» Pon gru 12, 2011 13:10
Re: POŁAMANA SAJGONKA UMARŁA [']-gadżety RC na dług w lecznicy;(
Już po sekcji. Okazało się, ze sprawa była beznadziejna, a kotka ie do uratowania. Miała ogromnego krwiaka na pęcherzu,m od strony w którą uderzył ją samochód. Pęcherz był cały, więc USG nic nie wykazywało. A ten krwiak nie był z żadnego konkretnego naczynia, które zostało przerwane (bo wtedy kicia umarłaby szybko) tylko był efektem tzw. krwawienia miąższowego, które sobie powolutku, powolutku wyciekało. Krwiak narastał stopniowo, można było nawet wydzielić poszczególne grupy skrzepów. A organizm, zamiast go wchłaniać, nie robił nic. I to jest jedyny element, którego ja nie potrafię tutaj zrozumieć...