[Białystok11]nadal kociakowo :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon gru 19, 2011 20:20 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

kassja pisze:http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/61179cf74194f133.html
Różnimy się tylko jedną literką w nazwie :mrgreen:


Taaak :). Czytałam o fundacji już jakiś czas temu, w ramach poszukiwań do nawiązania współpracy ;). Jest także wątek Fundacji na miau :).

whitescorpio - mam nadzieję, że kicia się znajdzie :ok:.
Obrazek

Szałwia

 
Posty: 1010
Od: Pon lis 20, 2006 20:02
Lokalizacja: Białystok --> Gdańsk

Post » Pon gru 19, 2011 20:46 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Moja kochana PIGUSIA pojechała do swojego domku. Fajna rodzinka z synkiem. Chłopiec 3 klasa podstawówki ale widać, że lubi i szanuje zwierzęta. STRZYKAWKA wyraźnie się nudzi bez siostry.

Vil46

 
Posty: 145
Od: Nie kwi 20, 2008 16:27
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon gru 19, 2011 21:57 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

sąsiadka mnie "pocieszyła", że jakiś tydzień temu widziała rozjechanego kota na ulicy, ale nie pamięta jak wygladał,(chyba był czarny,ale dokładnie nie wie), mam tylko nadzieję, że to nie moja Tolcia. Teraz muszę wypytać dozorcy, czy i jakiego kota sprzątał z ulicy. Jak mąż pytał na budowie koło nas o Tolcię, to powiedzieli, że tu pełno kotów i jakby tam była nasza Tolcia, to by wróciła... heh złowrogo brżmi ta cisza ...

whitescorpio

 
Posty: 30
Od: Śro sty 07, 2009 22:45
Lokalizacja: Białystok, ul.KEN

Post » Pon gru 19, 2011 23:59 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

whitescorpio, a czy poprzedni kot czy nawet dwa z tego co pamiętam ( w tym na pewno bezogonek) , które Ci zaginęły odnalazły się ? Niepokojące to co się dzieje u Ciebie ( delikatnie mówiąc ) - chyba, że coś przekręciłam i to Twój pierwszy zaginiony kot - to mnie naprostuj, ale pamięć mam raczej dobrą .....

ellza1

 
Posty: 1528
Od: Pt kwi 18, 2008 9:14
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto gru 20, 2011 10:21 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

asika5 pisze:dziękuję tej osobie która pokierowała dziś Pana do mnie zaadoptował mego Maurycego będzie mieszkał niedaleko mnie :1luvu:
Dziś byłam z nim u weta bo zaniepokoiły mnie jego dziąsła no i ma stan zapalny w uszach też. Ale uprzedziłam pana i dogadałm się że we środę zabiorę Maurycego do weta na kontrol.


Asiu nie chwaląc się :oops: to moja zasługa :ok:

Czarnulka21

 
Posty: 958
Od: Pt wrz 04, 2009 12:12
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto gru 20, 2011 11:55 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

ellza1 pisze:whitescorpio, a czy poprzedni kot czy nawet dwa z tego co pamiętam ( w tym na pewno bezogonek) , które Ci zaginęły odnalazły się ? Niepokojące to co się dzieje u Ciebie ( delikatnie mówiąc ) - chyba, że coś przekręciłam i to Twój pierwszy zaginiony kot - to mnie naprostuj, ale pamięć mam raczej dobrą .....


dobrze pamiętasz Elizo, poprzednie koty nie odnalazły się, po Tolci też ani widu ani słychu, też jestem zaniepokojona (delikatnie mówiąc)...

whitescorpio

 
Posty: 30
Od: Śro sty 07, 2009 22:45
Lokalizacja: Białystok, ul.KEN

Post » Wto gru 20, 2011 17:55 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

to może delikatnie mówiąc trzeba coś w końcu zrobić żeby koty NIE UCIEKAŁY i nie narażać ich na zagryzienie/przejechanie/męczenie przez głupie dzieci?

Bakteria

 
Posty: 205
Od: Sob mar 07, 2009 16:24

Post » Wto gru 20, 2011 18:18 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

najlepiej nie mieć kota wcale i problem z głowy :)

whitescorpio

 
Posty: 30
Od: Śro sty 07, 2009 22:45
Lokalizacja: Białystok, ul.KEN

Post » Wto gru 20, 2011 18:35 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

whitescorpio pisze:najlepiej nie mieć kota wcale i problem z głowy :)

Jeśli nie chcemy zadbać o bezpieczeństwo swojego pupila to chyba najlepsze rozwiązanie. Przecież nie wszyscy muszą mieć koty.
Obrazek

KITKA[*]28.03.2011 ŻUCZEK[*]17.04.2013 BUNIA[*]30.03.2015 BUBA [*] 12.10.2015 ZUZIA[*] 14.01.2018
RUDY MIŚ [*]1.08.2019 MAŁA[*] 11.04.2020

Do zobaczenia nasze kochane

ankacom

 
Posty: 3873
Od: Wto wrz 14, 2010 17:23
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto gru 20, 2011 18:42 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Wczoraj biało- czarny, całkiem zadbany kot ( zapewne czyjś domowy) leżał martwy na środku ulicy Artyleryjskiej.. Najprawdopodobniej zginął przebiegając przez jezdnię. Moim zdaniem to nie jest dobry pomysł, żeby wypuszczać kota na osiedle bez najmniejszego nadzoru. Nie ma co się dziwić, że później taki kot ginie w tajemniczych okolicznościach :(

Wczoraj wraz z Pchełką i p. Gienią, udało nam się złapać jedną dziką, czarną kocicę z Proletariackiej 7. U weterynarza pokazała swoje możliwości, he he. Pani doktor nie była z tego zadowolona, łagodnie mówiąc:) Kocica wysterylizowana dochodzi do siebie w klatce, w piwnicy. Planujemy łowić dalej...

beata87

 
Posty: 347
Od: Czw mar 27, 2008 22:42
Lokalizacja: bialystok-centrum

Post » Wto gru 20, 2011 18:50 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

ankacom pisze:
whitescorpio pisze:najlepiej nie mieć kota wcale i problem z głowy :)

Jeśli nie chcemy zadbać o bezpieczeństwo swojego pupila to chyba najlepsze rozwiązanie. Przecież nie wszyscy muszą mieć koty.

ale mają, wypuszczają na siusiu bez nadzoru i mało się przejmują tym, że kić długo nie wraca...

whitescorpio

 
Posty: 30
Od: Śro sty 07, 2009 22:45
Lokalizacja: Białystok, ul.KEN

Post » Wto gru 20, 2011 18:54 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

A Ty teraz szukasz kolejnego kotka?

magaaaa

 
Posty: 7599
Od: Pt paź 30, 2009 19:14

Post » Wto gru 20, 2011 18:56 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

nie, już znalazłam i to dwa :)

whitescorpio

 
Posty: 30
Od: Śro sty 07, 2009 22:45
Lokalizacja: Białystok, ul.KEN

Post » Wto gru 20, 2011 18:59 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

dwa to ponoć zgubiłaś :?
Tak wiecie, beztrosko zupełnie jakoś i niechcacy...

magaaaa

 
Posty: 7599
Od: Pt paź 30, 2009 19:14

Post » Wto gru 20, 2011 19:00 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

gubi to się portfel lub inną rzecz nabytą

whitescorpio

 
Posty: 30
Od: Śro sty 07, 2009 22:45
Lokalizacja: Białystok, ul.KEN

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: elmas, puszatek i 53 gości