ale smutek pozostaje... Łini to nie Iwaś... Iwaś jest trochę zalękniony w nowym domu, ale Państwo go kochają, tulą go, przebywa z nim non stop ktoś, nie jest sam... ale nie ma kumpla do zabaw...
Gucio też za nim tęskni
za to Fifi ożyła, jakby odmłodniała, zaczela si znów bawić, jest wyluzowana...
nie można nigdy zrobić tak, aby wszyscy byli szczęśliwi

Łini jest szczęśliwy
mam nadzieję, że Iwaś też będzie, czuję się tak, jakbym zdradziła tego pięknego, rudego kotka, którego pokochałam, ale musiałam oddać..

zamykam oczy i go widzę

nic mnie nie cieszy, nie wiedziałam, że tak to będe przeżywała...

Jednak wiem, że takie rozwiązanie wyjdzie wszystkim na dobre! A raczej mam taką nadzieję...