Mnie się też troszkę humor poprawił. Zaczynam wierzyć, że jej się uda.

Śliczna (oczywiście, jeśli ktoś lubi puchate)
Nigdy nie przepadałam za persami (głównie ze względu na to, ze wymagają mnóstwo zachodu, jeśli chodzi o pielęgnację), ale jak przeczytałam na wątku schroniskowym, ze persy tak fatalnie znoszą schronisko, to od razu pomyślałam, że pragnę jej pomóc - zwłaszcza że moja mama kocha persy.
Bardzo dziękuję wszystkim za pomoc - zarówno tą emocjonalną, jak i za wzięcie udziału w bazarku. Trudno byłoby mi bez tej pomocy sfinansować przywiezienie Rity oraz inne wydatki z tym związane. Jestem Wam ogromnie wdzięczna.
