Kotka z adopcji+świerzb - "tylko" ?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw gru 15, 2011 13:55 Re: Kotka z adopcji+świerzb - "tylko" ?

paw-ell pisze:
I znów oko wróciło do normy. O co w tym może chodzić?

Myślę, że oko to całkiem osobna sprawa. Gdy wet będzie oglądał kota, można pokazać. Może wystarczy oko nawilżać (np. zakraplać świetlikiem czy nawet solą fizjologiczną).
Obrazek

Agulas74

Avatar użytkownika
 
Posty: 4566
Od: Pt maja 11, 2007 12:30
Lokalizacja: Tychy

Post » Czw gru 15, 2011 21:50 Re: Kotka z adopcji+świerzb - "tylko" ?

Hm..
Wychodzi na to, że udałem się do "średniego" weterynarza?
Tym płynem mam czyścić uszy, takie dostałem zalecenie.
Nic na temat kupienia/stosowania w domu lekarstw mi nie wspomniał. Mam co miesiąc stawiać się (pod koniec grudnia będzie trzeci raz)
Cofając się w czasie poprawę można zaobserwować, tzn z m-c temu, przy czyszczeniu non-stop spora ilość tego ustrojstwa w uszach się znajdowała.
Teraz odrobinę, ale jednak dalej jest. :(
Zmienić lekarza? Od sąsiadki/ludzi w poczekalni usłyszałem, że są zadowoleni.

paw-ell

 
Posty: 12
Od: Czw paź 13, 2011 20:48

Post » Czw gru 15, 2011 22:18 Re: Kotka z adopcji+świerzb - "tylko" ?

Spokojnie, ja po podaniu preparatu p-świerzbowi, np. advocaat, tylko czyszczę kotu uszy środkiem pielęgnacyjnym. Oridermyl stosuję tylko jeśli są jakieś dodatkowe powody - typu stan zapalny w uszach.
Jeśli preparat na kark był podany dwukrotnie, tak jak piszesz, i w odpowiednich odstępach (21 dni), to czyszczenie powinno wystarczyć. Choć faktycznie czasem się zdarza bardziej uporczywy przypadek i potrzeba dalszego działania.
Jeśli w uszach nadal coś jest, to albo masz do czynienia z takim uporczywcem, albo to już nie jest świerzb. Wet powinien przede wszystkim zrobić wymaz i zbadać (patyczek do ucha, wyciągnąć trochę tego brudu, rozmazać na szkiełku i obejrzeć pod mikroskopem - to nie jest spec badanie).
Miałam dwa takie przypadki, że po wyleczeniu świerzbu w uszach dalej była brudna wydzielina, kilkukrotnie za każdym razem badana na okoliczność świerzba - to jakiś rodzaj grzybka, na szczęście u moich przypadków niegroźny (bez stanów zapalnych, drapania itd, oraz niezaraźliwy) i głównie "higieniczny", natomiast ciężki do zwalczenia. Podobno czasami pomaga zmiana karmy :roll: Nie sprawdzałam tej zmiany karmy - oba koty już w domach stałych i nie mam sygnałów, żeby cokolwiek się działo (przy najbliższym kontakcie się dowiem, bo jakoś to umknęło).

Czyli przede wszystkim niech wet zrobi badanie tej wydzieliny, czy to na pewno świerzb. I dopytaj, albo poproś o kartę leczenia, co dokładnie i kiedy było podane. Bo bez tego to można tylko gdybać, czy kot jest dobrze czy źle leczony ;)


A o książeczkę poproś już teraz osobę, która wydała Ci kota - niech przyśle pocztą np. Jeśli jej nie dostaniesz w jakimś 'rozsądnym terminie' (no, teraz święta, to poczta rozumie inaczej to pojęcie ;) ), to tak jak ktoś pisał wcześniej - zaszczep i załóż książeczkę. I z głowy.

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 16, 2011 10:22 Re: Kotka z adopcji+świerzb - "tylko" ?

OKI pisze:Miałam dwa takie przypadki, że po wyleczeniu świerzbu w uszach dalej była brudna wydzielina, kilkukrotnie za każdym razem badana na okoliczność świerzba - to jakiś rodzaj grzybka, na szczęście u moich przypadków niegroźny (bez stanów zapalnych, drapania itd, oraz niezaraźliwy) i głównie "higieniczny", natomiast ciężki do zwalczenia. Podobno czasami pomaga zmiana karmy :roll: Nie sprawdzałam tej zmiany karmy - oba koty już w domach stałych i nie mam sygnałów, żeby cokolwiek się działo (przy najbliższym kontakcie się dowiem, bo jakoś to umknęło).


U nas było dokładnie to samo.
Obrazek

Conchita

 
Posty: 3257
Od: Pt wrz 03, 2010 7:44
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Claude-meave i 172 gości