miauu19 pisze:kotx2 pisze:miauu19 pisze:ze Świebodzic ... a jakbym ją na smyczy przywiozła do Świdnicy, do przystanku jest parę kroków ...
bez transportera
No tak bo na chwile obecną nie mam kasy na transporter ...
autobusem
Moderator: Estraven
miauu19 pisze:kotx2 pisze:miauu19 pisze:ze Świebodzic ... a jakbym ją na smyczy przywiozła do Świdnicy, do przystanku jest parę kroków ...
bez transportera
No tak bo na chwile obecną nie mam kasy na transporter ...
Alienor pisze:Jeśli będziesz mieć szczęście, kot będzie przez całą drogę ciężko dyszał ze strachu i siedział jak przymurowany z dużymi oczami. Jak nie, może dostać histerii ze strachu, zacząć sikać, wyrywać się (może uciec ze smyczą), drapać ludzi i wyrzucą was z autobusu. Dlatego jak przewozisz to transporterek niestety jest niezbędny. Zwłaszcza że jeśli się u rodziców będzie bał, to będzie miał namiastkę domu, gdzie będzie mógł się schować.
Opcja zostawienia w domu z osobą, która przyjdzie nakarmić, wygłaskać i sprzątnie kuwetę jest o wiele lepsza dla kota. Bo nawet jeśli się zesika na pościel u ciebie - co będzie jak ze strachu zacznie sikać u rodziców?
mavi pisze:PROSZĘ, nie wieź kota na rękach, choćby w najpewniejszych szelkach! I nie eksperymentuj z kartonowym pudłem - to chyba jeszcze gorsze rozwiązanie... Ja bym się na coś takiego nie odważyła, choć znam już moją kotkę dobrze; jest ze mną dwa lata... Jeśli nie pożyczysz skądś transportera, zrezygnuj z wiezienia kota! Ja to jestem taka podszyta strachem, że transporter dodatkowo obwiązuję gumową linką![]()
A co do kici w nowym miejscu... Moja kotka jeździ kilka razy w roku do moich rodziców i czuje się tam od razu dobrze. Od pierwszego momentu chodzi, zwiedza, obwąchuje kąty, zaraz odnajduje kuwetę, która przyjeżdża tam razem z nią i z jej zapaszkiem
Ten droższy ma metalową kratkę (drzwiczki). Co jest pewnie odporniejsze na wyczyny kota, który postanowi za wszelką cenę opuścić swoje więzienie.miauu19 pisze:Czym się różnią... ten droższy jest lepszy??
Alienor pisze:Mam wrażenie, że są podobnej jakości - czym się różnią znajdziesz w opisie. Przepraszam, że Cię przestraszyłam, ale ostatnio zaliczyłam jazdę autobusem z kotką, która spazmowała przez całą drogęPół godziny miaukolenia i obijania się o wnętrze transporterka, mimo że nie raz w nim już była noszona do weta. Inna kotka zastygała i tylko drżała ze strachu, choć trochę pomagało owinięcie transporterka kocykiem. Dla nas to normalne - drżenie całego świata, warkot silnika, czasem brzęczenie szyb - dla kota, zwłaszcza pierwszy raz to coś koszmarnego, zwłaszcza z ich delikatnym słuchem.
Żeby nie było - znam osobiście kota, który podróż autobusem zniósł śpiewająco -grzecznie siedział na kolanach mamy mojej znajomej, wyglądając sobie przez okno - ale on jest wyjątkiem, ewenementem na skalę krajową i to na pewno nie była jego pierwsza podróż. A siedział bez niczego (bez smyczy i transportera), bo mama B-chan znalazła go pod sklepem, gdzie pracowała i nie miałaby w czym przewieźć, zresztą fakt, że usiłował wsiadać do wszystkich samochodów osobowych, które tam stały też o czymś świadczy
miauu19 pisze:Alienor pisze:Mam wrażenie, że są podobnej jakości - czym się różnią znajdziesz w opisie. Przepraszam, że Cię przestraszyłam, ale ostatnio zaliczyłam jazdę autobusem z kotką, która spazmowała przez całą drogęPół godziny miaukolenia i obijania się o wnętrze transporterka, mimo że nie raz w nim już była noszona do weta. Inna kotka zastygała i tylko drżała ze strachu, choć trochę pomagało owinięcie transporterka kocykiem. Dla nas to normalne - drżenie całego świata, warkot silnika, czasem brzęczenie szyb - dla kota, zwłaszcza pierwszy raz to coś koszmarnego, zwłaszcza z ich delikatnym słuchem.
Żeby nie było - znam osobiście kota, który podróż autobusem zniósł śpiewająco -grzecznie siedział na kolanach mamy mojej znajomej, wyglądając sobie przez okno - ale on jest wyjątkiem, ewenementem na skalę krajową i to na pewno nie była jego pierwsza podróż. A siedział bez niczego (bez smyczy i transportera), bo mama B-chan znalazła go pod sklepem, gdzie pracowała i nie miałaby w czym przewieźć, zresztą fakt, że usiłował wsiadać do wszystkich samochodów osobowych, które tam stały też o czymś świadczy
Moja kotka często się wpatruje całymi dniami w okno , jak nie śpi i nie lata po całym mieszkaniu. Lubi mi siedzieć na kolanach spać . Może jednak nie będzie się wyrywać. Jak mówiłam mamy wydatki świąteczne i nie jesteśmy w tym miesiącu stanie kupić transporterka... W styczniu kupię jakiś lepszy i większy bo ona ciągle rośnie. Hmm... co o tym myślisz?
mikela pisze:Też bym nie ryzykowała.
W lipcu tego roku byłam w podobnej sytuacji, planowałam wyjazd i musiałam w tym celu przechować kota u mamy mieszkającej w innym mieście. Chłopak, choć wychowany na dworze, na gwar uliczny reagował krzykiem i histerią, toteż chciałam go najpierw trochę przyzwyczaić do kontaktu ze światem zewnętrznym przed właściwą podróżą(zwyczajnie bałam się, że nas wywalą z autobusu, jak zacznie wyć). Wyniosłam go w torbie transportowej, wracając wysunął się i zamiast do mieszkania prysnął na dwór. Nigdy nie przejawiał zainteresowania tym, co za drzwiami, ale był spanikowany i nie wiedział co robi. Szukałam go 2,5 tyg, po wielu perypetiach znalazłam w końcu. Nigdy nie wiemy, jak kot pod wpływem stresu może się zachować. Napisz może w tytule wątku miasto i prośbe o pożyczenie transportera, tak będzie najbezpieczniej
![]()
W Krakowie, gdzie studiuję, oprócz owego uciekiniera bywa, że miewam tymczasy. Kocur jest w stosunku do nich łagodny i przyjazny. Natomiast kiedy przebywa u mamy, potrafi zupełnie znienacka zaatakować inne koty, nie liczy się dla niego, czy jest to kocur większy i silniejszy, czy małe kocie. Potrafi przez kilka godzin być przyjazny i spokojny, żadnych oznak dominacji czy agresji i nagle rzuca się i gryzie brutalnie. Bez żadnego prychnięcia, warknięcia, tak po prostu, jak drapieżnik na ofiarę. Musi być izolowany. Myślę, że to kwestia miejsca- jest dla niego obce i czuje się zagrożony, dlatego atakuje. Co ciekawe, w tej chwili również jest u mamy, mieszka w osobnym pomieszczeniu wraz z przywiezioną z nim z Krakowa tymczaską i w stosunku do kotki nie wykazuje agresji.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Kitiuszka, puszatek i 116 gości