Kotomania XII-Antosia [*] , Pynia[*] Adele rujka:(

Karolek(ona) pisze:
bulba pisze:Kasieńko, oczywiście, że trzymamy. Z całych sił

Dzięki za kciuki! :1luvu:

kropkaXL pisze:Kicia będzie miała przed zabiegiem zrobioną biochemię, żeby zobaczyć jak jest z organizmem,czy nerki nie sa za słabe-zabieg+biochemia-180 zł
Trzymajcie kciuki kochane!

trzymam kciuki nieustająco
zeby kotek nie cierpial....

kropkaXL pisze:Karo-to co ona w swoim zyciu przeszła ,to można kilka kotów obdzielić-jako maleńkie ,umierające z głodu kocię ,z zaklejonymi oczkami ropą z krwią,została znaleziona i uratowana przez mojego Tatę,potem w wieku ok 4 miesięcy któryś z pracowników(mieszkała w firmie u Taty)uderzył ja tak mocno,że podejrzewano przerwanie kręgosłupa,łepek jej po prostu zwisał-wtedy też straciła słuch-Tata znów nie posłuchał wetów i nie uspił jej ,tylko zbluzgał ich i kazał ratować,a nie mędrkować-przeżyła,ale od tamtej pory zaczęła chodzić w kółko,traciła równowagę,nie umiała nawet na kanapę wskoczyć,nie miała poczucia odleglości.Gdy odeszła moja koszatniczka(Pynia wtedy miała ok roku) postanowiłam,że wezmę ją do swojego domu.I tak została u mnie do dziś.
A rak to konsekwencja podawania hormonów,którymi wspomniani weci szpikowali ja przez 8 lat-ja wtedy jeszcze nie byłam na miau,nie wiedziałam,że kotki się sterylizuje i podawałam jej to swiństwo w dobrej wierze -dopiero jak Ania wetka założyła gabinet w moim mieście wysterylizowałam kicię,ale jak się okazało -za późno!
ewan pisze:Będzie dobrze Kasiu, musi być. Moja najstarsza z 4 rezydentów Perełka w maju skończyła 16 lat cieszy się - póki co - dobrym zdrowiem, też nienawidzi zwłaszcza przychodzących tymczasów, warczy jak amstaf i prycha jadem jak kobra - ale też kocham ją, chociaż to taka wredna maupa bo urodziła się u mnie i jest od zawsze.

Ewciu-nie będzie dobrze -zbyt dużo przerzutów,zajęte węzły chłonne-teraz to poprawa komfortu reszty zycia,ratowanie przed zakażeniem,żeby jak najdłużej nie cierpiała!

Tak czytam tę historię już nie pierwszy raz i na pewno jeszcze będę się cofała i czytała to cały czas nie mogę wyjść z podziwu dla Ciebie i Taty :1luvu:

Przecież gdyby nie Wy :1luvu:

to już by jej kiedy nie było

Monia-dzięki! :1luvu:

Tak Sylwinko-Tata ją uratował dwa razy,tym bardziej jest mi tak bliska,bo to jakby spuścizna po Nim!

Kasiu, dołączam się z kciukami :ok:

Nawet jesli teraz nie będzie można Pynii pomóc tak jakbyś tego chciała, to przecież została przez Was uratowana i dałaś jej kilka lat szczęśliwego życia, a tego nic nie zmieni. Masz wielkie serce i lepiej Pynia nie mogła trafić. :1luvu:

Dzięki Beatko! :1luvu:

-ona jest u mnie już 11,5 roku,a pamiętam jak dziś jej pierwszy dzień u mnie!

Kasiu, mialas dobre intencje, nie znalas sie na tym wiec mialas prawo uwierzyc wetom, ze hormony to najlepsze co moze byc w takiej sytuacji. Jestes poprostu jedna z wielu, jedna z nas, ktore z wielkiej niewiedzy popelnily kiedys straszne bledy i teraz pluja sobie za to w twarz. Ja mialam 2 x w zyciu kota, popelnilam mnostwo bledow; dzis postapilabym zupelnie inaczej, teraz to wiem-wtedy nie wiedzialam, ale i tak codzien przepraszam obie moje kicie, ze wyrzadzilam im wiele zlego choc mowilam, ze bardzo je kocham. Czasu nie cofne, niestety... choc nieraz bym chciala. :roll:

Dziewuszki-dowiedziałam się wczoraj od wetki Anetki,że znów ma być dostępna szczepionka forcat,podobno od nowego roku!
To dobra wiadomość,bo znów będzie dodana chlamydia