Chore, bezdomne, oswojone - kolejny cud?

[Ania i jej Nitro]

Cudowne, buziaki do zacalowania

Oby dobry domek szybko wypatrzyl te dwa kocie cuda

[Georg-inia]

Magdaradek, dzięki za foteczki
oczka już śliczniutkie, widać, że ze zdrówkiem dużo, dużo lepiej

[Georg-inia]

zbliża się wielkimi krokami moment opuszczenia przez dziewczynki lecznicy są już zdrowiutkie, oczka ładne, koniec leków. Czekają na sterylkę. I co potem?
Nie mam co z nimi zrobić, naprawdę
Rysia jest bardziej proludzka, Pumka nie lubi noszenia na rękach, ale to cała jej "dzikość"... przyjdzie nam wypuścić je w tej likwidowanej fabryce... cholerna bezradność

[atla]

czy coś się zmieniło w sprawie?

[Georg-inia]

czy coś się zmieniło w sprawie?

Ewuś, nic dt nie ma, ds tym bardziej, a my ich po prostu nie mamy gdzie upchnąć

[magdaradek]

Inga a może gdybyś napisała im ogłoszenia z tymi moimi fotkami?
Może jakiś cud by się zdarzył?
Bo tak to nikt nie wie prawie o ich istnieniu...

[Georg-inia]

Inga a może gdybyś napisała im ogłoszenia z tymi moimi fotkami?
Może jakiś cud by się zdarzył?
Bo tak to nikt nie wie prawie o ich istnieniu...

zaraz zrobię... musiałam nadrobić trochę ogłoszeń schroniskowych tylko jaki namiar dać? na siebie? na lecznicę?

[gyisha]

Hej,
nie wiem jeszcze jak, ale może mogłabym pomóc w ogłaszaniu?

[Georg-inia]

Hej,
nie wiem jeszcze jak, ale może mogłabym pomóc w ogłaszaniu?

Kotylion i zaprzyjaźnione osoby "obstawiają" wiele portali internetowych, ale jeśli jesteś chętna do pomocy w ogłaszaniu - zgłoś się do magdaradek - ona jest naszym koordynatorem jeśli chodzi o ogłoszenia

[Magija]

podrzucę bo bezsilna jestem

[Georg-inia]

wczoraj pojawiły się ogłoszenia, a dziś był telefon w sprawie Rysi i mail w sprawie Pumy
no i teraz mi się dylemat załączył Panią od telefonu odesłałam do lecznicy, bo co ja poradzę z odległości 15 kilometrów - to raz. A dwa wiem, że już ją tam dziewczyny "przetrzepią". Natomiast Pan jest spoza Łodzi, nawet nie wiem skąd dokładnie, ale nie o to chodzi. Jak tu gadać? czy lepiej dla dziewczynek, żeby miały jakikolwiek dom, czy żeby wróciły do fabryki, z której za miesiąc, może dwa będą musiały zniknąć?
nie jestem w kropce, jestem w tzw. czarnej dupie...

[mgska]

Ale co z tym Panem?
mail sensowny?
odpowiedziałaś mu coś?

[dilah]

Dom jakikolwiek ryzykowny, ale ulica do tego zopcją przegonienia zaraz wydaje się byc gorsza

[magdaradek]

no i jak tam? są jakieś decyzje co do domku?

[Georg-inia]

no i kicha
Pani, która dzwoniła w sprawie Rysi w ogóle się w lecznicy nie pojawiła.
A Pana od Pumy... spuściłam na drzewo mailowanie trwało i trwało, bo ja cały czas się wahałam co do wyboru mniejszego zła... aż Pan się sypnął, że miał dwa koty, które oddał do rodziny na wieś, bo zmienił mieszkanie na mniejsze...
No i tu już nie wytrzymałam... ja też zmieniłam mieszkanie na mniejsze o połowę, ale jakoś do głowy mi nie przyszło, żeby wysłać Georga i Klemcia do kuzyna Piotrka na wieś, a tutaj sobie rozpocząć "nowe życie" biorąc kolejnego kota...
Oczywiście zostałam objechana od góry do dołu za zbyt łatwe ocenianie odpowiedzialnych ludzi oraz zaszantażowana emocjonalnie "skoro Pani uważa, że w schronisku będzie jej lepiej niż w kochającym domu..."

Bleee...