KOTY z KORABIEWIC Do zamknięcia

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie gru 11, 2011 23:15 Re: KORABIEWICE - czy to się kiedyś skończy???

sebriel pisze:O, widzę, że Arka się pojawiła.
W takim razie ponawiam moje pytania:

Jeżeli Korabiewice nie są schroniskiem- to czym są aktualnie?
Pod czyją opieką formalnie znajdują się zwierzęta- i na mocy jakiego paragrafu zostały przekazane tej osobie/fundacji?
Czy została zrobiona chociażby wstępna ewidencja zwierząt: dokładna ich liczba, podział na płcie, wyszczególniono zwierzęta bardzo chore, szczenne suki, szczenięta, kotne kotki, kocięta, zwierzęta zdrowe? Nie wymagam na boga- zdjęć wszystkich zwierząt z numerkami i krótkim opisem, bo pewnie czas nie pozwoliłby na tak szybkie działanie, ale chociaż jakiś wstępny podział.
Jakie są plany co do Korabiewic- co będzie robione zamiast schroniska, co stanie się ze zwierzętami?

serbiel, nie jestem strona w tej sprawie, przykro mi ale nie potrafie Ci odpowiedziec na te pytania gdyz takiej wiedzy poprostu nie mam.
Marzec; Ogólnopolski Miesiąc Sterylizacji Zwierząt,niższe ceny zabiegów

ARKA

 
Posty: 4415
Od: Sob lut 16, 2002 21:27
Lokalizacja: Janinów k/Grodziska Mazowieckiego

Post » Nie gru 11, 2011 23:46 Re: KORABIEWICE - czy to się kiedyś skończy???

gagata1 pisze:http://www.eglos.hostit.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=933:trwa-boj-o-schronisko&catid=104:yrardow

cyt: "Za siedem tysięcy złotych kupiliśmy 500 chipów. Drugie tyle będzie kosztowała akcja chipowania. Mamy ludzi i sprzęt by ją przeprowadzić – mówi Grzegorz Bielawski"
:roll: Tak jakby to bylo TERAZ najwazniejsze!!
Marzec; Ogólnopolski Miesiąc Sterylizacji Zwierząt,niższe ceny zabiegów

ARKA

 
Posty: 4415
Od: Sob lut 16, 2002 21:27
Lokalizacja: Janinów k/Grodziska Mazowieckiego

Post » Pon gru 12, 2011 8:29 Re: KORABIEWICE - czy to się kiedyś skończy???

Moim zdaniem cała ta sprawa z Korabiewicami jest wielce kontrowersyjna. A z pewnoscią kontrowersyjne są metody, jakie zastosowały tam obie interweniujące organizacje.Już sam pomysł, by weekendowo podejmować działania po zmroku budzi mój sprzeciw, bo nie słuzy dobru przebywających tam zwierząt. Co można w Korabiewicach zrobić po ciemku? Pod nieobecność zarządzającego? Chyba tylko posiłować się ze starą,chora kobietą, która i tak zrzekła się zwierząt a więc niewiele ma juz do powiedzenia w sprawie ich wydawania lub nie. I to wożenie po nocy z Korabiewic na SGGW "konającego"psa, który okazał się całkiem sprawny... Akcja "zastraszanie"?

Do tego dochodzą takie bulwersujące wiadomości:
"(...)Czym spowodowana jest więc medialna nagonka na Magdalenę Szwarc i jej zwierzęta? Początkowo zarzucano fundacji Viva, że chce przejąć obiekt.

- Fundacja podpisała umowę wydzierżawienia terenu na 30 lat. Zwróciliśmy jednak uwagę, że w umowie nie ma nazwy fundacji a są jedynie osoby prywatne. Właściciel terenu jeszcze tego samego dnia anulował umowę u notariusza – mówi Małgorzata Krawczykiewicz.

Z zebranych przez nią informacji wynika, że Pogotowie dla Zwierząt oraz fundacja Viva miały występować też do wojewody o przyznanie dwóch hektarów terenu w Korabiewicach. Prezes PdZ zaprzecza jednak tym zarzutom...."
Zródło:
http://www.eglos.hostit.pl/index.php?op ... 04:yrardow

I nikt się nie zastanowi, jakie skutki taka akcja może odnieść w społeczeństwie.
Wojtyszki pewnie już zacierają ręce....Tyle energii w kosmos....


Ps.BOŻENO Z WIŚNIEWA: Nie łatwiej zadzwonic bezposrednio do nowego kierownika i z nim ustalic stan przebywających tam kotów oraz uzgodnić ew. warunki ich adopcji? Przypuszczam, że ani Arka ani p. Matkowski nie maja takich uprawnień.

gagata1

 
Posty: 74
Od: Nie maja 18, 2008 7:34

Post » Pon gru 12, 2011 9:25 Re: KORABIEWICE - czy to się kiedyś skończy???

Arka ty tu robisz zadymę, nikt inny, nie udaje się z tobą dyskutować to już chyba wszyscy wiedzą nie od dziś więc jedyne co można to ignorować albo się z ciebie ponabijać schodząc do twojego poziomu dyskusji.
Tak chipowanie jest najważniejsze, przynajmniej byłoby wiadomo ile jest zwierząt, bo jak na razie nowe kierownictwo nie zdołało nawet ich policzyć a miało już na to trochę czasu. Zresztą chipowanie i zrobienie rejestru nakazał zdaje się prokurator więc czemu to takie dziwne że organizacje chciały w tym pomóc?


"Fundacja podpisała umowę wydzierżawienia terenu na 30 lat. Zwróciliśmy jednak uwagę, że w umowie nie ma nazwy fundacji a są jedynie osoby prywatne. Właściciel terenu jeszcze tego samego dnia anulował umowę u notariusza – mówi Małgorzata Krawczykiewicz."
To są "bulwersujące wiadomości" wyssane z palca przez panią Krawczykiewicz, na takim samym poziomie jak "ten pies jest chudy pan też". Popisy tej pani można było oglądać w telewizji, a i poczytać można w internecie. Jeśli ma dostęp do tej umowy to niech udowodni , bo trudno wierzyć w to co mówi po przeczytaniu jej pożal się Boże "artykułów".
Nie wiem o co chodzi z tą „nocną” interwencją, ale wiem jak często przekręcane są fakty przez Magdę i jej wielbicieli. Do wszystkiego trzeba tu podchodzić z dystansem. Ale z drugiej strony powiedzcie mi co byście zrobiły po dostaniu informacji że na terenie czyjejś posesji kona pies a właściciel nie chce was wpuścić? Czekalibyście do następnego dnia na „kierownika” ? Czy aż się zrobi jasno? czy żeby nie "weekendowo" to do poniedziałku? bo nie rozumiem.

Tajfun

 
Posty: 49
Od: Pon lis 30, 2009 13:56

Post » Pon gru 12, 2011 9:32 Re: KORABIEWICE - czy to się kiedyś skończy???

Ciekawe, że główną obroną osób z syndromem zbieractwa które rozbujały go na dużą skalę jest "chęc zagarnięcia ich terenu przez WROGÓW" :D

To samiusko było u pani B.W. w "Ostatniej Szansie", zdaje się że i Villas chcieli "zabrać teren" - takie oskarżenia padały.
Interesujące.
Widać ten typ tak ma.
:?

Berek

 
Posty: 150
Od: Śro gru 31, 2008 0:12

Post » Pon gru 12, 2011 9:45 Re: KORABIEWICE - czy to się kiedyś skończy???

Berek pisze:Ciekawe, że główną obroną osób z syndromem zbieractwa które rozbujały go na dużą skalę jest "chęc zagarnięcia ich terenu przez WROGÓW" :D

To samiusko było u pani B.W. w "Ostatniej Szansie", zdaje się że i Villas chcieli "zabrać teren" - takie oskarżenia padały.
Interesujące.
Widać ten typ tak ma.
:?

Ano ma :? I żadne argumenty nie trafiają.
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 12, 2011 9:50 Re: KORABIEWICE - czy to się kiedyś skończy???

Berek pisze:Ciekawe, że główną obroną osób z syndromem zbieractwa które rozbujały go na dużą skalę jest "chęc zagarnięcia ich terenu przez WROGÓW" :D

To samiusko było u pani B.W. w "Ostatniej Szansie", zdaje się że i Villas chcieli "zabrać teren" - takie oskarżenia padały.
Interesujące.
Widać ten typ tak ma.
:?


ciekawa jestem jak to tłumaczą, w sensie na jakiej zasadzie fundacja miałaby przejąć teren który jest czyjąś własnością? nie znam przepisów mówiących o tym że jak się znęcasz nad psem to fundacja prozwierzęca może Ci zabrać np. mieszkanie. Więc na jakiej zasadzie te "łase" na ziemie organizacje miałyby przejąć ten teren? Na jakiej zasadzie miałyby na nim stawiać te hotele i parki rozrywki? Bo oskarżać jest łatwo, albo insynuować ale na jakiej podstawie? Już prędzej podejrzewałabym o chęć zagarnięcia ziemi obrońców zbieraczek, bo może wchodzą w ich łaski żeby zostać uwzględnieni w testamencie albo żeby przekonać je żeby się zrzekły ziemi na ich korzyść.
Proszę o wytłumaczenie mi w jaki sposób Viva! miałaby przejąć tą drogocenną ziemie? Arka? Krawczykiewicz? Może pan wójt? Emir? Panie Tomku? Ze strony tych osób padły takie oskarżenia to może mi wyjaśnią jak krowie na rowie bo chyba jestem za głupia żeby to zrozumieć.

Tajfun

 
Posty: 49
Od: Pon lis 30, 2009 13:56

Post » Pon gru 12, 2011 10:00 Re: KORABIEWICE - czy to się kiedyś skończy???

Tajfun pisze:
Berek pisze:Ciekawe, że główną obroną osób z syndromem zbieractwa które rozbujały go na dużą skalę jest "chęc zagarnięcia ich terenu przez WROGÓW" :D

To samiusko było u pani B.W. w "Ostatniej Szansie", zdaje się że i Villas chcieli "zabrać teren" - takie oskarżenia padały.
Interesujące.
Widać ten typ tak ma.
:?


ciekawa jestem jak to tłumaczą, w sensie na jakiej zasadzie fundacja miałaby przejąć teren który jest czyjąś własnością? nie znam przepisów mówiących o tym że jak się znęcasz nad psem to fundacja prozwierzęca może Ci zabrać np. mieszkanie. Więc na jakiej zasadzie te "łase" na ziemie organizacje miałyby przejąć ten teren? Na jakiej zasadzie miałyby na nim stawiać te hotele i parki rozrywki? Bo oskarżać jest łatwo, albo insynuować ale na jakiej podstawie? Już prędzej podejrzewałabym o chęć zagarnięcia ziemi obrońców zbieraczek, bo może wchodzą w ich łaski żeby zostać uwzględnieni w testamencie albo żeby przekonać je żeby się zrzekły ziemi na ich korzyść.
Proszę o wytłumaczenie mi w jaki sposób Viva! miałaby przejąć tą drogocenną ziemie? Arka? Krawczykiewicz? Może pan wójt? Emir? Panie Tomku? Ze strony tych osób padły takie oskarżenia to może mi wyjaśnią jak krowie na rowie bo chyba jestem za głupia żeby to zrozumieć.

Też chciałabym to wiedzieć :?:
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 12, 2011 10:17 Re: KORABIEWICE - czy to się kiedyś skończy???

Najśmieszniejsze jest to, że "spiskowa teoria" o tym, jak to Viva chce na podstawie lipnej umowy dzierżawy zawładnąć bezcenną ziemią, a potem czerpać profity z udostępniania jej pod działalność rozrywkowo-usługową nie trzyma się chyba w ogóle kupy ... :(

Kodeks cywilny mówi, że:
Art. 696. Dzierżawca powinien wykonywać swoje prawo zgodnie z wymaganiami prawidłowej gospodarki i nie może zmieniać przeznaczenia przedmiotu dzierżawy bez zgody wydzierżawiającego.
Art. 698. § 1. Bez zgody wydzierżawiającego dzierżawca nie może oddawać przedmiotu dzierżawy osobie trzeciej do bezpłatnego używania ani go poddzierżawiać.
§ 2. W razie naruszenia powyższego obowiązku wydzierżawiający może dzierżawę wypowiedzieć bez zachowania terminów wypowiedzenia.

Oczywiście, sprzedać gruntu dzierżawca też nie może.

Czyli: w razie hipotetycznego wzięcia ziemi w dzierżawę Viva nie mogłaby robić tam nic innego, niż tylko prowadzenie schroniska i nie mogłaby poddzierżawić gruntu inwestorom.... Na mój prosty chłopski rozum, jedyna osoba, która ma obecnie biznes w likwidacji schroniska i pozbyciu się zwierząt, to właściciel. A nie złe organizacje prozwierzęce.



BTW, czy "Lepsze Dni" mają jakąś inną stronę, niż http://lepszedni.pl/ ? Bo ta jakoś nie jest aktualizowana... :roll:

myamya

Avatar użytkownika
 
Posty: 3085
Od: Czw cze 23, 2011 12:16
Lokalizacja: Wild West

Post » Pon gru 12, 2011 10:26 Re: KORABIEWICE - czy to się kiedyś skończy???

myamya pisze: Czyli: w razie hipotetycznego wzięcia ziemi w dzierżawę Viva nie mogłaby robić tam nic innego, niż tylko prowadzenie schroniska i nie mogłaby poddzierżawić gruntu inwestorom.... Na mój prosty chłopski rozum, jedyna osoba, która ma obecnie biznes w likwidacji schroniska i pozbyciu się zwierząt, to właściciel. A nie złe organizacje prozwierzęce.

A na moj chlopski rozum, schroniska to tam juz nie ma, przeciez usilnie walczono o to aby ten status to miejsce stracilo!!! Jest wiec ziemia i psy,koty, konie, krowa, niedzwiedzie. Mozna wiec dowolną dzialalnosc, w ramach statutu, tam otworzyc. A jesli prawda jest, ze umowa nie na organizacje, to mozna robic co sie chce w ramach dzierzawy.
Marzec; Ogólnopolski Miesiąc Sterylizacji Zwierząt,niższe ceny zabiegów

ARKA

 
Posty: 4415
Od: Sob lut 16, 2002 21:27
Lokalizacja: Janinów k/Grodziska Mazowieckiego

Post » Pon gru 12, 2011 10:39 Re: KORABIEWICE - czy to się kiedyś skończy???

Wieloletnia dzierżawa w sposób oczywisty rozwiązuje ten węzeł. Ewentualny inwestor musiałby np partycypować w pozyskiwaniu i zagospodarowywaniu nowego terenu. Tak było w Lublinie.
I pewnie tutaj tez już byłby problem rozwiązany, wszak ani Viva ani PdZ nie dysponuja własnymi schronami. Szkoda,że do porozumienia nie doszło - az boje sie wierzyć w te rewelacje o prywatnych osobach w akcie notarialnym.
Nie jestem miłośnikiem żadnego zbieractwa ale uważam, że działania organizacji prozwierzęcych powinny być humanitarne także wobec osób starych, niewydolnych i chorych psychicznie.Nocny najazd na ta stara kobietę naprawde niczemu nie słuzył, poza kolejna próbą wdeptania jej w błoto.Ta kobieta juz się zrzekła zwierząt. Jesli wiedzieli,że jest tam konający pies, to nie musieli czekać do zmroku, a jesli celowo wybrali taka porę, to pewnie liczyli się z tym,że po ciemku niczego nie zobaczą ani nie pomogą żadnemu zwierzakowi.

Zresztą każdy niech tą akcje ocenia według własnego sumienia. Nikt z nas nie wie, jaka starośc go czeka.
A pytania o ilośc i stan kotów w Korabiewicach proponuję kierować do uczestników tego nocnego najazdu, z pewnościa je policzyli...

gagata1

 
Posty: 74
Od: Nie maja 18, 2008 7:34

Post » Pon gru 12, 2011 10:39 Re: KORABIEWICE - czy to się kiedyś skończy???

ARKA pisze:
myamya pisze: Czyli: w razie hipotetycznego wzięcia ziemi w dzierżawę Viva nie mogłaby robić tam nic innego, niż tylko prowadzenie schroniska i nie mogłaby poddzierżawić gruntu inwestorom.... Na mój prosty chłopski rozum, jedyna osoba, która ma obecnie biznes w likwidacji schroniska i pozbyciu się zwierząt, to właściciel. A nie złe organizacje prozwierzęce.

A na moj chlopski rozum, schroniska to tam juz nie ma, przeciez usilnie walczono o to aby ten status to miejsce stracilo!!! Jest wiec ziemia i psy,koty, konie, krowa, niedzwiedzie. Mozna wiec dowolną dzialalnosc, w ramach statutu, tam otworzyc.


no to powiedzmy "przytuliska" nie "schroniska", w umowie można napisać co się chce, zastrzec że poza opieką nad przebywającymi tam zwierzętami fundacja nie może robić nic innego,
Wytłumacz nam proszę o co Ci chodzi? Czy w statucie fundacja ma "prowadzenie hotelu", czy zmieni go podstępnie po "przejęciu" ziemi?
Jeśli w umowie będzie że mogą tylko opiekować się zwierzętami to nic innego nie zrobią nawet jeśli w statucie wpiszą sobie "prowadzenie parku rozrywki".

Tajfun

 
Posty: 49
Od: Pon lis 30, 2009 13:56

Post » Pon gru 12, 2011 10:44 Re: KORABIEWICE - czy to się kiedyś skończy???

Tajfun pisze:
ARKA pisze:
myamya pisze: Czyli: w razie hipotetycznego wzięcia ziemi w dzierżawę Viva nie mogłaby robić tam nic innego, niż tylko prowadzenie schroniska i nie mogłaby poddzierżawić gruntu inwestorom.... Na mój prosty chłopski rozum, jedyna osoba, która ma obecnie biznes w likwidacji schroniska i pozbyciu się zwierząt, to właściciel. A nie złe organizacje prozwierzęce.

A na moj chlopski rozum, schroniska to tam juz nie ma, przeciez usilnie walczono o to aby ten status to miejsce stracilo!!! Jest wiec ziemia i psy,koty, konie, krowa, niedzwiedzie. Mozna wiec dowolną dzialalnosc, w ramach statutu, tam otworzyc.


no to powiedzmy "przytuliska" nie "schroniska",

Prawnie nie ma czegos takiego jak przytulisko.
Marzec; Ogólnopolski Miesiąc Sterylizacji Zwierząt,niższe ceny zabiegów

ARKA

 
Posty: 4415
Od: Sob lut 16, 2002 21:27
Lokalizacja: Janinów k/Grodziska Mazowieckiego

Post » Pon gru 12, 2011 10:57 Re: KORABIEWICE - czy to się kiedyś skończy???

gagata1 pisze:Wieloletnia dzierżawa w sposób oczywisty rozwiązuje ten węzeł. Ewentualny inwestor musiałby np partycypować w pozyskiwaniu i zagospodarowywaniu nowego terenu.

Jaki węzeł rozwiązuje...?
W jaki sposób...?
Nie rozumiem. Proszę, pisz jaśniej.

Jeśli nie ma tam hotelu (parku rozrywki itp.), to ani dzierżawca, ani żaden inny inwestor NIE MOŻE tego hotelu (parku rozrywki) postawić bez wyraźnej zgody właściciela... Bez względu na to, na ile lat dzierżawa była zawarta.

myamya

Avatar użytkownika
 
Posty: 3085
Od: Czw cze 23, 2011 12:16
Lokalizacja: Wild West

Post » Pon gru 12, 2011 10:58 Re: KORABIEWICE - czy to się kiedyś skończy???

gagata1 pisze:Wieloletnia dzierżawa w sposób oczywisty rozwiązuje ten węzeł. Ewentualny inwestor musiałby np partycypować w pozyskiwaniu i zagospodarowywaniu nowego terenu. Tak było w Lublinie.
I pewnie tutaj tez już byłby problem rozwiązany, wszak ani Viva ani PdZ nie dysponuja własnymi schronami. Szkoda,że do porozumienia nie doszło - az boje sie wierzyć w te rewelacje o prywatnych osobach w akcie notarialnym.
Nie jestem miłośnikiem żadnego zbieractwa ale uważam, że działania organizacji prozwierzęcych powinny być humanitarne także wobec osób starych, niewydolnych i chorych psychicznie.Nocny najazd na ta stara kobietę naprawde niczemu nie słuzył, poza kolejna próbą wdeptania jej w błoto.Ta kobieta juz się zrzekła zwierząt. Jesli wiedzieli,że jest tam konający pies, to nie musieli czekać do zmroku, a jesli celowo wybrali taka porę, to pewnie liczyli się z tym,że po ciemku niczego nie zobaczą ani nie pomogą żadnemu zwierzakowi.

Zresztą każdy niech tą akcje ocenia według własnego sumienia. Nikt z nas nie wie, jaka starośc go czeka.
A pytania o ilośc i stan kotów w Korabiewicach proponuję kierować do uczestników tego nocnego najazdu, z pewnościa je policzyli...


ale dzierżawa zależy od właściciela ziemi, to on musi się na nią zdecydować i tylko on stawia tu warunki, on mówi na ile lat i co fundacja może w tym okresie robić na jego ziemi. Dzierżawa to też nie jest "przejęcie" ziemi, to normalna, legalna sprawa. Nie widzę tu żadnego podstępu.
A skąd wiadomo kiedy dostali informacje o złym stanie psa? Ciemno robi się już o 16, czy wiecie o której godzinie dostali zgłoszenie? Do tego jeszcze trzeba doliczyć dojazd itd. Skąd pomysł że specjalnie czekali aż będzie ciemno?
Zrzekła się zwierząt na rzecz Marka, to chyba dla wszystkich jasne że tak naprawdę nic się nie zmieniło. Zmiana jest tylko na papierze i tylko po to żeby nikt się jej nie czepiał i żeby żadna fundacja nie mogła odebrać jej zwierząt, bo Marek nie ma postawionych zarzutów o znęcanie się więc nikt nie ma podstaw żeby zabrać mu zwierzęta.
Tak to starsza, schorowana kobieta. Żyje w domu bez prądu, w domu w którym stado psów sra i sika. Musi sprzątać ich odchody z łóżka żeby móc się położyć, a sama przyznaje ze nie jest to łatwe kiedy po ciemku nic nie widać. Dobrze by było żeby obrońcy Magdy zrozumieli że bronią takiego stanu rzeczy. Ona jest chora, dobrowolnie nie odda zwierząt. Jeśli wszyscy dadzą jej spokój o który tak zabiegacie, to ona w końcu umrze w tych odchodach wśród stada zaniedbanych psów. Tam jest potrzebna interwencja dla jej dobra. Trzeba jej odebrać psy które ma w domu, zostawić 2-3 żeby nie była sama. Zrobić porządek ale niestety trzeba to narzucić odgórnie bo ona nie da sobie pomóc dobrowolnie.

Tajfun

 
Posty: 49
Od: Pon lis 30, 2009 13:56

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 23 gości