Chorzów! Było 70 - jest 51 kotów! Dziękujemy za stałą pomoc

Pamiętajcie dziewczyny, ze trzeba bardzo ostrożnie rozmawiać, zeby ludzi nie spłoszyć. Raczej podejsc na zasadzie pytań, jak można pomóc. Nie naciskać, nie narzucać się. Pewnie to wiecie, ale musiałam swoje wtrącić

Fajnie ze kobieta w miarę przytomna... powodzenia :roll:

Nie wiem kto, zapewne ktoś z fundacji. Ja się chwilowo nie mogę podjąć koordynowania całej akcji ze względu na pracowo-życiowe zawirowania.
Ale mieszkam w miarę blisko, dysponuję netem, aparatem, i czasem autem....
Wolnym czasem ciężko, w piątek oddałam w pracy wypowiedzenie i jest w związku z tym małe piekło....

ale jak tylko będę w stanie pomóc....

Ta liczba kotów mnie powaliła

Ale najważniejsze, że kobieta chce współpracować. Sterylki i adopcja maluchów to priorytety.
Trzymam kciuki.

I zaznaczam wątek, finansowo dużo nie pomogę, ale grosz do grosza, jakby co...

no to mamy rekord... Śląska? Polski? świa...

A ja myslę, że nie ma koordynatora konkretnego

Fundacja ,,robi bokami,,- w siedzibie masa zwierząt pod opieką w zasadzie trzech ludzi na codzień.
No i mimo tego ,że mają tam i koty i psy, to to przede wszystkim psiarze.
Postaram się dowiedzieć, może się mylę.
Na bank wątek na miau będzie naszym wspólnym zadaniem, raczej nikt z Maciejkowic nie będzie tu zdawał relacji.
No i przyznam ,że ja sie boję być koordynatorem-to ogromna liczba kotów, a ostatnio nawet dla jednego ciężkiego przypadku ciężko jest mi znależć tymczas.
:strach:

ale coś zrobić trzeba, jesli jest wola sterylek to ją wykorzystać koniecznie.
Potrzebne pewnie będą zmotoryzowane osoby, u nas takich max mało

I pomoc całej Polski

charm-do focenia mogę z Tobą iść, jesli w ogóle możemy i babka się zgodzi-trzeba o wszystko się podowiadywać

nie chcę tej historii :crying:

niech zniknie

a ta karme to gdzie wysyłać?
Bezpośrednio do tej kobiety czy lepiej kasa do kogoś?
szok 78 kotów, szok ........

Fundacja jeszcze nie była i nie ma na razie decyzji czy będzie. Ja dowiedziałam się od Wandy i w porozumieniu z amikat - prezes Fundacji S.O.S. - jako to kocie skrzydło fundacji jadę jutro po 5 dorosłych kocurów do kastracji - coby więcej nie siały. Na cito dowiozę 10 kg worek suchej karmy bo tyle mam, kupię też puszki psiej karmy takie tipowe o wielkości 1,2 kg, bo to wyjdzie najtaniej, a koty "działkowce" chętnie taką jedzą. Ale nawet przy tak niskich cenach - 3,5 zł/puszkę, licząc 1 puszkę na 6 kotów nawet, to trzeba dziennie 13 puszek, czyli 40 zł. Fundacja tego nijak nie udźwignie. Postaramy się pogadać a miastem, żeby chociaż sterylki sfinansowało, ale za bardzo na to nie liczymy. W piątek będzie wiadomo. Tam następne kocury niebawem dojrzeją, boje się tej jutrzejszej wizyty. Mała 1, może Ty weźmiesz na siebie zbieranie ewentualnej kasy na ten cel - myślę o udostępnieniu konta? To taka luźna myśl - pogadamy w scc. Ja nie podejmuję się koordynować tej akcji bo daleko i dużo innych ma spraw na głowie - Dąbrowa Górnicza pod względem opieki nad bezdomniakami jest w innej, znacznie wcześniejszej epoce, tak bliżej średniowiecza, więc mam tutaj co robić.
Jutro postaram się zrobić trochę zdjęć, ale mój aparat nie lustrzanka. Przede wszystkim muszę pogadać trzeźwo i rzeczowo z kobietą, jaką pomoc przyjmie.
Wolę nie myśleć co jutro zobaczę.

lisek-pomogę jak tylko będę mogła, w końcu tez jestem kocim odłamem tej fundacji

przede wszystkim, wszystko uzależniałabym od rozmowy z nią -, kurcze, nie mogę jutro, napisz mi o której jedziesz ,pi razy drzwi,
Moje podejście do tego typu osób jest dość zdecydowane.
Jeśli babka chce współpracować, zgodzi się na sterylki przede wszystkim, wydawanie kotów i nie będzie dobierać nowych to trzeba pomóc dojść do sytuacji ustabilizowanej.
Jeśli szybko się okaże ,że liczy tylko na pomoc w postaci karmy i kasy, a koty będą dalej się rodzić- to raczej nie pomagać.
Z tego co wiem w Chorzowie są darmowe sterylki w schronisku-dla bezomniaków, może by się zgodzili ciachac te też.
Tylko nie lubię sterylizacji kotów z zewnątrz w schroniskach, zawsze jest zagrożenie pp na przykład, nawet na butach można to pieroństwo przenieść a jak znam zycie one nieszczepione są.

Straszne

na razie zaznaczam

postaram się w miarę jakoś pomóc

halbina pisze:8O no to mamy rekord... Śląska? Polski? świa...

To, niestety, nie rekord...

Trzymam kciuki!

A jaki jest znany rekord?

Też myślałam, że dzieci młodsze, nie mieści mi się to w głowie... 78 kotów...

A mi słabo się robiło przy 20 znajomej ode mnie z miasta...

Mała1 pisze:lisek-pomogę jak tylko będę mogła, w końcu tez jestem kocim odłamem tej fundacji

przede wszystkim, wszystko uzależniałabym od rozmowy z nią -, kurcze, nie mogę jutro, napisz mi o której jedziesz ,pi razy drzwi,
Moje podejście do tego typu osób jest dość zdecydowane.
Jeśli babka chce współpracować, zgodzi się na sterylki przede wszystkim, wydawanie kotów i nie będzie dobierać nowych to trzeba pomóc dojść do sytuacji ustabilizowanej.
Jeśli szybko się okaże ,że liczy tylko na pomoc w postaci karmy i kasy, a koty będą dalej się rodzić- to raczej nie pomagać.
Z tego co wiem w Chorzowie są darmowe sterylki w schronisku-dla bezomniaków, może by się zgodzili ciachac te też.
Tylko nie lubię sterylizacji kotów z zewnątrz w schroniskach, zawsze jest zagrożenie pp na przykład, nawet na butach można to pieroństwo przenieść a jak znam zycie one nieszczepione są.

Popieram - prywatnie deklaruje kase na sterylke dla jakiejs kotki ,karme bym dawala w niewielkiej ilosci,by sterylki sie pani nie odwidzialy.W pierwszej kolejnosci moim zdaniem powinny isc kotki-bo nie wiadomo,czy ktoras nie w....

Ale koordynator tak czy tak pilnie potrzebny :roll:

dziękujemy za każdą deklaracje pomocy

jak już coś będzie wiadomo ,,na pewno,, podam tu nasze konto
bo na bank nie połapiemy tego sami.
Jeśli dojdzie do pomocy, będę rozliczać wpłaty tutaj

Chorzów! Było 70 - jest 51 kotów! Dziękujemy za stałą pomoc

Kto przegląda forum