Po dyżurze:
"Pełno nas, a jakoby nikogo nie było. Jedną maluczką duszą tak wiele ubyło..." Zuzia kicha i leci jej z noska. Ma apetyt i chętnie się bawi.
Józio nadal ma krew w kupie.
Honoratka poskubała troszkę mokrego i suchego.
Luiza prawie nic nie zjadła, za to nie chciała zejśc z kolan i uwielbia byc noszona na rękach. Nie wymiotowała. Ona jest bardzo chudziutka
Maurycy trochę się uspokoił. Trochę nasyczał na Madhuri, a Mania stanęła w jej obronie.
Madhuri trochę ucieka za boksy, ale wychodzi jak się do niej ładnie zagada. Boi sie innych kotów i nawet jak leży na kolanach to powarkuje.
Michałowa pojadła suche i bawiła się w boksie z Inką. Rozmawiałam z p. wet i trzeba jej zbadac kupę na obecnośc jakiegoś jeszcze pasożyta (nie pamiętam nazwy

), skoro te kupy są nadal takie niefajne. Mnie nie ma do końca roku, więc tego nie zrobię, ale bardzo proszę o pobranie próbki i zawiezienie do Almavetu. Pojemniczek zostawiłam w witrynce, w torebce z lekami Michałowej (dołączyłam instrukcję obsługi).
Pchełka załatwiła się przy mnie do kuwety

W zlewie nic nie było
Do adopcji poszła
Jasmina 
(czyli ta z dużą białą plamką na brzuszku). Jasmina sama sobie Pana wybrała

Będzie mieszkała z innym małym kocurkiem, z młodym małżeństwem. Państwu odeszły dwa małe kotki adoptowane ze schroniska (nie naszego), były bardzo chore

Myślę, że będzie miała bardzo dobry i odpowiedzialny domek

Nowy duży Jasminki, zasilił naszą skarbonkę kwotą 50 zł (zapomniałam napisac karteczkę, proszę ją uzupełnic). Czekamy na obiecane informacje i zdjęcia z nowego domku

Liczniki spisane.