moś pisze:Nie zrozumcie mnie zle, ja dobrze zycze temu kotu ale mam watpliwości. Nie wiem jaki jest jego stan, mam nadzieje, ze da sie cos zrobic. Co do argumentu o innych kotach to jak juz mowilam. Jesli przypadek jest beznadziejny to moze pomoc odejśc a ratowac koty ktore szanse te maja.To tyle. Nie jestem bez serca ale staram sie podejśc racjonalnie.
Podchodząc do sprawy racjonalnie, nie powinniśmy wogóle ratować chorych kotów. Niech działa natura.
Ale kiedy patrzę w oczy mojej Niusi...kiedy gaworzy do mnie Felek...warto, jak najbardziej warto.
Tylko w przypadku takich uszkodzeń trzeba się bardzo spieszyć z leczeniem
