Kasprzaka w rejonie Makro - umawiałyśmy się tam z Andorą, umawiałyśmy, ale wiadomo – ciagle coś… W końcu pojechałyśmy z Magdą. Dwa lodowate wieczory, trzy koty złapane - dwa kocurki i kotka.. Były i przygody - krówek wydostał się w samochodzie z kontenera, musiałam go z powrotem zapakować, duża rzecz w ciasnym wnętrzu z kocimi i nie tylko gratami, klatkami, kontenerami - w dwóch były pozostałe koty. Jakoś się udało

Przenocowały u mnie w kuchni.
Sterylki kotów z tego rejonu finansuje Kotylion - bardzo dziękujemy

Zostawiłam karmicielom klatkę, może sami coś złapią..
Jest tam czarna oswojona wysterylizowana kotka i bialo-czarny długowłosy, też dość oswojony, jajeczny. Do wycięcia jeszcze co najmniej dwie bardzo dzikie czarnulki i coś pingwinowate. Kota latają przez ruchliwą ul.Kasprzaka, przydałby się dla tych oswojonych jakiś tymczas, bo jeden długowłosy domu nie doczekał…

Urzędnicza / Sędziowska - syjamowate cos latało tam od dawna, latem próbowałam z karmicielką łapać w przyblokowym ogródku, ale ona mało zdeterminowana, a ja mało czasowa - odpuściłam No i karmicielka ne wytrzymała w weekend - kot od jakiegoś czasu śpi pod krzakiem, całe dnie czeka z zadartą głową, aż ktoś coś zrzuci z balkonu, a tu zima.. Zapał się pierwszego dnia. Oswojony, miły, śliczny. Wykastrowany. Odszukałam w notatkach ogłoszenie o zaginionym syjamowatym, uzgodniłam szczegóły - on. Zginął w środku października 2010, nie zdążyli zabezpieczyć balkonu, Przeszło rok się tułał… Pan przyszedł go zobaczyć, poznali się, Muffin pomiauczał, postrzelal baranki. I czeka u mnie (w szafie) na zabezpieczenie balkonu. Albo na adopcję. Taki piękny i miły w razie czego nie będzie szukał długo.

Jeszcze nówki - trzy kociaki, zabrane przez Bordo z pewnej lecznicy –
spadek po organizacji bardziej chyba zajętej sporami niż zwierzakami… Mają po 4,5mca, w lecznicy podobno przebywały dwa miesiące, są niezaszczepione… Może w końcu znajdą domy. Młłe i śliczne.
Bardzo pilne szukamy dt lub ds dla dwóch onkowatych psów, zżytych ze sobą - od roku błąkają się po Janowie, są bardzo łagodne, jeden ostatnio kuleje - trzeba im pomóc, pani z Janowa obdzwoniła pół świata, do schroniska dzwonić nie chce, prosiłam…. nie udało się, może przez kocie forum…. Nawet ich zdjęć nie mam, może uda się je jakoś zorganizować….I jeszcze
Wykastrowany znaleziony kocurek od pani, która kiedyś tymczasowala psiaka Choco,
Dwie kotki z Długosza - jeszcze na talony,
Wysterylizowane tymczaski - Wólczanki ewy-mrau - dwie dziewczynki i chłopczyk, i Papryczka.
Ciachnięta Irina z Chocianowiskiej - obecnie Tosia.
Wszystko? Chyba tak, na razie więcej nie pamiętam….