, że w ogródku opustoszałego domu oddalonego od miejsca ucieczki Ogryni o ok. 30 - 40 metrów Delfinka postawiła styropianowy domek - karmnik. Ja intuicyjne typowałam, że Ogrynia tam mogła się schować, bo to miejsce podobne do tego, w którym ostatnio mieszkała. Też przedwojenny dom i też pusty i też nieogrzewany.
Adres tego domu to Filtrowa 12. Znowu zacznę jeździć tam i wystawiać jedzenie, bo jeśli to była Ogrynia tam, na posesji Filtrowa 16, to będzie mogła się schronić w tym domku.
Zaordynowano, że jedzenie mam stawiać do środka. Już sobie wyobrażam jaki to musi być fajny domek, pewnie jadalnia i jakaś sypialnia......

w niedzielę furtka była zamknięta bo chciałam tam wejść...

Nie można się tam dostać od strony Filtrowej. Do żadnego z tych domów. Domek styropianowy stoi z tyłu i ja tam także wchodzę od tyłu. Wcześniej także stawiałam jedzenie w ogródku znajdującym się z tyłu domu. Ogrynia, gdy wybiegła z posesji przy Sędziowskiej, z pewnością także pobiegła od tyłu, od strony boiska i od strony Sędziowskiej.

teraz to już wiem...że nie można tam się dostać :mrgreen:

ale ja chodziłam jak porządny człowiek...ulicą a nie po krzaczorach...
następnym razem wlezę...od tyłu

Zaginiona OGRYNIA - już w nowym domu ze swoją przyjaciółką!

Kto przegląda forum