Napisałam już pismo o sterylizację 4 kotków parkingowych, pierwsza to ta, która już dwukrotnie się okociła a potem nowa czarno-biała. W następnej kolejności opisałam o potomstwie tej czarnej tj. 2 młode kotki / ponoć kot i kotka / które urodziły się chyba w czerwcu br. Malutki pręgowany chyba dzisiaj będzie zabrany. Jutro się dowiem. : Oby już więcej ich nie było. Teraz chcę zebrać podpisy bo napisałam w imieniu właścicieli parkingu , pracowników i osób parkujących tam auta. W poniedziałek lub we wtorek zaniosę na dziennik do UM.
Koteczki parkingowe dzisiaj czekały na mnie, nic nie dostały od nikogo. Jak wracałam z pracy otworzyłam puszkę i ich nakarmiłam. Te to są naprawdę biedule, zimno,wieje wiatr, deszcz dzisiaj pada, dobrze że mogą chociaż pod auta się skryć.
Kotkom na parkingu przenieśliśmy domek w inne miejsce, ociepliliśmy styropianem i narzutą z kanapy. W środku mają sztuczny kożuszek. Wcześniej był ten domek w części jeszcze zadaszonej rozebranego budynku, tam też są stare fotele. Do tego domku wchodziły tylko te dwie dorosłe kotki, chociaż miały wygodne fotele też dobrze ocieplone i przykryte dużą plandeką. Małe kotki te które teraz mają 7 - 8 miesięcy spały całkiem na zewnątrz bo dorosłe je przeganiały. Więc już od dzisiaj jak się zorientują, że mają swój domek to będzie im teraz ciepło. Jak robiliśmy przenosiny kotki czekały nam nad głowami 5-6 m do góry i się przyglądały. Jutro zrobię im zdjęcia i domek też sfotografuję. Miski postawiliśmy bliżej, tylko przykro, że nikt inny nie przynosi im cokolwiek do jedzenia. Oprócz swoich pupili , jeszcze muszę zawsze pamiętać o tych parkingowych kocich sierotkach.
Ostatnio edytowano Czw gru 15, 2011 14:16 przez jasia0245, łącznie edytowano 1 raz
Wiesz, początkowo panowie coś im przynosili a teraz nic, po prostu uważają, że to tylko mój obowiązek. Jak jakiś dzień nigdzie nie jadę to zaraz myślę, czy kocięta będą miały co jeść. Przed wyjazdem do Zakopanego na 5 dni to zostawiłam panom suchą karmę. Chwilami tak sobie myślę, że jak Urząd Miasta kotki wszystkie wysterylizuje to może jeszcze by znalazły domki i dały się udomowić. Co myślicie , czy dzikuski da się oswoić ???. dwa młode i chyba 2 starsze ich matka i taka następna podrzucona.