Nasze białaczkowce cz. 3

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon gru 12, 2011 20:52 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Nie wiem ile moich kotów ma wirusa :( , wiem że często mi chorują gluba itd , a z tą Zuzką to zaczeło się na wiosne dostała grzyba odizolowałam ją i ładnie się wyleczyło i teraz dwa miesiące temu znów dostała grzyba i zaraziła mi 6 kotów ale ładnie się goi a teraz ma problemy z pyszczkiem , myślałam że to ząbki a tu masz .Dostała zastrzyki i nie wiem co dalej mam ją w osobnej klatce w łazience do przewozów psów .Ale faktem jest ze kazdy mój kot którego brałam do domu był bardzo chory albo bliski smierci wet postawił je na nogi , ale ciągle im coś dolega :( .Ja nie wiedziałam kiedyś że koty mogą tyle chorować ....Wet tej z białaczką pobrał krew robił badania
KREA-1.420mg
ALT-9.610U/L L
ALP-53.639U/L
I
tu juest sporo TO JEST HEMATOLOGY REPORT -musiała bym zrobić tego zdjęcie .
Ale i tak mam kiepską sytuację ;.....

lidka02

 
Posty: 15911
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Pon gru 12, 2011 22:00 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Masz wyniki to zrób skan i poczekaj na mądre głowy :) Niech pooglądają i się wypowiedzą.
Białaczka kocia tak właśnie działa - osłabia układ odpornościowy i kot łatwiej łapie rożne infekcje (również grzybicze), trudniej i dłużej się one leczą.
Wiem, że teraz bardzo się martwisz, ale niestety nic nie cofniesz. Przecież zrobiłaś dla tych kotów co w Twojej mocy i robisz to nadal.
Ja nie wiem na ile izolowanie kotki ma teraz sens, ale niech się może jeszcze inni wypowiedzą.
Skąd jesteś?
Obrazek

Motta brak. Wszystko jest czekaniem...
Wody — uczy pragnienie.
Brzegu — morskie przestrzenie.
Ekstazy — ból tępy jak ćwiek —
Pokoju — o Bitwach pamięć —
Miłości — nagrobny Kamień —
Ptaków — Śnieg.

Emily Dickinson

fiszka13

 
Posty: 1353
Od: Czw sty 28, 2010 22:01
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto gru 13, 2011 15:07 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

...
Ostatnio edytowano Wto gru 13, 2011 18:50 przez lidka02, łącznie edytowano 1 raz

lidka02

 
Posty: 15911
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Wto gru 13, 2011 15:07 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

.
Ostatnio edytowano Wto gru 13, 2011 18:49 przez lidka02, łącznie edytowano 1 raz

lidka02

 
Posty: 15911
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Wto gru 13, 2011 15:07 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

.
Ostatnio edytowano Wto gru 13, 2011 18:49 przez lidka02, łącznie edytowano 1 raz

lidka02

 
Posty: 15911
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Wto gru 13, 2011 15:07 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

..
Ostatnio edytowano Wto gru 13, 2011 18:50 przez lidka02, łącznie edytowano 1 raz

lidka02

 
Posty: 15911
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Wto gru 13, 2011 15:07 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Ja mieszkam koło Inowrocławia przespałam się z tym właściwie przeleżałam bo całą noc nie spałam , i choć wet kazał nie będe Zuzki tą z białaczką usypiać ona tyle przeszła ........jak będe miała kase to porobie testy i po szczepię tak sobie myśle zdrowe koty nabiorą odporności a te co będą mieć też białaczkę to też będą .Puki kot sie dobrze czuje to nie bede go usypiała nie potrafiła bym .Jestem z kołowana , choć piszą też że takie koty żyją krótko i oglądałam kiedyś za granicą o Policji dla Zwierząt zabrali 50 kotów od jakieś kobitki i wszystkie miały białaczkę wszystkie koty zostały uśpione :( straszne .Wet mi powiedział że nikt takiego kota do siebie nie zabierze ja to wiem i nie będe nikomu wciskać ......

lidka02

 
Posty: 15911
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Wto gru 13, 2011 15:16 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Rozumiem, ze weta już zmieniłaś? :?

magaaaa

 
Posty: 7599
Od: Pt paź 30, 2009 19:14

Post » Wto gru 13, 2011 18:49 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Lidka, kiedy ja dowiedziałam się o białaczce mojego kota, wetka powiedziała, że o przebiegu tej choroby nie wiadomo zbyt dużo miedzy innymi z tego powodu, że jeszcze na początku lat 90-tych samo stwierdzenie białaczki było wskazaniem do uśpienia kota. Teraz wiadomo, że koty z białaczką mogą żyć do 11 - 13 lat, pod warunkiem, że wirus jest w fazie ukrytej (latentnej). Sam pozytywny wynik testu niczego nie przesądza. Zaczniesz szukać informacji, sama się przekonasz. Poczytaj ten wątek i jego poprzednie części. Magaaaa ma rację, poszukaj weta, który rozsądnie poprowadzi leczenie.
Na forum jest dział: koci bazarek, można tam wystawiać na aukcje różne przedmioty na potrzeby swoich kotów, możesz spróbować tak zbierać fundusze.
W moim podpisie jest banerek, który prowadzi do wątku adopcyjnego kotów z białaczką. Kilka szuka domów, ale są też takie, które domy znalazły. Nieprawda, że "takiego kota nikt nie weźmie". Sama musisz podjąć decyzję, ale ja nie widzę powodu do oddawania Zuzki. Oczywiście być może warto ją izolować, bo nie wiesz ile z Twoich kotów również jest zarażone. Napisz PW do milenap, ona jeśli będzie mogła pojawić się na forum na pewno Ci doradzi, bardzo dużo wie białaczce.
Obrazek

Motta brak. Wszystko jest czekaniem...
Wody — uczy pragnienie.
Brzegu — morskie przestrzenie.
Ekstazy — ból tępy jak ćwiek —
Pokoju — o Bitwach pamięć —
Miłości — nagrobny Kamień —
Ptaków — Śnieg.

Emily Dickinson

fiszka13

 
Posty: 1353
Od: Czw sty 28, 2010 22:01
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto gru 13, 2011 18:59 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Rozmawiałam z wet. przez telefon i powiedziałam że będe Zuze leczyć daje jej tabletki na odporność i innym też będe podawać , bo przecież moge mieć połowe kotów zarażonych Zuze mam trzy lata więc nie wiadomo .I powiedziałam też ze gdyby się okazało że będe miała chorych 9 to przecież ich nie pousypiam one się bawią , jedzą , śpią ze mną jak bym mogła .Nie będe usypiać tylko dlatego że wyszła białaczka ja jak zachoruje na coś to przecież mnie też nie uśpią ...Będe miała wszystkie koty co mam dałam im dom i tak zostanie postaram się porobić testy i po szczepić zdrowe , wet mówi że ta szczepionka nie daje 100 procentowej pewności .Będą żyć u mnie miesiąc , dwa , rok może dłużej ale będą do końca szczęśliwe mam nadzieje , będa mieć dach nad głową i jedzonko tak ja myśle , to chyba uczciwe ktoś może się oburzy że będe narażać zdrowe ale gdyby testów nie było to nie wiedzieli byśmy o tej chorobie i żyli byśmy dalej .........

lidka02

 
Posty: 15911
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Wto gru 13, 2011 21:01 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

cześć dziewczyny, dawno się nie odzywałam na białaczkowcach.

my tez mamy naszych podopiecznych w Kociej Chatce chorych. Mam pytanie o Leukocell 2. Czy mozna go podawać kotom zainfekowanym czy profilaktycznie tylko zdrowym?
z ulotki cytuje
WSKAZANIA LECZNICZE
Czynne uodparnianie kotów przeciwko guzowatej i nieguzowatej postaci białaczki.
Pełna odporność rozwija się 2 tygodnie po drugim szczepieniu (w tym czasie 90,9% zwierząt było
opornych na doświadczalne zakaŜenie zjadliwym wirusem) i utrzymuje się przez 12 miesięcy.
Dla potrzymania odporności koty naleŜy szczepić przypominająco, co 12 miesięcy.
5. PRZECIWWSKAZANIA
Szczepionka działa efektywnie tylko u zdrowych zwierząt (nieznany jest efekt terapeutyczny i
inne następstwa podania preparatu kotom juŜ zainfekowanym).

Filomen

 
Posty: 3710
Od: Sob lut 10, 2007 17:20
Lokalizacja: katowice

Post » Wto gru 13, 2011 21:19 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Ostatnio edytowano Nie gru 18, 2011 22:39 przez siliana, łącznie edytowano 1 raz
Powód: zmienilam za duze zdjecie na link

lidka02

 
Posty: 15911
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Wto gru 13, 2011 21:21 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Filomen
Ale po co szczepić już zainfekowane?
Ja bym się trzymała zasady: test i jak jest ujemny szczepienie.
pwpw
 

Post » Wto gru 13, 2011 21:26 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Ostatnio edytowano Nie gru 18, 2011 22:39 przez siliana, łącznie edytowano 1 raz
Powód: zmienilam za duze zdjecie na link

lidka02

 
Posty: 15911
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Wto gru 13, 2011 21:29 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Wstawiłam badania i o to Zuzka ....

lidka02

 
Posty: 15911
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 82 gości