kot włamywacz.

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Sob gru 17, 2011 12:25 kot włamywacz.

Czy wasze koty kiedykolwiek włamały się do worka z karmą? To znaczy czy same go sobie otworzyły?
Dzisiaj rano odkryłam włam do dwóch worków z chrupkami.
Teraz mam stracha czy , któryś kot nie połknął odrobiny folii.
Co ciekawe jeden worek był zapakowany podwójnie i tak się włamały. :) :)

persiak1

 
Posty: 1469
Od: Sob paź 17, 2009 17:04

Post » Sob gru 17, 2011 14:01 Re: kot włamywacz.

persiak1 pisze:Czy wasze koty kiedykolwiek włamały się do worka z karmą? To znaczy czy same go sobie otworzyły?
Dzisiaj rano odkryłam włam do dwóch worków z chrupkami.
Teraz mam stracha czy , któryś kot nie połknął odrobiny folii.
Co ciekawe jeden worek był zapakowany podwójnie i tak się włamały. :) :)

Normalka :lol: My przesypujemy karmę do dużego plastikowego pudła zamykanego tak, że kociarstwo choćby pękło, to nie otworzy. Szafki mamy zabezpieczone zabezpieczeniami antydzieciowymi z Ikei, a lodówka na szczęście ma mocne magnesy. Kociarstwo to plaga - wszędzie wlezie, wszystko otworzy. :ryk: Kiedyś martwiłam się, że futrzaki nie mają apetytu, nie interesują się zawartością miseczek. Już chciałam do wetki z nimi gonić, kiedy odkryłam, że wór suchego, schowany w szafce stojącej w sionce, jest niemal pusty. Nic nie było widać, bo skubańce znalazły z tyłu dojście do wnętrza szafki, która miała z przodu zabezpieczone drzwiczki.
Ostatnio edytowano Sob gru 17, 2011 14:17 przez vega013, łącznie edytowano 2 razy

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Sob gru 17, 2011 14:14 Re: kot włamywacz.

moje się nie włamują-jak koty coś chcą,to koty przegryzają...
ObrazekObrazekObrazek

Koszmaria

Avatar użytkownika
 
Posty: 6233
Od: Pon lut 04, 2008 1:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob gru 17, 2011 14:29 Re: kot włamywacz.

Szukam takiego dużego pojemnika. W mniejsze mam przesypane , a i tak ciągnie do lepszego. Dziś dorwały royala maine coon 4 kilowego i jakąś nową karmę breklies czy coś w tym stylu. :( :(

persiak1

 
Posty: 1469
Od: Sob paź 17, 2009 17:04

Post » Sob gru 17, 2011 14:47 Re: kot włamywacz.

persiak1 pisze:Szukam takiego dużego pojemnika. W mniejsze mam przesypane , a i tak ciągnie do lepszego. Dziś dorwały royala maine coon 4 kilowego i jakąś nową karmę breklies czy coś w tym stylu. :( :(

Ja kupiłam w Realu duży plastikowy pojemnik z klamrami z boków. Te klamry przytrzymują przykrywkę.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Sob gru 17, 2011 14:49 Re: kot włamywacz.

persiak1 pisze:Szukam takiego dużego pojemnika. W mniejsze mam przesypane , a i tak ciągnie do lepszego. Dziś dorwały royala maine coon 4 kilowego i jakąś nową karmę breklies czy coś w tym stylu. :( :(

brekkies to kiepska karma.
ObrazekObrazekObrazek

Koszmaria

Avatar użytkownika
 
Posty: 6233
Od: Pon lut 04, 2008 1:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob gru 17, 2011 15:41 Re: kot włamywacz.

To dla dachowców na gwiazdkę. W zanadrzu mam 11 kilo brita. :D :D Koty jak dzieci na święta chcą czegoś lepszego w ich mniemaniu. Mam tylko pięć kilo breklies.
Lepsze to niż kk czy whiskas.
Złodzieje dziś mają zastawione worki deską do prasowania. :D :D

persiak1

 
Posty: 1469
Od: Sob paź 17, 2009 17:04

Post » Sob gru 17, 2011 16:20 Re: kot włamywacz.

Moje kotwory mają miseczki w przedpokoju. Zwykle otwartą (!) torbę chrupek stawiam w pobliżu. I nawet jak np. w nocy wykończą nasypaną do michy porcję chrupek - torby nie ruszają. Nawet nie przewrócą :mrgreen: Czekają, aż pańcia nasypie. No co - mają się same wysilać? :D

Czyż to nie aniołki w kocich futrach? :lol:

(A rano wkurzałam się na innym wątku, że mi komp rujnują... :mrgreen: )
Nie ma takiego głupstwa i nikczemności, które, byle stale powtarzane, nie zostały wreszcie przyjęte i przestały razić jako głupstwo i nikczemność.
Sławomir Mrożek

marikita

 
Posty: 1601
Od: Śro kwi 08, 2009 12:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob gru 17, 2011 16:44 Re: kot włamywacz.

Mój się nie włamuje, ale jest dziwny. Wielokrotnie zostawiałam na noc jedzenie na kuchence, a rano pokrywka była nienaruszona, wszystko może leżeć na wierzchu prócz surowej wątróbki- wtedy wskoczy na blat i ukradnie. Naprawdę to złote kocisko:)
Za to kot mojego TŻ-a jest okropny pod tym wzgledem, straszny łakomczuch. Jak była malutka, to otworzyła sobie szafkę z jedzeniem i zjadła zapas jedzenia na kilka dni. Oczywiście fabrycznie zapakowany! Od tamtej pory kocie jedzenie jest przechowywane na bardzo wysokiej szafce, aż się dziwię, że do tej pory nie nauczyła się tam wskakiwać.
Sajgonki[*] nie udało się uratować, Buba została zabrana w ostatniej chwili z ulicy.
Pomóżmy uregulować dług w lecznicy.
Zalicytuj na bazarku!

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=136723

rude_futro

 
Posty: 16
Od: Pt gru 02, 2011 17:36

Post » Sob gru 17, 2011 21:59 Re: kot włamywacz.

Kiedyś zostawiliśmy na noc na kuchence barszcz z uszkami w dużym garnku. Rano przykrywka była zrzucona na podłogę, a w garnku został sam barszcz, nie było w nim ani jednego uszka. Kocie łapki były czyściutkie, bez śladu barszczu, a przecież musiały wyławiać z niego uszka. Pycholki również były czyste.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Sob gru 17, 2011 22:07 Re: kot włamywacz.

Koszmaria pisze:moje się nie włamują-jak koty coś chcą,to koty przegryzają...

moje też przegryzają, tzn tylko Bandi przegryzła w kilku miejscach 10kg paczkę RC dla kociąt, a Petit siedziała obok i ją dopingowała, gdy je nakryłam

AntoninaBandzioras

 
Posty: 350
Od: Wto wrz 27, 2011 8:49
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie

Post » Sob gru 17, 2011 22:38 Re: kot włamywacz.

Moja Wrzawa włamała się pewnej letniej nocy do lodówki
(nie jest łatwo ją otworzyć, a jednak...).
Z lodówki nic nie zniknęło,
kotek się tam chyba tylko po prostu przespał...
Rano sprzęt ledwo rzęził,
za to kotka wyglądała kwitnąco jak po wizycie w spa.
Ech...

kianit

 
Posty: 648
Od: Pon paź 12, 2009 17:14

Post » Sob gru 17, 2011 23:02 Re: kot włamywacz.

vega013 pisze:Kiedyś zostawiliśmy na noc na kuchence barszcz z uszkami w dużym garnku. Rano przykrywka była zrzucona na podłogę, a w garnku został sam barszcz, nie było w nim ani jednego uszka. Kocie łapki były czyściutkie, bez śladu barszczu, a przecież musiały wyławiać z niego uszka. Pycholki również były czyste.

Może to jednak tż spożył? :wink: Barszcz farbuje, powinny być ślady.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15440
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Sob gru 17, 2011 23:10 Re: kot włamywacz.

mziel52 pisze:
vega013 pisze:Kiedyś zostawiliśmy na noc na kuchence barszcz z uszkami w dużym garnku. Rano przykrywka była zrzucona na podłogę, a w garnku został sam barszcz, nie było w nim ani jednego uszka. Kocie łapki były czyściutkie, bez śladu barszczu, a przecież musiały wyławiać z niego uszka. Pycholki również były czyste.

Może to jednak tż spożył? :wink: Barszcz farbuje, powinny być ślady.

Jedyne ślady - to barszcz rozchlapany na kuchence i przykrywka na podłodze.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 70 gości