PAKT CZAROWNIC XXIX - dziękuję za wszystko!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob gru 10, 2011 19:52 Re: PAKT CZAROWNIC XXIX

kotka doroty pisze:Ciicho to aż :strach: :strach:

Ja się chciałam pochwalić,ale nie ma komu to se ide,najwyżej pęknę :smokin:


Chwal się, bo jak nie to ja pęknę ... z ciekawości.
Obrazek
Obrazek Czesio 6.04.2015 [*]

Mulesia

Avatar użytkownika
 
Posty: 6440
Od: Czw cze 03, 2010 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Sob gru 10, 2011 19:58 Re: PAKT CZAROWNIC XXIX

Ja się pochwaliłam na swoim wątku :mrgreen: viewtopic.php?f=1&t=127384&start=675 Chcecie, to zaglądajcie.

charm - ale decyzja , pogratulować :smokin:

kotka doroty - chwalta się, tylko biegusiem, bo muszę odchodzić

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Sob gru 10, 2011 20:53 Re: PAKT CZAROWNIC XXIX

jasdor pisze:Ja się pochwaliłam na swoim wątku :mrgreen: viewtopic.php?f=1&t=127384&start=675 Chcecie, to zaglądajcie.

wow.... a mnie się wydawało, że ja potrafię dość szybko szydełkować :oops:

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

Post » Sob gru 10, 2011 20:54 Re: PAKT CZAROWNIC XXIX

Ja się kotem chciałam pochwalić, a nie szydełkowizną :mrgreen:

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Sob gru 10, 2011 21:01 Re: PAKT CZAROWNIC XXIX

jasdor pisze:Ja się kotem chciałam pochwalić, a nie szydełkowizną :mrgreen:
wiem ;)
Kotem będę się zachwycać we właściwym wątku (zwłaszcza jak siądę do kompa a nie na telefonie.... ;) ), a szydełkowizna mnie powaliła.... :mrgreen:

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

Post » Sob gru 10, 2011 21:02 Re: PAKT CZAROWNIC XXIX

:oops: dzięki

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Sob gru 10, 2011 21:18 Re: PAKT CZAROWNIC XXIX

shira3 pisze:
joarkadia pisze:Sam spada..... na własne życzenie :evil: :evil:
A nie spałam o 3 w nocy (a właściwie do 6) bo szukałam swoich kotów na dworzu. Stan pogłowia nie uległ zmianie :mrgreen:

Joarkadio na warszawskim mokotowie masz kociarnię wychodzącą? 8O 8O 8O 8O


Z zasady nie wychodzącą - ale zdążyły się dwa prześlizgnąć między nogami w czasie mojego pobytu w szpitalu. Garfildosek bał się wrócić (zapewniał, że nie biję i nie głodzę kotów :twisted: ), a Puszek spał w piwnicy. Kiedys, na początku, oba wychodziły i czasami trudno zagonić je do domu.... sama ich nie wypuszczam bez smyczki z rąk, ale to po pierwsze sprytne bestie, a po drugie, wykorzystują sytuacje kiedy mnie nie ma....
Ważne, że oprócz brudu na grzbiecie i łapach nie ma żadnych śladów ich ucieczki - stwierdzone przez weta :piwa:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

joarkadia

 
Posty: 2847
Od: Śro wrz 15, 2010 21:30
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Sob gru 10, 2011 21:29 Re: PAKT CZAROWNIC XXIX

Wtrącę małe OT. Czarownice to dobre kobiety, może któraś będzie mogła pomóc :(

Mruczeńka1981 pisze:Dostałam dziś maila - autorką opowieści o rodzinie pana Jerzego jest szwagierka mojej znajomej.

Jeśli ktoś byłby chętny pomóc, podam adres pana Jerzego albo numer konta Iwony, autorki poniższej opowieści, która na swojej drodze spotkała tę rodzinę.


ADWENTOWA HISTORIA
Każdy z nas, ma w sobie potrzebę pomocy innym. Zawsze znajdzie sie ktoś, niezależnie od stanu naszego portfela, kto jest w gorszej niż my sytuacji, komu nasze wsparcie może uczynić życie znośniejszym... Zbliżają się Święta Bożego Narodzenia i ta potrzeba jest w nas silniejsza niż zwykle. Nie wiem, jak Wam, ale mi często brakowało zaufania do Instytucji, które miały pośredniczyć w takiej oferowanej przeze mnie pomocy. Ktoś obcy decydował o formie wsparcia i wybierał odbiorcę. Pośredniczył. Było anonimowo.

W tym roku przypadek sprawił, że spotkałam na drodze historię czyjegoś życia, za którą stoi ogrom nieszczęścia, na którą nie można pozostać obojętnym. To spotkanie nie daje wyboru. Ta poznana historia każe mi coś zrobić, choć mam poczucie, że niezależnie od tego co wspólnie zrobimy, sytuacja pozostanie trudna i... brak nadziei w niej na piękne zakończenie.
Opowiem krótko, resztę sobie wyobrazicie.

Pan Jerzy Kulas mieszka w Mrągowie, jest w wieku ok. 40 lat i od kilku lat sparaliżowany został przykuty do wózka inwalidzkiego. Wiosną odeszła od niego żona. Porzuciła jego i trudną sytuację życiową. Odeszła do innego życia i wygumkowała wszelkie troski. Pan Jerzy został sam z czwórką synów. Najstarszy Marcin ma 16 lat, a młodsi: Krystian – 7, Pawełek – 5 i Kubuś 3 latka. Nie zgłaszała się na żadne rozprawy w sprawie porzucenia dzieci i pozostawienia ich z niepełnosprawnym mężem. W listopadzie sąd odebrał jej prawa rodzicielskie (na tę rozprawę też nie przyszła). Sąd rozważał, czy jest sens zostawić czwórkę dzieci z człowiekiem na wózku, który sam potrzebuje pomocy... Ojciec długo obiecywał, że da radę, aby tylko nie rozbijać i tak okaleczonej rodziny. Teraz próbuje to udowodnić. Jak ranny lew walczy o każdy kolejny dzień, a brakuje wszystkiego. Słuchałam, jak opowiada płacząc, że gdy zabiorą mu „dzieciaczki”, jak zawsze mówi, to już nie będzie miał po co żyć, i czułam potworną bezradność.
Nie znam tej historii z gazety czy telewizora, ale z przypadkowej rozmowy na ulicy. Rozmowy z człowiekiem, który mnie zagadnął o stare ubranka po moim Jaśku a ja – nie wiem czemu – zaczęłam z nim rozmawiać dłużej. Bo było coś w tej twarzy, co nie dawało spokoju. Dziwna mieszanka siły, uporu i smutku.
Spotkaliśmy się potem znowu – przywieźliśmy zebrane na prędce wśród przyjaciół rzeczy, zobaczyliśmy tę jedną biedną izbę, w której mieszka ta piątka samotnych „mężczyzn”. Bez kobiecej ręki od ciepłej zupy, czystej koszulki czy kwiatka w doniczce. Bez mamy i żony...
Kiedy tego dotkniesz - namacalnie, chcesz coś zrobić. Cokolwiek, aby podziękować za swoje proste (i beztroskie) życie – bo masz co jeść, masz ciepły dom, pracujesz, jesteś zdrowa, możesz chodzić, masz kogoś bliskiego, z kim dźwigasz swoje trudniejsze chwile. Wtedy czujesz jak to wiele.

Samemu niewiele możemy zdziałać – zbyt wiele nieszczęść... I tak powstał pomysł, aby pomóc tej rodzinie wspólnie i zebrać grupę osób chętnych sie przyłączyć. Chcemy pomóc uciec przed mrozem w zimę i zebrać ciepłe ubrania dla dzieci, zorganizować jakieś jedzenie. Brakuje „wszystkiego”.
Idą święta i marzy nam się prezent dla każdego z dzieci – prawdziwy, w kolorowym papierze, który można rozerwać, z karteczką z napisanym imieniem i czymś „specjalnie dla mnie” w środku.
Potrzebne są używane ciuchy po naszych dzieciakach, książeczki (tato nie kupi, bo nie ma na buty), nie psująca się żywność, pralka,...
Zbieramy też pieniądze, aby kupić (oprócz pralki) najpotrzebniejsze rzeczy do domu, opłacić z góry chleb w piekarni na parę tygodni, zapłacić za prąd, ...
Jeśli zastanawiasz się czy Twoje 10 zł ma znaczenie... – to kredki dla Pawełka, zeszyty dla Krystiana, mleko na tydzień dla wszystkich albo 4 kostki margaryny na chleb...

A może masz inny pomysł, jak można pomóc? Nie zaprzestaniemy kontaktu z tą rodziną po Świętach Bożego Narodzenia. Te problemy nie miną. Pan Jerzy może podjąć pracę jedynie chałupniczo (byłby bardzo wdzięczny, gdyby się taka znalazła), bo nie może zostawić nieletnich dzieci w domu i iść do pracy. Kurator odebrał by mu chłopców.
Czekamy na pomysły.

Iwona.

*****************

pan Jerzy
(wzrost ? ) szeroki w barach od jazdy wózkiem, rozmiar XL-XXL, - (ciepłą kurtkę zimową już mamy obiecaną)
nr buta 42 (wiem, że nie ma butów zimowych, może ktoś ma ciepłe, wygodne, używane /// wiem, że nie ma ciepłych wodoodpornych rękawiczek- wodoodporność ważna bo moczą się od kół wózka).

chłopcy (uwaga: ! wysocy jak na swój wiek):
Kubuś - 3,5 roku
wzrost ok. 120 cm
bucik nr 24

Pawełek - 5,5 roku
wzrost ok. 138 cm
bucik nr 30

Krystian - 7 lat
wzrost ok. 144 cm
bucik nr 33

Marcin - 16.5 lat
wzrost 177 cm
nr buta 45

UWAGA dot. ewentualnych prezentów: pomyślcie o rzeczach niewielkich gabarytowo - w mieszkaniu (jednoizbowym w zasadzie - pokój z wnęką kuchenną) mieszka 5 osób, jest potwornie ciasno, a jeszcze się wózek tam musi poruszać...

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Sob gru 10, 2011 22:11 Re: PAKT CZAROWNIC XXIX

Jasdorku. Gdzie jest cytowany przez Ciebie wątek?
Obrazek
Obrazek Czesio 6.04.2015 [*]

Mulesia

Avatar użytkownika
 
Posty: 6440
Od: Czw cze 03, 2010 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Sob gru 10, 2011 22:13 Re: PAKT CZAROWNIC XXIX

Mulesia pisze:Jasdorku. Gdzie jest cytowany przez Ciebie wątek?

Na Kociej Skarbonce, Mruczeńka napisała --> viewtopic.php?f=1&t=136348&p=8310171#p8310171

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Sob gru 10, 2011 23:24 Re: PAKT CZAROWNIC XXIX

Dlaczego z powodu czyjejś głupoty, nieodpowiedzialności, bezmyślności itd najczęściej cierpią inni? :cry:

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

Post » Nie gru 11, 2011 11:02 Re: PAKT CZAROWNIC XXIX

AniHili pisze:
Asia_Siunia pisze:Ja odmówiłam bycia chrzestną... :oops:


Ja też i drugi raz nie musiałam tego robić, a powody są dwa:
- po pierwsze i najważniejsze z wyboru jestem niewierząca
- po drugie mój stosunek do dzieci jest znany w całej rodzinie chyba, a nie mam zamiaru być chrzestną, która widzi nieszczęsnego chrześniaka raz z okazji chrztu, a drugi raz na jego weselu, o ile zaprosi

TŻ ma jedną chrześniaczkę ;)



mi się "udało" mieć 5 chrześniaków, mają od 27 do 2 lat :-)
Filuś ['] - moje Serce..
Obrazek

dolabra

 
Posty: 3635
Od: Pt wrz 04, 2009 20:13

Post » Nie gru 11, 2011 14:06 Re: PAKT CZAROWNIC XXIX

Witajcie w niedzielę. Ładne słoneczko u nas dziś, ale wiatrzysko, ze fiu, fiu... Jadę na cmentarz Dziadków odwiedzić.
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Nie gru 11, 2011 14:11 Re: PAKT CZAROWNIC XXIX

dolabra pisze:
AniHili pisze:
Asia_Siunia pisze:Ja odmówiłam bycia chrzestną... :oops:


Ja też i drugi raz nie musiałam tego robić, a powody są dwa:
- po pierwsze i najważniejsze z wyboru jestem niewierząca
- po drugie mój stosunek do dzieci jest znany w całej rodzinie chyba, a nie mam zamiaru być chrzestną, która widzi nieszczęsnego chrześniaka raz z okazji chrztu, a drugi raz na jego weselu, o ile zaprosi

TŻ ma jedną chrześniaczkę ;)



mi się "udało" mieć 5 chrześniaków, mają od 27 do 2 lat :-)

A mnie z tż-em nazbieralo sie 11 chrzesniaków :D
ObrazekObrazekObrazek
Wątek moich tymczasów i rezydentów http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... 7#p9892897

halinka1403

 
Posty: 5833
Od: Nie maja 30, 2010 16:06
Lokalizacja: krosno

Post » Nie gru 11, 2011 14:20 Re: PAKT CZAROWNIC XXIX

Karince wyzynają się ząbki..... nie widzę za bardzo na oczy z tego powodu :roll: Panienka we wtorek skończy 5 miesięcy :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

joarkadia

 
Posty: 2847
Od: Śro wrz 15, 2010 21:30
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, fruzelina, Google [Bot], Gosiagosia, squid i 243 gości