[Mrągowo] 18.11.2011 Zaginęła czarna kotka - nagroda 850zł.

Jak poszukiwałam mojego Gucia poznałam kobietę, która miała kotka wychodzącego. I też była taka sytuacja, że tego feralnego dnia kotek bardzo chciał wyjść na dwór, domagał się wypuszczenia wręcz... i wypuściła go... i nie wrócił... nie odnalazł się do tej pory...

Ale przypadki są naprawdę różne. Nie można tracić nadziei, to naprawdę krótki czas odkąd zaginęła. Trzeba się starać ją odnaleźć.

Daniel trzymam kciuki cały czas :ok:

ruda32 pisze:Ja w tym przypadku mam złe przeczucie ...sorry

Dlaczego? Możesz trochę bardziej precyzyjnie?

puk puk, Daniel żyjesz? Jak poszukiwania?

Nadal nic? :cry:

Witam!Co z kotką?Znalazłeś ją?Daj znać!

Ze mną jest z dnia na dzień coraz gorzej. Od trzech dni męczy
mnie głęboka depresja. Na tyle głęboka, że nie mam sił, by rano wstać
z łóżka. Nie będę ukrywał, że znowu mam myśli samobójcze,
tak jak parę lat wstecz, choć nie mam zamiaru tego zamienić w czyn,
przynajmniej do początku 2013 roku. Ale jeśli nie dowiem się
niczego pewnego o losie kotki do tego czasu, wówczas klamka zapadnie.

Nie chodzi tylko o nią, ale o całokształt, a kotka jest dodatkowym
bodźcem.

Wątpię, że ją odnajdę. Ludzie tutaj w mieście mi opowiadają,
że ich koty (kotki) często robią sobie takie wielomiesięczne wypady
i wracają, jak gdyby nigdy nic, że miesiąc to u nich "norma" i tak dalej.
A najczęstsze są wypady 3 miesięczne.

Ale ja myślę, że mówią tak tylko dla pocieszenia.

Gdybym tylko wiedział, że ktoś ją przygarnął...
Tak bardzo chciałbym, żeby tak było.

Daniel, nie pisz takich bzdur, proszę.Koty odnajdują się i po roku, chociaż zwykle po kilku tygodniach do dwóch miesięcy.Wiem, bo tego doświadczyłam osobiście.Nie przestawaj jej szukać, ale na pewne rzeczy wpływu nie mamy, tak to jest.Pomyśl może o zaopiekowaniu się innym kotem.Nie wiem, czy akurat by Ci to nie pomogło.Teraz jest jesień, ponuro, brak światła, źle to wpływa na nasze samopoczucie.Możliwe jest też , że kotkę ktoś przygarnął, tak jak ja to zrobiłam z April.Czysty przypadek sprawił, że Mania ( już nie April) wróciła do swojej Dużej.

Powiedz Daniel, co zrobiłaby Twoja kicia gdyby wróciła, a Ciebie by nie było? Mnie też się nie chce żyć, bo tęsknię za Ogrynią tak jakby mi zginęła wczoraj, ale jej szukam i będę szukać do upadłego.
Poczytaj tu na forum, kot się odnalazł po 7 miesiącach. I to w Warszawie. Mrągowo jest mniejsze, mniejszy ruch kołowy, kot ma znacznie większe szanse na przetrwanie. Musisz na nią czekać. Czytałam niedawno, że w Kanadzie kot pokonał wiele tysięcy kilometrów i wrócił do domu. Niedawno rozmawiałam z pewną karmicielką z Bielan, opowiadała mi, że kot, który żył w jej mieszkaniu ale wychodził, pewnego dnia nie wrócił. Po długim czasie innego dnia tak samo jak zniknął - powrócił jakby nic się nie wydarzyło.
Trzeba wierzyć, że nasze koty do nas wrócą, bo jak wiadomo wiara czyni cuda. Tylko pozytywne myślenie może nam i tym kocinkom pomóc znaleźć drogę do domu, do nas.

Daniel, proszę Cię - nie pisz więcej nic w takim stylu!

kussad pisze:Rano podczas psiego spaceru (z Choco) wita mnie wołaniem znajoma karmicielka – „jak to dobrze, że znalazła się nasza poszukiwana bura koteczka… W rejonie zamieszkania córka widziała podobną błąkającą się koteczkę i zadzwoniła pod nr z ogłoszenia.
Kotka się odnalazła – ktoś ją zawiózł do siebie do domu w Łomiankach...” - czyli poza Warszawę

Musimy wierzyć, że odnajdą się i Wasze koteczki :ok:

pewnie, że trzeba wierzyć i nie tracić nadziei!!

jedyne co znalazłam z tej okolicy ale daty nie zgadzają się
http://mragowo.olx.pl/czarna-kotka-znal ... -248096505

Napisałem do tych Państwa z ogłoszenia.

Szopy w pobliżu sprawdzone, czysto...

Jedzenie jest codziennie wystawiane na noc.
Tylko dzisiaj talerz był nietknięty, pewnie z powodu mrozu.

Osiedle Grunwaldzkie praktycznie codziennie sprawdzane.

Stamtąd pochodzi sygnał, że widziana była 6 i 7 grudnia,
w pobliżu przychodni, a potem uciekła w stronę bloków.
Podobno zachowywała się tak, jakby znała dobrze teren.

Zastanawia mnie cały czas to, że tam najwięcej ogłoszeń znika.
Tak, jakby ktoś nie chciał, żeby mu ją odebrać.

Ale ja już nie wiem jak mam inaczej zapewnić takie osoby,
że jeśli będą chcieli kotkę zatrzymać, to ja jej im nie odbiorę.
Jestem nawet w stanie złożyć pisemną deklarację.

Praktycznie nie ma osoby w mieście, która by o sprawie nie wiedziała.
Ludzie wręcz zaczepiają na ulicy i pytają co z kotką.
A telefony i tak milczą od 2 tygodni.

Wróżka mi powiedziała, że ona żyje, trzyma się dobrze,
że dość długo wędrowała wzdłuż jakiegoś brzegu, a teraz krąży w pobliżu
ul. Bohaterów Warszawy (też sprawdzany teren, czysto, jest tam mnóstwo
ogłoszeń) i jest dokarmiana przez starszych, dobrych ludzi, którzy ją przygarną.

Chyba jedyne, co w tej chwili zostało, to wieszać ogłoszenia
dalej, rozdawać ulotki, rozglądać się i czekać na cud.

Daniel, trzeba szukać i czekać i przede wszystkim nie tracić nadziei. Może się zdarzyć, że kotka wróci sama (ale byłoby wspaniale!!!). Mrągowo to niewielkie miasto, wieszaj ogłoszenia wszędzie, nawet w innych dzielnicach, napewno przy ratuszu, przy kościołach, w ośrodkach wypoczynkowych daj ulotki dozorcom, na przystankach autobusowych, WSZĘDZIE!!!

Jestem z Tobą! :ok:

Szczerze chciałbym podziękować wszystkim, którzy mnie tutaj wspierają.
Jesteście dla mnie wielką podporą. Życzę Wam wszystkim samych najlepszych
rzeczy w nadchodzącym roku i żeby nie powtórzyła się już nigdy więcej
czarna końcówka z mijającego roku.

Ja wczoraj praktycznie przeryczałem większość dnia, bo się zebrało u mnie tyle złych
rzeczy na raz, a dziś też niewiele lepiej.

[Mrągowo] 18.11.2011 Zaginęła czarna kotka - nagroda 850zł.

Kto przegląda forum